Coś jakby z pogranicza. Pamiętam, że oglądałam i czytałam Pachnidło, ale było to chyba dość dawno, bo nie mogę sobie przypomnieć dziewczyny ze śliwkami :)
Podoba mi się ten mroczny wydźwięk, martwe psy na początku. Mroczny i gęsty klimat.
Pozdrawiam.
Ja nie czytałam.
Ale film zrobił na mnie spore wrażenie, zwłaszcza wizualne. A ja bardzo dużo czerpię ze sztuki, ostatnio miałam fazę na wysysanie inspiracji z Polańskiego, teraz, po powtórnym seansie Pachnidła poraziła mnie estetyka tej konkretnej sceny. Piękna, ruda dziewczyna idzie ulicą, sprzedaje takie soczysto żółte śliwki, i właśnie jej zapach (bo on zabijał dla zapachu, jak i ciężko jego mordy oceniać z jakiegokolwiek punktu moralnego, bo nie pojmował świata w sposób zdrowy) uwiódł go, i on szedł za nią uliczkami, wabiony tym zapachem. Ale nie zabił jej końcowo, chyba nawet wyciągnęła do niego dłoń z tą śliwką. w każdym razie była nieziemsko piękna, jakby ten zapach odnalazł też odzwierciedlenie w jej fizjonami, niesamowita. Piękna scena.
Z kolei we wspaniałym serialu ,,Tabu'' był motyw zdziczałych psów, żywiących się (czasy nędzy) mięsem samobójców rzucajacych się z mostu. Otoczka była taka, że przez spożywanie zwłok te psy właśnie zdziczały, coś się z nimi porobiło.
Strasznie mnie uwiódł ten motyw, zresztą cały serial jest wielki.
I ja sobie takie skrawki z różnych dzieł na swój użytek wplatam, bo na mnie silnie działają.
Ten wiersz - nie wiem, czy jest dobry, pisany bardzo na gorąco, nagle wczoraj dopadła mnie wena, bo długo była posucha.
Jeszcze go przejrzę.
Dziękuję Ci za przeczytanie i trafny odbiór klimatu.
Lamb mnie za to uderzył początek książki, jak mamka nie chciała się zajmować Grenouille, bo twierdziła, że nie pachnie jak dziecko, że wcale nie pachnie i jest w nim coś z diabła, że pijąc jej mleko wysysa z niej życie.
NihiluśSmurf, moja lista tego, co nie jest cudne, byłaby długa. A Ty nie masz czasu na tym podobne bzdury, pierdoły, bo musisz pisac listy miłosne ;).
Ale, zwlaszcza ze masz łatwosc przenikliwego i dotkliwego krytykowania kobit w listach, co bym zaraz slusznie nie zostala skrytykowana jako: z uporem dostrzegająca glownie ohyde i niecudownosc egzystencji, jojcząca, marudząca, mądrujaca sie o niecudownosciach innych zjawisk sama bedac niecudowną, badz zebym nie zostala skrytykowana wadą, ktorej jeszcze w sobie nie dostrzegam (bo tak najbardziej boli, gdy ktos Ci wytknie nowe Twoje chujostwo. Bo jak Ci wytknie Tobie znane, to Ty juz to wiesz i masz wyjebane), w kazdym razie, zeby czasem nie, to listy robic nie bede.
Za to jeszcze raz se powtorze, ze rude z Pachnidła są cudowne.
A to nie tylko tych rudych zasługa!
One są równiez cudownie wybrane sposrod wszystkich rudych, oraz cudownie ujęte kamerą, by całą ich cudną rudość oddać i podkreślic.
Koleżanka, widzę, z tych, co odpierają ataki, które jeszcze nie zostały zainicjowane. No cóż. Raz, ponoć, matka, rodziła, YOLO, itepe. Jeden ponoć woli ziemnioka, drugi buroka, a cuda? Życie ponoć cudem jest. https://youtu.be/WYj_T8VG96o Heil.
Komentarze (10)
Podoba mi się ten mroczny wydźwięk, martwe psy na początku. Mroczny i gęsty klimat.
Pozdrawiam.
Ale film zrobił na mnie spore wrażenie, zwłaszcza wizualne. A ja bardzo dużo czerpię ze sztuki, ostatnio miałam fazę na wysysanie inspiracji z Polańskiego, teraz, po powtórnym seansie Pachnidła poraziła mnie estetyka tej konkretnej sceny. Piękna, ruda dziewczyna idzie ulicą, sprzedaje takie soczysto żółte śliwki, i właśnie jej zapach (bo on zabijał dla zapachu, jak i ciężko jego mordy oceniać z jakiegokolwiek punktu moralnego, bo nie pojmował świata w sposób zdrowy) uwiódł go, i on szedł za nią uliczkami, wabiony tym zapachem. Ale nie zabił jej końcowo, chyba nawet wyciągnęła do niego dłoń z tą śliwką. w każdym razie była nieziemsko piękna, jakby ten zapach odnalazł też odzwierciedlenie w jej fizjonami, niesamowita. Piękna scena.
Z kolei we wspaniałym serialu ,,Tabu'' był motyw zdziczałych psów, żywiących się (czasy nędzy) mięsem samobójców rzucajacych się z mostu. Otoczka była taka, że przez spożywanie zwłok te psy właśnie zdziczały, coś się z nimi porobiło.
Strasznie mnie uwiódł ten motyw, zresztą cały serial jest wielki.
I ja sobie takie skrawki z różnych dzieł na swój użytek wplatam, bo na mnie silnie działają.
Ten wiersz - nie wiem, czy jest dobry, pisany bardzo na gorąco, nagle wczoraj dopadła mnie wena, bo długo była posucha.
Jeszcze go przejrzę.
Dziękuję Ci za przeczytanie i trafny odbiór klimatu.
Ale, zwlaszcza ze masz łatwosc przenikliwego i dotkliwego krytykowania kobit w listach, co bym zaraz slusznie nie zostala skrytykowana jako: z uporem dostrzegająca glownie ohyde i niecudownosc egzystencji, jojcząca, marudząca, mądrujaca sie o niecudownosciach innych zjawisk sama bedac niecudowną, badz zebym nie zostala skrytykowana wadą, ktorej jeszcze w sobie nie dostrzegam (bo tak najbardziej boli, gdy ktos Ci wytknie nowe Twoje chujostwo. Bo jak Ci wytknie Tobie znane, to Ty juz to wiesz i masz wyjebane), w kazdym razie, zeby czasem nie, to listy robic nie bede.
Za to jeszcze raz se powtorze, ze rude z Pachnidła są cudowne.
A to nie tylko tych rudych zasługa!
One są równiez cudownie wybrane sposrod wszystkich rudych, oraz cudownie ujęte kamerą, by całą ich cudną rudość oddać i podkreślic.
:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania