Dzisiejsze chwile metafizyczne.
Konsumuję sztukę, czy to sztuka konsumuje mnie?
Co prawda jestem po obiedzie, ale może nie dojadam.
A ona ?
Ona jak zwykle kazała mi się domyślić.
Idę ciemną uliczką, zwężającą się po horyzont.
Wokół równo-szare domy.
Oddychają ulice, chociaż takie równe.
Wracam do pokoju, mam bałagan.
Nie chce mi się sprzątać.
Przynajmniej w życiu mam porządek.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania