Egzystencja motyla
Dla odmiany - spróbowałem czegoś innego.
"Egzystencja motyla"
Lubię deszcz.
Lubię, kiedy zimne krople życia
spływają po nieczułej skórze
martwego umysłu.
Lubię ciemność.
Lubię, kiedy nie widzicie mnie,
patrzącego z kąta jak kroczycie
w strugach zawodnego światła.
Lubię patrzeć.
Lubię ten zdziwiony wyraz twarzy,
kiedy po raz kolejny spotkała mnie
w tej samej uliczce w środku nocy.
Lubię słuchać.
Lubię dźwięk odbezpieczanej broni
gdzieś za szumem moich ścian,
tuż przed wybuchem przy uchu.
I nienawidzę myśleć,
Egzystencja jadowitego motyla
rozjebanego na obsranej szybie
jadącej w głębokie pizdu tępoty.
Na szczęście lubię być
naturalnym wrogiem
samego siebie.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania