Ego te exorciso
w imię Ojca
widziałem nie ma przebaczenia
w Imię
podobno dałeś nam wolność
a jednak żonie Lota jej
nie dałeś
w słonej bryle strachu
krzyczy cały czas do Ciebie
w Imię
odpuść nam nasze winy
nierozpoznane, zagłuszone
w Imię
oczyść nam skrzydła
nim w czerni sczezną do cna
jeszcze trochę w nich bieli
zostało
i tak upuścisz łzę nad tym co stworzyłeś
Komentarze (83)
A tutaj astro naloty, kontynenty ruchome, wulkany, trzęsienia ziemi, tsunami, tajfuny, tornada, susze, zlodowacenia, powodzie – nie ma co liczyć na cokolwiek w tej zabawie :))
Nie ma takiego ptaka i wiadomo, że nie jest orłem ;((
Świetne nawiązanie do Sodomy i Gomory.
Generalnie fajny pomysł z elementami jakby litanianiowymi (bez pejoratywnych skojarzeń), z drugiej - akurat "w imię Ojca" kojarzy mi się z poprzedzaniem działania, gromadzenia się. Nie pasuje mi do rozważań, które następują potem. I gdy sobie czytam bez, wszystko układa mi się lepiej.
Dalej, mam pytanie do tytułu. "Ja tobie" ,"Ja Ciebie"? Niestety nie znam łaciny, żeby wyciągnąć więcej.
A rozważania - po prostu ludzkie, na plus.
Ja wciąż nie o tym...
W wierszu zwracasz się do Boga. Po prostu mam problem podmiotowy.
Bo co innego, gdybym coś takiego przeczytała np. kursywą jako swoistą puentę, odpowiedź. W tytule po prostu mam zgrzyt.
A tak w ogóle, Ojcze nasz to najprostszy egzorcyzm - pod tym względem ładnie gra.
Ale na pewno źle zrobiłeś nie dając całego tytułu.
Taka luźna refleksja, ale związana z wierszem. Po opuszczeniu Sodomy, córki Lota współżyły z ojcem.
W czyje Imię? Wolności?
Pozdrawiam,
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania