Ecce homo
Gołąb usiadł na skraju dachu żeby popatrzeć na plac,
gorący piasek kłuł w oczy zgromadzonych ludzi,
szemrania w skwarze wiosennym wnosiły niepokój,
ludzie jakby podrażnieni czyjąś obecnością,
zaczynają się przepychać do balkonu,
nagle głos:
Ecce homo!
I wyszedł obity facet z koroną,
nie Bóg nie heros a facet pewnie trzydziestoletni,
tłum wybucha mu w twarz,
ptak nie rozumie kim jest On,
i odlatuje gdzieś w stronę,
tego życia, które zmącił ten człowiek.
Życie przelatuje gołębim skrzydłem,
a ten człowiek tam stoi,
i ciągle jest inny.
Komentarze (5)
temat trudny, ale doceniam powagę:
Życie przelatuje gołębim skrzydłem,
a ten człowiek tam stoi,
i ciągle jest inny. ------------przepiękne, 5.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania