Dzika lokatorka

Przebiegła, wstrętna mysz..

Siedzi mi głowie!

A kysz!

 

Była w garażu, w żółtym wiaderku,

w tym swoim szarym, mysim sweterku

Przezimowała grudzień i styczeń,

mroźne godziny, których nie zliczę

Rozpanoszyła się w pudle z chlebem

w ogóle nie licząc się z moim gniewem!

Rozsmakowała się w bułce z pszenicy

lub chlebie żytnim …już bez różnicy

Grunt, że nie była proszonym gościem,

potrzebna u mnie jak dziura w moście

bo nabrudziła, pogryzła i …zwiała!

 

Wstrętna sabotażystka mała!

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • ireneo rok temu
    Trzeba chwytać bez namysłu pomysły, ale przed edycją warto pomyśleć, aby nie wyłaziło
    - Siedzi mi głowie!
    Możnaby odpuścić, ale możliwości dwie na pewno a autor może wie o innych.

    Zawsze pasożyta przygarnie kto w garażu robi spiżarnie.
    Szkoda, że coś takiego nie było mottem w tej bajce, przydając treści użyteczności. Tej kruszyny prawdy.
  • Polaroid rok temu
    Otóż nie :) "Siedzi mi w głowie" jak zapamiętana lekcja: "Zawsze pasożyta przygarnie kto w garażu robi spiżarnie." - tu masz rację.
    Chleb wylądował tam troszkę przypadkiem ale głównie z lenistwa. Miał być "zaraz" wyniesiony. No i wyszło jak wyszło.
    Ten tekst nie jest 'poezją'. Zwykły opis rzeczywistości. Potraktuj go nieco lżej :)
  • KaMaRo rok temu
    Ugość ją jeszcze przez chwilę, na wiosnę sama się wyprowadzi :) 5 !
  • Polaroid rok temu
    I tu się uśmiecham :D
    Gość maleńki a potrafi zrobić Wietnam z garażu. Czy moje serce powinno być na tyle litościwe? :)

    Pozdrawiam!
  • Polaroid rok temu
    Dzięki!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania