Dziwne myśli
wszystkie diabły zachwycone
gdy zło kpi z mego powodu
i drwi jak wielki uśmiech szyderczy
na policzku zimnym jak lód
mnie tutaj niepewnie trzyma
tu jest chłód to moja zadyma
Dościgane dni pierwszymi promieniami słońca!
I to rozumiem – jestem bez końca
nigdy się nie dotykając czekam
głaszczę się po nagim ciele
aż będziesz blisko
wtedy tak wiele wydarzyć się może
dotknę Ciebie nogi rozłożę
Ale nie bo przeciwstawisz się
i znów będzie chłud lecz już nie zadyma
Uciekaj skoro trzeba
skoro nie chcesz
ja się nie pogniewam
jest tyle ciała przecież
wszystkie oblicza zła
zjedzą mi dobre myśli
nie będę się bawił
uśmiechał ani czyścił
Ciebie nie ma to ma zamiast głowy
kawał spłaszczonych myśli
głupoty się chowam
pielęgnuję i czuję że jestem czysty
Z mego powodu kpi zło
zło się czai za rogiem
co zrobić mam
jak sobie nie radzę sam
więc idę znów po głupotę
tam w las idiotów
nabieram sił
i śmieję się w podskoku
jest dymiących chwil wiele
w mojej głowie i dreszcz po moim ciele
gdy myślę wzdycham za tobą
lecz w głowie tylko aż tak niewiele
Komentarze (2)
Jak będziesz tylko siedział w swojej dziupli, to nie zdobędziesz czytelników.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania