,,Ebrius"
Bezbarwne, szklane refleksy.
Brunatne, szklane refleksy.
Czerwone, szklane refleksy.
Złote, szklane refleksy z bąbelkami.
Młodzi, oszołomieni, pełni pomysłów.
Stan, w którym chcesz naprawiać świat.
Ranek — najgorszy wróg.
Wszystko pęka jak bańka mydlana.
Pęka głowa.
Woda — życiodajna woda.
Gorące gardło zostało ugaszone.
Dusza w potrzasku.
Spocone ręce szukają zajęcia.
Serce robi wyrzuty.
To mocny mięsień — mocniejszy od umysłu.
Panika? Strach?
Stagnacja, duma, wyrzuty.
Każdy kolejny piąty, szósty dzień tygodnia.
Wiwat szkoła, wiwat mój przyjaciel.
Witamy nowy rok.
Nowa praca.
Stopień naukowy?
Gdzieś tam dalej jest bardzo spokojna kraina.
Całkiem chłodna, ale nie z lodu.
Można oddać się rozmyślaniom.
Ale noc letnia i tak nadciągnie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania