...

.

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (25)

  • pansowa 04.06.2021
    Ten wiersz coś w sobie ma.
    Klimat przede wszystkim.
    Paradoks dziejów. I w sensie ogólnym i szczególnym.
    Czasami metaforyczne mosty prowadzą donikąd, a koszta ich budowy przerastają korzyści.
    Szczególnie jak na tamtym brzegu już nic nie ma...
  • dygresja 04.06.2021
    Pansowa- cieszy mnie bardzo taki odbiór mojego wiersza. Nieśmiało liczyłam na to, że nie będzie się jawił wyłącznie jako sielski, choć nieco gorzki obrazek, zamknięty w sztywnych ramach.
    Dziękuję z uśmiechem :)
  • pansowa 04.06.2021
    Mostek na rzeczce Kawi.
    Budowanie czegoś w sumie bez sensu (a nawet ze szkodą), a jednak miało inny sens.
    Tylko skończyło się, jak skończyło.
    Są takie mostki...
  • dygresja 04.06.2021
    pansowa

    Wstyd mi się przyznać do ignorancji w tym temacie...Ale, jeśli możesz, bardzo proszę byś mnie pokierował, bo wzbudziłeś moją ciekawość...
  • pansowa 04.06.2021
    dygresja Film albo książka "Most na rzece Kwai".
  • dygresja 04.06.2021
    pansowa
    Ach! To chyba było dla mnie zbyt oczywiste (chciałabym tak myśleć;)) i pognało mnie na Bali, do Świątyni Kawi :) Teraz wszystko jasne.
    Dziękuję i przepraszam :)
  • pansowa 04.06.2021
    dygresja To faktycznie Cię wywaliło :)
    Jam nieco prostszy człek
  • dygresja 04.06.2021
    pansowa
    :)) No, nick przecież zobowiązuje ;)
    Bywam roztrzepana- przyznaję :)
  • Wertyt 04.06.2021
    Fakt. Gorzko mi się czytało. Ale jestem optymistą : przyroda sobie poradzi. Z pestek wyrosną nowe drzewa, w porzuconych budkach zamieszkają trzmiele, warto przez kładkę przechodzić. I obserwować, podziwiać.
  • dygresja 04.06.2021
    Wertyt
    :) To uśmiech optymistki, która nie unika takich miejsc, wręcz darzy je wyjątkowym sentymentem. Mimo wszystko, a może dzięki temu wszystkiemu, o czym napisałeś...
  • Wertyt 04.06.2021
    dygresja
    Odkąd mieszkam na wsi, mam przyjemność podglądać cały kosmos radosnego istnienia.
  • dygresja 04.06.2021
    Wertyt
    Ja z natury jestem wiejską dziewoją, którą chichot losu uwięził w betonie. Ale go kruszę, na tyle skutecznie, że coraz częściej uciekam na wieś, gdzie od kilkunastu lat wiję sobie siermiężne gniazdko.
    Wiem o jakim kosmosie mówisz...
  • Unikat 04.06.2021
    Każdy z nas ma jakieś tam marzenia - większe, bądź mniejsze. Ja tak to odczytuję ;) Pozdrawiam
  • dygresja 04.06.2021
    Unikat

    Nie mogłam sobie wymarzyć ciekawszej interpretacji ;)
    Dziękuję i pozdrawiam:)
  • Unikat 04.06.2021
    dygresja W twoich marzeniach pewnie nie ma miejsca dla takich ja ja, ale - i tak mi się podobają - niech czereśniowy sad kwitnie !:)
  • dygresja 05.06.2021
    Unikat
    Często marzenia podążają w nieoczekiwanym kierunku, nawet jeśli nie jest jeszcze wyraźnie sprecyzowany- więc, kto to wie? ;)
    A sad kwitł, teraz obiecuje dalsze cuda...:)
  • poco 04.06.2021
    kto literek mych

    nie lubi?

    kto literki moje

    gubi?

    przecie one takie

    ładne

    brak w nich błenduf

    bardzo zgrabne

    ja je kocham

    ja je lubię

    płaczę w głos

    gdy którą zgubię

    więc oddajta

    moje słowa

    bom się targnąć

    jest gotowa

    bo me życie

    bez literek

    nic nie warte

    błagam

    Felek
  • dygresja 04.06.2021
    jeszcze nie znam Twych literek
    więc nie powiem o nich wiele
    niedogodność to niewielka-
    w mig nadrobię, proszę Felka
  • poco 04.06.2021
    ja je poznasz
    te literki
    orgazm czeka
    Ciebie wielki
  • Trzy Cztery 05.06.2021
    Niesamowite w tym wierszu jest to, że ktoś pozawieszał szpakówki w sadzie czereśniowym, na czereśniowych drzewkach.
    To musiał być wielbiciel szpaków, nie żaden pospolity sadownik.
    Sadownik kupuje latawce w kształcie ptaków drapieżnych i mocuje je na sześciometrowych drągach, przy pniu, żeby swoim widokiem odstraszały szpaki. Albo zawiesza na koronach drzew siatki, żeby szpaki nie miały dostępu do owoców.
    A tutaj? Tutaj, u Ciebie, sad był cały dla szpaków! Końcowy obrazek, gdy po ściętych czereśniach pozostały na karczowisku leżące smutnie szpakówki i pestki o czereśniach, które szpaki zjadły, zasmuca.
    To był inny świat. "Świat tamtego roku". Piękny bardzo.
    I koniec tego innego świata.
  • dygresja 05.06.2021
    Trzy Cztery

    Czytając Twój komentarz w pierwszej chwili pomyślałam sobie- no, to popłynęłam z tymi budkami w sadzie. Ale jednak nie :) Sad z wiersza jest z założenia "bezpański", lecz ja (podświadomie) potraktowałam go jak swój. W moim nie ma siatek i straszydeł. Jest za to szpacza budka, którą co roku przygotowuję na przyjęcie kolejnego pokolenia szpaków. Kibicuję im w całym tym zamieszaniu rozrodczym i nie przyszło by mi do głowy, by się złościć na ich czereśniowy apetyt. Dzielimy się, bez zbędnych rozliczeń.
    Dużo by pisać, bo każdy ma swoje priorytety. Ale...jednak czegoś żal.
    Dziękuję Ci bardzo za możliwość wiwisekcji własnego tekstu :)
  • Trzy Cztery 05.06.2021
    dygresja, dziękuję za odp. A ja, widzisz, pomyślałam, że opisujesz szczęśliwą krainę, szczęśliwą dla ptaków, które dorastają wśród obfitości smakołyków. I że to jakaś metafora... Ja nie mam sadu, ale na moim podwórku rośnie kilka drzew. Trzy jabłonki, grusza, czereśnia i orzech włoski.Szpakówka jest na orzechu, który rośnie na przeciw okna, więc oglądam sobie, leżąc w łóżku i szpacze zaloty, i karmienie małych i wyrabianie pochowanych już młodych, żeby zachęcić do lotu. Czasem jednego roku zdarzają się nawet dwa, trzy lęgi. A czereśnie są u mnie w większości dla szpaków, dla mnie wystarczy garstka. Kiedyś jeden szpak miał krótszą nogę. I wcale się nikogo nie bał. Podskakiwał trochę kulawo, szukając w trawie robaków dla dzieci. Zapamiętałam go.
    A zdarzyło się też raz, że w szpakówce wylęgły się sikorki.
  • dygresja 05.06.2021
    Trzy Cztery
    Wierszyk powstał bardzo emocjonalnie- po kolejnych doniesieniach o wycince drzew w rezerwatach przyrody, "czyszczeniu" rynków miast pod parkingi...Piszę emocjami. I często dopiero reakcje czytelników uświadamiają mi wielorakość tematu. I to jest dla mnie najcenniejsze...
    Szpaki z mojej budki już wyleciały, ale widzę je codziennie i po swojemu pozdrawiam :)
    Teraz siedzę na ganku w moim wiejskim przytulisku i czekam...na jeże, wiejskie koty i nornice :)
    Ubiegłej nocy wyniosły mi z komórki dwa kilo młodych ziemniaków :)) I jak tu się na nie gniewać? :)
  • Trzy Cztery 05.06.2021
    *naprzeciw, nie na przeciw. Jadę autobusem, to trochę trzęsie i rozrywa słowa.
  • dygresja 05.06.2021
    To detal, który i tak mi umknął :) Ale rozumiem, bo sama z uporem poprawiam swoje literówki :))
    Wracaj spokojnie do domu i śpij dobrze :)
    Serdeczności ślę :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania