Ecce homo
Widzę człowieka w niepewności i strachu,
Wygląda jakby zaraz miał skoczyć z dachu.
Widzę człowieka z tęsknotą do nieba,
Lecz poleci w dół, by latać skrzydła mieć trzeba.
Widzę człowieka o zmęczonych oczach,
Postać ponura chociaż na pozór zdrowa.
Widzę człowieka o obolałej duszy,
Która się dla każdej odda pokusy.
Widzę człowieka o kipiącym krwią sercu,
Co przesiaduje w knajpie morderców.
Widzę człowieka z na pozór barwnym charakterem,
W oczach szczenięcych gdzieś tli się szczęście.
Widzę człowieka, który zwykł zbierać lawendę.
W pomiętej pościeli śpi z nią namiętnie.
Widzę człowieka o papierowej skórze,
Popękanej na policzkach i dłoniach.
Widzę człowieka z cichym żalem,
Lecz z do innych niemałym zapałem.
Widzę człowieka, gdy twarz już umyję, nad umywalką mam lustro.
Przed obliczem swoim sam się nie ukryję.

Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania