Egzystencjałek

"Gwałtowne jest milczenie spustoszonego ogrodu"

Georg Trakl "Helian", tłum. Wiesław Trzeciakowski

 

przeszczepiono mi krzyk. zgaduję, że pochodził

prosto z gardeł palonych na stosach kacerzy,

był pochodną, ledwie echem większego,

wszechkrzyku, tak głębokiego i donośnego,

że nie jest się go w stanie usłyszeć

czuje się jedynie rezonowanie, dreszcz,

mikropęknięcia skóry.

 

wmuszono we mnie milczenie wysoko postawionych

zbrodniarzy i zdrajców, członków sutannowych mafii

(tam dopiero panuje omerta!).

 

wychodzę po bułki. wracam cały w zmarszczkach,

opalony i ze zmętniałymi oczami.

przez dwadzieścia minut zdążyłem

przejechać świat na baktrianie, przetrajektornić

Mleczne, Wodne, Ogniste Drogi. poznałem języki

kosmiczne, pocerowane i te całe w strzępach.

 

wyuczono mnie słów-odruchów,

komend i aportowania,

dostałem niezliczone nauczki, skrzyczany przez

głębie, ciemne i puste przestrzenie pozaznaczeniowe

zbliżyłem się o parsek do Najpłytszej z Toni.

 

nieraz, z bezsilności rozrywałem się na atomy,

myśl stawała kołkiem, w gardle rosła mała,

betonowa mgławica.

 

nabyłem całą masę bezwiedzy. przylepiła się

jak kurz do upuszczonego lizaka.

 

dziewiąta rano. stosunkowo wcześnie.

miesza człowiek zupę. w głowie mu się miesza.

śpiewa sobie od nosem.

płyną romantyczne zwrotki

w mowie drapieżnych ryb.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (22)

  • D.E.M.O.N 24.02.2022
    czemu go gołębie skrzyczały?
    zupa rybna była?
  • Florian Konrad 24.02.2022
    heh, ciekawa interpretacja. równie dobrze mogły to być czarne orły, takie z flag :D a zupa- ruska, ucha :D
  • Grain 24.02.2022
    Dobre, najlepszy przeszczepiony krzyk. Demon jadł zupę rybną, czy normalnie uchu jeł?
  • Florian Konrad 24.02.2022
    Dzięks.
  • zingara 25.02.2022
    Nie wiem czemu tak mi pasuj ten wiersz - Dwa wiatry - Julian Tuwim

    Jeden wiatr - w polu wiał,
    drugi wiatr - w sadzie grał:
    Cichuteńko, leciuteńko,
    liście pieścił i szeleścił,
    mdlał...

    Jeden wiatr – pędziwiatr!
    Fiknął kozła, plackiem spadł,
    skoczył, zawiał, zaszybował,
    świdrem w górę zakołował
    i przewrócił się, i wpadł
    na szumiący senny sad,
    gdzie cichutko i leciutko
    liście pieścił i szeleścił
    drugi wiatr...

    Sfrunął śniegiem z wiśni kwiat,
    parsknął śmiechem cały sad,
    wziął wiatr brata za kamrata,
    teraz z nim po polu lata,
    gonią obaj chmury, ptaki,
    mkną, wplątują się w wiatraki,
    głupkowate mylą śmigi,
    w prawo, w lewo, świst, podrygi,
    dmą płucami ile sił,
    łobuzują, pal je licho!...

    A w sadzie cicho, cicho...
  • Florian Konrad 25.02.2022
    Dziękuję, Kochana. Gdzież mi do Tuwima :)
  • Florian Konrad 25.02.2022
    Ode mnie :) Wiem, że znasz :) https://www.youtube.com/watch?v=VfGSd-tikH4
  • zingara 25.02.2022
    Florian Konrad jejku moja ukochana :) zawsze gdy słucham uśmiecham się :) dziękuję
  • Florian Konrad 25.02.2022
    zingara Ależ proszę :D
  • Ujdzie, jednak: nie odpowiada mi układ - wersy zamiast być całe, gubią ogonki niżej, natomiast: ten fragment uważam za aluzję, nie, nie wobec mnie, wiadomo o kogo chodzi, oto on:

    "nabyłem całą masę bezwiedzy. przylepiła się
    jak kurz do upuszczonego lizaka."

    Kończąc: serdecznie zapraszam na mój kolejny tekst - "Ustawa Zasadnicza".

    Łukasz Jasiński
  • Dziękuję za komentarz w "Ustawie Zasadniczej", natomiast: nie zmienię pisemnej daty, jeśli weźmiemy pod uwagę odmianę przez przypadki - napisałem prawidłowo i jeśli weźmiemy pod uwagę obowiązujące kryteria polszczyzny - pańska propozycja też jest prawidłowa, kończąc: Konstytucja III RP (ortografia i gramatyka), wiersze Zbigniewa Herberta (interpunkcja) i Wisławy Szymborskiej (merytoryka) - też są przepełnione błędy, jednak: świętych krów, ojej, głów - nie wolno ruszać, nieprawdaż?

    Łukasz Jasiński
  • Florian Konrad 27.02.2022
    Kto powiedział, że nie można ruszać? Może jakaś pani od polskiego w jakiejś podstawówce... Ja takiej absurdalnej, by nie rzec dosadniej: durnej tezy nie stawiałem nigdy. U Szymborskiej jest błąd w najsłynniejszym wierszu, w dodatku w tytule: Kot w PUSTYM mieszkaniu. A co do interpunkcji sam ją olewam i stosuję uznaniowo i uważam że mam prawo, że korzystam z wolności artystycznej. Błędy ortograficzne, celowe też się zdarzały u znanych twórców, vide NUŻ W BŻUHU.
  • Mój drogi panie Florianie, nie wiem: czy czytał pan mój "Życiorys", jednak: musiałem komuś na paluszek... Pewnie wierszem "Holokaust", który można znaleźć na Nieszufladzie (tam rządzi Jacuś Dehnel), dziś opublikuję: "Mój drogi świecie!" i "Porządek wśród bałaganu" - serdecznie zapraszam do miłej lektury.

    Łukasz Jasiński
  • Florian Konrad 27.02.2022
    Łukasz Jasiński Okej, zajrzę. Nie, nic Pańskiego wcześniej nie czytałem.
  • Dlatego właśnie wielu ludzi tutaj przegrywa ze mną w szermierce słownej: nie czytają, nie sprawdzają profilu i na samym końcu zostają ośmieszeni, mało tego: nawet nie zwracają uwagi na datę powstania danego tekstu, traktują ten portal niczym zabawę - dyskotekę lub poradnię psychologiczną.

    Łukasz Jasiński
  • SwanSong 27.02.2022
    Łukasz Jasiński
    A mi uległeś, tchórzu. Boisz się i uciekasz, chowasz jak kret do dziury. Ośmieszyłem cię wszędzie.
  • Florian Konrad 27.02.2022
    Łukasz Jasiński To nie jest miejsce na żadną szermierkę słowną. To jest kiosk Ruchu, ja tu mięso mam!
  • Panie Rafale, niech pan zobaczy co robią w moich komentarzach (w tym wypadku: "Porządek wśród bałaganu"): z tchórzostwa nie używają własnej godności - imienia i nazwiska, tym bardziej: nic nie publikują (nie wspominając już, że temat jest nieaktualny - nie zwracają po prostu jakiejkolwiek uwagi na datę powstania danego tekstu) - takie zachowanie jest charakterystyczne dla katolickich i systemowych niewolników, mają ogromną frajdę jak małe dzieci (charakterystyczne dla tych osób jest myślenie magiczne, zamiast: logicznego - przyczyną i skutkiem) - jeżdżąc sobie po mojej osobie, pewnie: liczą na to, iż wyprowadzą mnie z równowagi i będę im odpowiadał we własnych komentarzach (są w ogromnym błędzie), zapominając o tym: celowo i świadomie takich buraków ignoruję i to ich piekielnie boli - cały czas muszą być w centrum uwagi - nic w zamian nie proponując (to nic innego jak żywe trupy i wampiry energetyczne), a lokal socjalny otrzymałem w lipcu zeszłego roku i jest to lokal jednoosobowy na czwartym piętrze - płacę dwieście złotych miesięcznie, poza tym: w moim "Życiorysie" znajdzie pan, panie Rafale, moje dane kontaktowe - wyślę panu zdjęcia mojego mieszkania (lokalu socjalnego), jeśli już im na czymś zależy, to: powinni iść do pracy - nie będę utrzymywał tych darmozjadów, oczywiście: mam prawo kogoś zaprosić na kawę, seks i zabawę - tylko na trzy dni, jeśli ktokolwiek będzie chciał ze mną zamieszkać - będę musiał tą osobę zgłosić administracji, tak: wtedy rosną koszty, więc: jako zabezpieczenie z góry biorę pięć tysięcy złotych i pięćset złotych miesięcznie, znam tych typków: chcieliby w moim mieszkaniu (lokalu socjalnym) mieszkać za darmo, srać, spać i żreć - oglądając przy okazji telewizję (telewizora nie mam i nie chcę mieć), sęk w tym: kto za to wszystko miałby płacić? Ja? Ja, utrzymując darmozjadów: z czego miałbym potem żyć? Dojdą jeszcze do tego długi darmozjadów, które pójdą na moje konto i administracja wtedy będzie musiała mnie wyrzucić, więc: gdzie ja wtedy pójdę? Pod most? Przecież wiadomo, że darmozjady uciekną do mamusi i tatusia - taka jest okrutna i bolesna prawda - realizm życia.

    Łukasz Jasiński
  • Mówiąc dalej, panie Rafale, posiadam nabytą niepełnosprawność (słuch straciłem po operacji na nosie z winy państwowego szpitala), więc: to system ponosi odpowiedzialności za moją osobę, otrzymuję dożywotnie odszkodowanie (formalnie: rentę socjalną), jednocześnie: jestem byłym pracownikiem Zakładu Pracy Chronionej, Archiwum Akt Nowych i Narodowego Klubu Libertyńskiego, stąd: mam dochód jaki mam (cały czas płaciłem podatki: wszystko mam w dokumentach) - otrzymuję Trzynastkę i mam również emeryturę na stare lata w ZUS-e (nie jestem frajerem jak frankowicze i ci, którzy zaufali Otwartym Funduszom Emerytalnym - dali, dosłownie, dupy), gdybym nie pracował: gówno bym miał i byłbym na utrzymaniu podatników, a tak to: sam wszystko wypracowałem - nie jestem na utrzymaniu podatników (osoby, które nigdy w życiu nie pracowali i pracują na czarno - nie otrzymują Trzynastki i nie mają emerytury i są na utrzymaniu podatników), dodam: wszystko już miałem, dosłownie: wszystko i teraz już nic a nic nie potrzebuję i nie będę już zaczynał wszystkiego od samego początku - to nic innego jak praktyka błędnego koła - hierarchia, najbardziej mnie atakują ci, którzy mają domy po wsiach i przyjeżdżają do mojego miasta robić karierę w międzynarodowych korporacjach i biorą ogromne pożyczki na mieszkania, otóż to: to niewolnicy pracodawców, bankierów i deweloperów - nie mogą nawet zakładać związków zawodowych, bo: zostaną wyrzuceni z pracy i nie będą mogli spłacać kredytu mieszkaniowego i wtedy bank zajmie ich mieszkanie - sami wylądują na bruk z długami (proponuję, moi drodzy niewolnicy, przeczytać mój "Życiorys" - tam są instrukcje jak przetrwać), oczywiście: też wziąłem kredyt na pięć lat: kupiłem lodówkę, nowe ubrania, materac, dwa koce, firanki i różne podstawowe rzeczy w celu minimalnej egzystencji, jeśli jakaś dziewczyna będzie chciała ze mną zamieszkać - niech sama sobie kupi szafę na ubrania, łóżko, telewizor i coś tam jeszcze, mówiłem już: nie jestem frajerem i nie będę budował pałacu, aby jakiś darmozjad wskoczył na gotowe: na cudze życie - moje.

    Łukasz Jasiński
  • Mess 27.02.2022
    Łukasz Jasiński zapewne wszystkich interesuje twoje życie(zaskoczę cie, ake tak nie jest), jesteś nudny i męczący wręcz żałosny.
  • SwanSong 27.02.2022
    Łukasz Jasiński
    Czyli jesteś nieudacznikiem.
  • słone paluszki 27.02.2022
    dziewczyny już ustawiają się w kolejce, żeby mieszkać z gołodupcem?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania