echo, ech...

nie mów hop, póki nie wybadasz,

w jaką głębokość wskoczysz studni.

rzuć w wodę kamień i rejestruj

jak głośno echo plusku dudni;

czy ton przyjazny, czy złowrogi,

czy warto w proste nogi.

w nogi?!

 

no a ten kamień? drzwi znalazłeś

lub chociaż może cień szczeliny?

i czy na pewno był to kamień,

a nie łudząca gruda gliny?

materia twarda, czy plastyczna,

czy woda odeń prysła?

pryskaj!

 

głębokie studnie i kałuże

bez cembrowiny; ty na górze

a w dole tafla gładkiej wody,

na której wiatr wyczynia szkody

dla wizerunku twojej twarzy -

marszczy się czoło, a ty marzysz

i zbierasz zmarszczki

przed tym lustrem…

a odpowiada echo

w pustkę.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • zingara 5 miesięcy temu
    Wiersz o ciągłym poszukiwaniu sensu i prawdy w obliczu fundamentalnej niepewności. Podmiot liryczny waha się między odwagą eksploracji a chęcią ucieczki, mierząc się z iluzjami i potencjalną daremnością swoich wysiłków. Studnia staje się symbolem wewnętrznego świata, a echo, być może jest jedynie odbiciem własnych lęków i niespełnionych pytań, prowadzącym ostatecznie do pustki. To utwór, który zmusza do refleksji nad tym, co naprawdę znaczy "badać" i "poznawać".Pozdrawiam serdecznie
  • TseCylia 5 miesięcy temu
    :)) Ewa, a co się stało, że inaczej komentujesz, niż zawsze kiedyś?
    Pozdr

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania