po zachmurzeniu

podzieliło nas trochę bólu, może jeden spalony łącznik,

na pewno brak światła.

po omacku trudno określić, kto człowiekiem.

nie pomagała też bezsenność. oparta o brzeg łóżka,

napędzała niepokój. w tym wszystkim coraz mniej było poezji.

na siłę pchało się życie.

 

z wierzchu nic się nie zmieniło, przyklejony uśmiech odwalał dzień,

jeden, drugi. niepotrzebny stał się deszcz.

popłynęło rutyną.

 

wieczorami palce snuły się po klawiaturze z wierszami do szuflady,

jakby tęsknota stała się zawstydzeniem.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Grain 2 godz. temu
    https://www.youtube.com/watch?v=gsq14uqiCEE&list=RDCQsEaBwhcjo&index=2
  • Grafomanka 2 godz. temu
    Dziękuję, Grain...
  • Łukaszenkow 2 godz. temu
    Można przy nim odpłynąć
  • Grafomanka godzinę temu
    Co z tobą, źle się czujesz?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania