Pokaż listęUkryj listę

Edward Gierek. Blaski i Cienie. Dyktator czy Patriota? Część II

Edward Gierek. Blaski i Cienie.

Dyktator czy Patriota?

Część II

Kolejna część dotycząca Gierka i jego rządów, niestety znowu bardzo skrótowa.

 

„Rozmów Polaków z Polakami o sprawach Ojczyzny nigdy i nikt już nie zakłóci”

„Nie mamy innego celu, jak ten któryś my zadeklarowali: rozwijać kraj, umacniać socjalizm, poprawić warunki życia ludzi pracy. Jeśli nam pomożecie, to sądzę, że ten cel uda nam się wspólnie osiągnąć”

Edward Gierek

 

Kiedy przeciętny człowiek słyszy, że za Gierka żyło się dobrze, w miarę, albo lepiej niż za Gomułki zaraz odpowie, no tak, ale na kredyt, bo on brał pożyczki od zachodu. To prawda, w latach 1970-1980 ekipa gierkowska pobrała tak około 25-28 mld dolarów różnych kredytów. Jak kiedyś sobie żartował Pietrzak, akurat starczyłoby na kupno promu kosmicznego (27 mld). To wydaje się dużą kwotą, jednak jak pokazuje poniższa tabela w stosunku do tego, jak się obecnie zadłużamy, nie była wcale duża.

 

Oto jak Polskę zadłużali kolejni premierzy, którzy obejmowali urzędy, obiecując m.in. reformę finansów państwa, czyli np. likwidację wielu urzędów.

 

ROK WYSOKOŚĆ DŁUGU PUBLICZNEGO (zł) URZĘDUJĄCY PREMIER

 

1989 - 28,1 mld Tadeusz Mazowiecki

1990 - 53,4 mld Tadeusz Mazowiecki

1991 - 65,8 mld Jan Krzysztof Bielecki

1992 - 99,6 mld Jan Olszewski/Waldemar Pawlak/Hanna Suchocka

1993 - 138 mld Hanna Suchocka/Waldemar Pawlak

1994 - 152 mld Waldemar Pawlak

1995 - 167,2 mld Waldemar Pawlak/Józef Oleksy

1996 - 185,6 mld Józef Oleksy / Włodzimierz Cimoszewicz

1997 - 221,7 mld Włodzimierz Cimoszewicz / Jerzy Buzek

1998 - 237,4 mld Jerzy Buzek

1999 - 237,4 mld Jerzy Buzek

2000 - 280,3 mld Jerzy Buzek

2001 - 302,1 mld Jerzy Buzek / Leszek Miller

2002 - 352,4 mld Leszek Miller

2003 - 408,3 mld Leszek Miller

2004 - 431,4 mld Leszek Miller / Marek Belka

2005 - 466,6 mld Marek Belka / Kazimierz Marcinkiewicz

2006 - 506,3 mld Kazimierz Marcinkiewicz / Jarosław Kaczyński

2007 - 527,4 mld Jarosław Kaczyński / Donald Tusk

2008 - 597,8 mld Donald Tusk

2013 - 840 mld Donald Tusk

 

OBECNIE DŁUG PRZEKROCZYŁ 1000 MLD, CZYLI BILION DOLARÓW!!!

 

Tak mówiąc prostym językiem, nasz dług od 1989 do 2013 roku wzrósł ponad 35 razy w stosunku do tego z 1980 roku. To pokazuje, nawet uwzględniając inflację i inne przeliczenia, obecnie zadłużamy się o wiele szybciej. Mało tego pieniądze wzięte w epoce Gierka szły na drogi, mieszkania, zakłady państwowe, samochody telewizory, nowe technologie itd. i to było widać zarówno w nowej technice, wzroście ilości mieszkań, poprawie dróg itd. natomiast teraz nikt tak naprawdę nie wie, na co idą pożyczone od 1989 roku pieniądze, wszak państwo już nie buduje zakładów.

Proponuje to zdanie zapamiętać i odpowiedzieć każdemu, kto wyskoczy z długami Gierka. Ktoś powie, ale oni kradli te pieniądze, oczywiście, ale przy skali obecnych oszustw to były kieszonkowe kwoty... Według różnych źródeł przez 10 lat rządzenia „zniknęło” około 25-30% kwot wziętych jako kredyty, co daje tak cirka od 7,5 do 8,4 mld. Podejrzewam, że teraz co roku „znika” znacznie więcej, nie mówiąc już o aferach których mieliśmy i nadal mamy całe mnóstwo, choć te które znamy to tylko wierzchołek góry lodowej.

 

Podnoszenie poziomu życia w Polsce za zachodnie kredyty wiązało się z otwarciem na świat, czego dowodem były wizyty I sekretarza w krajach zachodnich. Pierwszą wizytę oficjalna na Zachodzie po objęciu władzy złożył na zaproszenie ówczesnego prezydenta Pompidou w Paryżu. W 1974 roku jako pierwszy polski polityk po II wojnie światowej gościł w USA na zaproszenie prezydenta Geralda Forda. Była to pierwsza wizyta komunistycznego przywódcy z Polski za oceanem. Nigdy wcześniej nie przyjmowano też w Białym Domu przywódcy państwa bloku wschodniego, pomijając radzieckich przywódców. W latach 70. m.in. gościli w Warszawie trzej kolejni prezydenci USA: Nixon, Ford i Carter.

 

Jedno nie ulega dyskusji, za kredyty czy nie w latach 70. cały polski przemysł został zmodernizowany nowymi maszynami i nowymi technologiami, zbudowano ponad 1500 nowych fabryk. Polaka zaczęła zwiększać swój eksport, sprzedając za granicę (zachodnie także), wyroby całego przemysłu lekkiego — tkaniny, dzianiny, wyroby dziewiarskie, odzież z tkanin, dzianin, ze skóry, dywany, chodniki, firanki, obuwie, namioty i wiele innych wyrobów, chemicznego-nowe rodzaje włókien syntetycznych produkowanych w nowo zbudowanych fabrykach.

Przemysł maszynowy eksportował nowe rodzaje maszyn produkowane na licencjach zagranicznych oraz polskiej konstrukcji. Polska eksportowała swe wyroby do kilkudziesięciu krajów świata i zarabiane dewizy zapewniały spłatę kredytów, zapewniały import różnych surowców takich jak wysokie gatunki wełny z Australii, bawełny z Egiptu, wełny szewiotowej ze Szkocji, barwników z Niemiec i Szwajcarii oraz różnych leków. A polskie stocznie zaczęły wytwarzać nowoczesne statki i je z powodzeniem sprzedawać.

 

Za jego rządów w każdej fabryce i wielu biurach były czynne przychodnie lekarskie, żłobki, przedszkola, a nawet szkoły zawodowe. Wszyscy pracownicy korzystali z wczasów, a fabryki posiadały domy wypoczynkowe w różnych kurortach w Polsce.

Teraz można o czymś takim tylko pomarzyć. Dam przykład, jak mówił mój ojciec, mój wyjazd na kolonię na 21 dni kosztowała mniej niż wyżywienie mnie przez te dni w domu.

 

Cały tzw. socjal gierkowski to dzisiaj utopia. Dla co młodszych kilka zdań o tym. W każdym zakładzie państwowym był dział socjalny, który zajmował się mówiąc tak skrótowo, sprawami socjalnymi pracowników, czyli wyjazdami na wczasy, kolonie, obozy, imprezami, zabawami tanecznymi, posiłkami w czasie pracy, a także dofinansowaniem pracownika. Można było dostać i to bez „łaski szefa” np.

- zwrot kosztów wczasów nawet do 80% wartości

- dodatkową 13, a nawet 13 i 14 pensję (zazwyczaj w wysokości pensji)

- dopłatę do komunikacji w drodze do i z pracy

- zwrot tzw. wczasów pod gruszą: tu wystarczyła pieczątka sołtysa, że byłem 2 tyg. np. na wsi

- darmowe posiłki w czasie pracy (pamiętam bardzo dobra zupa + 2/ 3 bułki

- darmowe napoje

- organizowano darmowe zabawy dla dorosłych albo gry i zabawy dla dzieci

 

To tylko niektóre z dodatków. Była np. tzw. Zakładowa Kasa Zapomogowo- Pożyczkowa, gdzie każdy mógł dostać NIEOPROCENTOWANĄ pożyczkę rozłożoną na tyle rat ile chciał.

Spróbujcie dzisiaj dostać cokolwiek z tej listy... Szef by was zabił śmiechem albo nazwał kretynem i kazał się wynosić za drzwi. A wtedy to było i należało się każdemu pracownikowi bez łaski. W stosunku do tego, co jest dzisiaj, ówczesny socjal dawał szanse każdemu, nawet najmniejszemu rangą pracownikowi możliwość wypoczynku czy to nad morzem, czy w górach, albo nad jeziorem. Dzisiaj to abstrakcja. Masz kasę jedziesz, nie masz siedź w domu. Z cyklu w d.... cię mam.

 

Kiedy wybrano Karola Wojtyłę na papieża władze skierowały gratulacyjna podpisaną nie tylko przez tytularną głowę państwa – przewodniczącego Rady Państwa (tak było, przewodniczący RP był czymś w rodzaju obecnego prezydenta, oczywiście ranga czysto fikcyjna w tamtych czasach), jak nakazywał protokół dyplomatyczny, ale i przez I sekretarza KC PZPR. Oficjalnie władze PZPR wyrażały radość z wyboru Jana Pawła II, ale członkowie władz partyjnych przyjęli ten fakt z przygnębieniem, zdając sobie sprawę co dla nich to oznacza. Mimo wszystko Gierek zgodził się na wizytę Jana Pawła II w ojczyźnie w 1979 roku, która była pierwszym pobytem głowy Kościoła katolickiego w kraju tzw. bloku socjalistycznego. Podczas tej pielgrzymki doszło do spotkania polskiej delegacji na czele z Edwardem Gierkiem z papieżem Janem Pawłem II.

 

Początek upadku Gierka to rok 1976 roku, kiedy to władza zorientowała się, że produkcja dóbr konsumpcyjnych, szczególnie mięsa po stosunkowo niskich cenach, nie nadąża za popytem i zdecydowała się na drastyczną podwyżkę. Wywołało to protesty w Radomiu i Ursusie. Ludzie pokazali co myślą o podwyżce. Gierek zareagował szybko i Premier Jaroszewicz jeszcze tego samego dnia cofnął podwyżki. I sekretarz zabronił używania broni palnej, bo wiedział, że próba tłumienia protestów może i byłaby skuteczna, ale politycznie by go mogła wykończyć. Gierek doskonale pamiętał, że sam doszedł do władzy w wyniku użycia broni przez Gomułkę podczas wydarzeń Grudnia '70. Jego prawdopodobnie spotkałby ten sam los.

 

6 września 1980 roku obradujące w Warszawie VI plenum KC PZPR "w związku z ciężką chorobą" zwolniło z funkcji I sekretarza Edwarda Gierka i powołało na stanowisko I sekretarza KC PZPR Stanisława Kanię

W czasie, gdy na Wybrzeżu i w innych rejonach kraju setki tysięcy strajkujących zastanawiały się nad tym, czy władze zgodzą się na 21 postulatów gdańskich stoczniowców, w Warszawie trwała walka o władzę. Gierek postanowił blefować i wyjechał na Krym, aby pokazać Rosjanom, że sprawa strajków nie jest poważna. Jednak oni inaczej na to patrzyli, a poparcie Kremla malało wprost proporcjonalnie do rozszerzania się strajków. Równolegle w KC PZPR coraz mocniejsza była chęć obalenia obecnego I sekretarza. Prym tu wiedli Stanisław Kania i generał Wojciech Jaruzelski, którzy po pierwsze szukali kozła ofiarnego, a po drugie chcieli tym sposobem rozwiązać narastający kryzys.

Nie będę tu się rozpisywał kto, kiedy i dlaczego, ale efekt był taki, że kiedy Kreml dał zielone światło obaj ww. panowie doprowadzili do obalenia Gierka.

To jednak nie był koniec. Na wiosnę 1981 roku powstała specjalna komisja partyjna pod przewodnictwem sekretarza KC, Tadeusza Grabskiego. Jej głównym zadaniem było ustalenie winnych kryzysu sierpniowego. Oczywiście wskazano na Gierka, co zaowocowało w lipcu 1981 roku wykluczeniem byłego I sekretarza z partii (to jedyny taki przypadek w demoludach).

Ostateczny cios zadał Gierkowi generał Jaruzelski każąc go internować tuż po wprowadzeniu stanu wojennego.

 

Reasumując proponuje spojrzeć na czasy Edwarda Gierka bardziej obiektywnym okiem, bez tych wszystkich fanatycznych głupot jakie o nim napisano. Był to prosty, choć dość inteligentny człowiek, który przeżył swoje pracując ciężko w kopalni (to jedyny z naszych ganzeków, który pracował w życiu tak ciężko). Nie był fanatycznym komunistą, myślał w miarę logicznie. Był człowiekiem który miał wizję Polski jako potęgi i starał się swój pomysł wprowadzić w życie. Nie udało się, ale i tak można powiedzieć, że do pewnego stopnia wprowadził Polskę na nowe i lepsze tory.

 

Dziękuje za przeczytanie. Artykuł niestety bardzo skrótowy, ponieważ rzuciłem się z motyką na słońce, chcąc pokazać 10 lat rządów Gierka na kilku stronach. Przyznaję samokrytycznie że to było niewykonalne. Brakuje tu wielu za i przeciw, ale nie chciałem pisać zbyt długiego tekstu i wyszło, jak wyszło.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

  • Karawan 12.09.2018
    Uwaga bardzo istotna ! Przyjętym jest podawanie źródeł informacji statystycznych, bo inaczej są to tylko i aż wyobrażenia piszącego o zagadnieniu!
    W odniesieniu do warstwy ekonomicznej artykułu to zajmę się nim nieco później. Uważam, że bardzo dobrym jest pokazywanie przeszłości. Uważam także, że widać ogromny postęp u Autora, który przestał pokazywać swoje stanowisko a zaczął pokazywać pewien przekrój faktów. Podawanie literatury, autorów, źródeł to obowiązek przy pisaniu wszelkich prac od licencjatu zaczynając i jest to dobry, świadczący o uczciwości Autora obyczaj. Brawo Panie O! Duuże pięć i obietnica; wrócę wieczorem.
    Wielkie sorry mysza pierd... jest jedynka ale z serca duuże pięć. Przepraszam !
  • Ozar 12.09.2018
    Dzięki bardzo, ale to też dzięki twoim uwagom zmieniłem formę pisania.
  • Karawan 12.09.2018
    Zgodnie z pogróżką ;) dodaję, bo myślę, że warto.
    "...za Gierka żyło się dobrze, w miarę, albo lepiej niż za Gomułki zaraz odpowie, no tak, ale na kredyt, bo on brał pożyczki od zachodu."
    - W 1970 roku miały miejsce w Gdańsku wypadki bez których nie byłoby ani Solidarności ani całego ciągu dalszego. W tamtym czasie krążyły pogłoski, że obrady plenum PZPR zakończyły się mordobiciem, i Gomółka dostał w pysk. Towarzysz "Wiesław" (pseudo partyjne Gomółki) stracił stanowisko, zaś od lat budujący władzę na Śląsku Gierek słynnym "to jak towarzysze pomożecie?" przekonał Polaków, ze wreszcie idzie nowe. Odwilż była widoczna, pojawiło się w sklepach mięso, ba, nawet cytrusy z Izraela. Nikt z obywateli nie wiedział, że pożyczki nie idą tylko na poprawienie doli narodu, ale idą na inwestycje. W efekcie nastąpił efekt przegrzania - powstało ileś zbędnych całkowicie zakładów nie produkujących niczego, a kredyty trzeba było spłacać. Oczywiście jest to ogromne uproszczenie, bo nie wiadomo jakie kwoty szły na propagandę, jakie na uzbrojenia etc. Wiadomo na pewno, że nasza współpraca z bratem-ZSRR nadal "kwitła" za nasze ciężko zapracowane pieniądze. Oddawaliśmy za darmo całe statki wyposażone nawet w żywność dla załogi i paliwo. Za nasze najwyższej jakości drewno eksportowane na Zachód odprowadzaliśmy dewizy do... "przyjaciół", ale za to dostawaliśmy transporty daglezji - drewna nadającego się jedynie na trumny lub przetarcie na papier itd, itd.
    Taki sposób prowadzenia gospodarki nie mógł trwać wiecznie. Odsysani przez "brata" ze wschodu i monitowani przez wierzycieli z Zachodu, nie mający praktycznie żadnej swobody gospodarczej szliśmy w kierunku przewidzianym; z powrotem na wschód. Na szczęści dla nas tam też nie było dobrze i gra o tron trwała w najlepsze. Wielki Brat nie miał głowy ani chęci by zająć się Polską, która musiał wcześniej czy później poprosić o wspomożenie w spłacie długu.

    Wracając do realiów słusznie minionych; "... "W każdym zakładzie państwowym był dział socjalny, który zajmował się mówiąc tak skrótowo, sprawami socjalnymi pracowników, czyli wyjazdami na wczasy, kolonie, obozy, imprezami, zabawami tanecznymi, posiłkami w czasie pracy, a także dofinansowaniem pracownika." - pod jednym wszakże warunkiem, że pracownik nie "podpadł" jako wróg ustroju. Młodzi czytelnicy nie wiedzą i nie wyobrażają sobie, że kraj w którym mieszkają mógł być całkiem inny, a był! Przywrócę moje opko na bitwę, które jest dosyć znośna kopią tego co działo się za Gierka, Gomółki, czy BIeruta. Poziom donosicielstwa i powszechna świadomość, że "mniej wiesz -mniej powiesz. Mniej powiesz - może (!!) wyjdziesz" była codziennością. Wszyscy znali prawdę o Katyniu i nikt o niej nie marzył nawet by szeptać. To wydaje się niewyobrażalne, ale było trywialnie proste w realizacji; "kto nie z nami ten przeciw nam". Wyjazd za granicę to podpisana lojalka, nie zięcie udziału w pochodzie pierwszomajowym albo co gorsza w akademii z okazji rocznicy rewolucji to w najlepszym razie brak premii itd, itd.

    "Była np. tzw. Zakładowa Kasa Zapomogowo- Pożyczkowa, gdzie każdy mógł dostać NIEOPROCENTOWANĄ pożyczkę rozłożoną na tyle rat ile chciał." - Fakt tyle, ze warunkiem było wpłacenie i wpłacanie do tej kasy jakiejś kwoty pieniędzy. No i proszę - jesteś Czytelniku szefem firmy i co robisz? Kasę. Pracownicy wpłacają, ty sumę wpłat także na procent na "dobówki", a oni cieszą się, że mogą wziąć pożyczki. Siedemnaście tysięcy ludzi - stocznia Lenina po dwie dychy ile to będzie? trzysta czterdzieści tysięcy - niezłe odsetki!

    "...nasz dług od 1989 do 2013 roku wzrósł ponad 35 razy w stosunku do tego z 1980 roku. To pokazuje, nawet uwzględniając inflację i inne przeliczenia, obecnie zadłużamy się o wiele szybciej. " - Fakt. Mający również inne wydźwięk (poza draństwem rządzących) - jesteśmy coraz bogatsi, bo inaczej nie byłoby nas na to stać.

    I tyle mojego addendum. Gratuluję Ozar !
  • Ozar 13.09.2018
    Karawan. Dziękuje za obszerny komentarz. Pokazałeś w nim rzeczy o których nie napisałem, ale niestety wielkość tekstu powodowała, że musiałem wiele spraw pominąć. Tak było z walką w KC, różnymi klikami które walczyły między sobą, z powstaniem Solidarności, zbędnymi zakładami, rozliczeniami z ZSRR, a także wszelkie sprawy związane z „podpadnięciem” pracownika, członkostwem w partii (od brygadzisty w górę – było to wymagane), wyjazdami i lojalkami itd. Co tego że jesteśmy coraz bogatsi to rzeczywiście patrząc na budżet tak jest, ale mnie ciekawi na co idą te pobrane kredyty.
    Mam pytanie.
    Słyszałem taką teorie, że cała sprawa kredytów dla Gierka była grą prowadzoną przez tajne służby krajów zachodnich mającą na celu doprowadzenie do ogromnego zadłużenia, a potem bankructwa Polski. To miała być taka polityczna gra uderzająca w jeden z krajów socjalistycznych. Nie wiem co o tym sądzić dlatego nie napisałem tego w artykule.
  • sensol 12.09.2018
    Ozar! nie mąć młodym ludziom w głowach. Gierek i jego ekipa doprowadziły kraj do ruiny. Koniec jego rządów to pogłębiający się kryzys. Potem za Jaruzela było jeszcze gorzej ale korzenie tego syfu tkwią w epoce Gierka. Dług obecny to chyba jednak bilion ZŁOTYCH a nie dolarów. Coś Ci się pomierdoliło dokumentnie. To chyba musi być miłość :) Do Gierka.
  • Karawan 12.09.2018
    Sensol do ruin kraj doprowadziła szlachta i liberum weto, a także mądrale wiedzący lepiej. Proszę przedstawić dowody na tezę głoszoną przez @sensol, bo ani historia ani dane ekonomiczne tej bzdury nie potwierdzają! Może mądrzej byłoby napisać, że pedały i cykliści? Albo masożydzi i sodalicja mariańska?
  • sensol 12.09.2018
    Początek lat osiemdziesiątych. Totalny kryzys. Puste półki. Kartki na mięso, na cukier, na mąkę, na słodycze, na benzynę. Były nawet kartki na kartki (żeby dostać kartki na żywność trzeba było mieć kartkę :)) To były skutki radosnej polityki Gierka i jego ekipy. Siedzenie przy świecach, bo znowu prąd wyłączyli. Samochody na talon dla należących do PZPR. Paszporty dla nielicznych lojalnych. Brak wolnej prasy, brak możliwości otworzenia prywatnego biznesu (poza nielicznymi wyjątkami). Brak wreszcie demokracji, czyli możliwości wybrania władzy w wolnych wyborach. Obowiązkowa miłość do Związku Radzieckiego, obowiązkowy rosyjski w podstawówce i w liceum. Ogólny syf i bałagan. Nie było nawet papieru toaletowego, żeby sobie dupę podetrzeć...Można tak wymieniać w nieskończoność. Stuknijcie się w dyńki, miłośnicy Gierka i nie wciskajcie kitu, jak to było wtedy fajnie. Gdyby kogoś przenieść teraz w tamte czasy, spierdalałby z powrotem, aż by się za nim kurzyło.
  • sensol 12.09.2018
    Karawan - jak już piszesz "Gomółka", to bądź konsekwentny i pisz "Bierót" :)
  • Karawan 13.09.2018
    @sensol
    Co do Gomułki i Gomólki to masz rację - byk jak wół. Dziękuję. Co do meritum to;
    Po pierwsze primo dalej nie przedstawiasz dowodów poza powszechnymi opiniami. Po wtóre nie zauważasz, że Gierek był pierwszym, któremu Wielki Brat pozwolił zaciągnąć zagraniczne-zachodnie kredyty. Opisywane przez ciebie sprawy miały miejsce również wcześniej, bezpośrednio po wojnie również były kartki a wszelkiego rodzaju bony były jednym z powszechnych sposobów "kierowania" społeczeństwem. Przekładasz wiec Czytelnikom swoje osobiste porachunki z Gierkiem jako fakty jego rządów , a tymczasem ani nie były to jego decyzje, ( bo KC PZPR, a nad nim Towarzysze radzieccy!!) ani też nie okres jego rządów doprowadził Polskę w miejsce w którym była, a cala od zakończenia wojny droga. Zapominasz również dodać że znienawidzony przez ciebie Gierek jednak znacznie poprawił na krótki okres byt i samopoczucie Polaków i na tle wcześniejszych kompletnie beznadziejnych rządów, zwłaszcza w kontekście Czechosłowacji, Węgier, Niemiec, którym żyło się bardziej "zachodnio" i dostatnio (kosztem np. Stazi) to był to okres złapania oddechu. Lata osiemdziesiąte nie mogą być rozpatrywane w oderwaniu od reszty. To oczywiste, bo takie podejście uprawniałoby pogląd, że winą Pderewskiego jest klęska wrześniowa. Historia to ciąg przyczyn i zdarzeń a nie jedna osoba i jeden rok.
  • TrzeciaRano 13.09.2018
    Muszę się zgodzić z przedpiścami, że brakuje tu źródeł. Jeśli już wstawiasz tekst, który nie jest stricte fikcją literacką, a czymś pretendującym hmm... do artykułu, charakterystyki, warto takowe źródła zamieścić. Skąd czytelnik może wiedzieć, że sobie tego nie zmyśliłeś? Operując danymi, zawsze podajemy źródło. Zasadne byłoby też spojrzenie nie tylko z jednej strony, bo niestety trochę subiektywizm się u Ciebie przebija.

    Zadajesz pytanie retoryczne: Dyktator czy Patriota? Ja, jako czytelnik, wolałabym swoją opinię oprzeć na obiektywnej charakterystyce. Oczywiście, wtrącenia autora również mogą być, ale nie mogą ukierunkowywać aż tak. Piszesz: "Wszyscy pracownicy korzystali z wczasów" — czy posiadasz dane na ten temat? Następnie: "Teraz można o tym pomarzyć". No nie wiem... Co to ma do rzeczy?

    Ogólnie to nie jestem pewna czy trzymasz się tematu. Dług publiczny ok, mieszkania i fabryki ok, porównanie do czasów obecnych okej, ale czy to nam coś wnosi do rozstrzygnięcia patriota vs dyktator?
    Od akapitu "Początek upadku Gierka (...)" jest nieco lepiej. Nie wiem, jednak, jak traktować taki tekst. Z jednej strony dane, suche fakty, a z drugiej takie pretensjonalne zwroty do czytelników i próby przekonania o swojej racji. Pomieszanie z poplątaniem.

    Stawiam 4 za próbę, za pomysł, za sięgnięcie gdzieś do zródeł. Punktacja byłaby pełną gdybyś był bardziej rzeczowy, niż taki na zasadzie: "Słuchajcie, kto teraz robi tak i tak" albo "Szef by was wyśmiał". Niby fajnie, bo kontakt z czytelnikiem jest, nikt nie lubi czytać samych dat, wydarzeń (no dobrze, może ktoś), ale moim zdaniem za dużo tych wtrąceń.
    Pozdrawiam serdecznie. I proszę się nie obrażać ;)
  • Ozar 13.09.2018
    Powiem tak nie znam waści, więc cóż mogę powiedzieć. To nie praca naukowa a artykuł co najwyżej popularno naukowy więc źródła mogą być ale nie muszą.Nie kuma o co Ci chodzi o doktorat??? w tym temacie !
  • TrzeciaRano 13.09.2018
    Ozar Aha. To nie mam pytań.
  • sensol 13.09.2018
    Nawet nie poprawiłeś tego babola z bilionem dolarów. To zdecydowanie nie jest popularno naukowe. To bulshit
  • Karawan 14.09.2018
    Sensol nie troluj. Bilion jest dobrze - sprawdź! Są dwie notacje krótka i długa. Jeśli krytykujesz to bądź uczciwy!
  • sensol 14.09.2018
    Karawan ale polski dług zbliża się do biliona (tysiąc miliardów) ZŁOTYCH, a nie dolarów. To ze cztery razy mniej. Duża różnica.Nie napisałem ani słowa nieprawdy. Aż dziwne, że nikt nie zauważył.
  • MarBe 14.09.2018
    Gierek dzięki niewielkiej pożyczonej kwocie, jak się okazuje, wybudował kilkanaście wielkich fabryk, z których zyski czerpią współcześni udziałowcy i członkowie kilku partii politycznych. Natomiast z pożyczek uzyskanych po dziewięćdziesiątym roku obywatele mają figę z makiem, lecz co do grosza je spłacimy.
  • Ozar 14.09.2018
    Marbe dokładnie tak jest. Gierek brał ale to wrzucał w Polskę, a teraz nikt nie wie gdzie te miliardy uciekają. To podstawowa różnica.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania