Ego vanitas you mori

Pieśń wychodzi z kurchanu w kości ze skórą przyodziana

nim zaranna gwiazda sygnał da już będzie nakarmiona

to cień z kłami się wślizguje na czas swego obiadu

mąż krzepki z piasta rodu będzie jakoby chwast pośród ogrodu

 

czy białogłowa z pełnym łonem

podobna będzie do gada z łbem uciętym i samym ogonem

gromada w iskier lawinie łamie ostatnie prawa

i ze wszystkim co krew może ponieść idzie odważnie niczym swa gwara

 

a pieśń skryła się za płotem

i słabnie z każdym świata grzmotem

soku życia pragnie puki żywa

lecz o łańcuchu się kołyszę taki sekret skrywa

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • piliery 5 miesięcy temu
    Czy ja wiem? Ja jestem próżnością ty umierasz - fajny tytuł ale... To tyle.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania