Ekonomia głupcze.

Wczoraj jeden z rządzących naszym pięknym krajem przedstawił piękną ideę: „Ceny kontrolowane na podstawowe produkty”. Dlatego postanowiłem przytoczyć pewną przypowieść:

Było sobie kiedyś Imperium. Rozwijało się prężnie zarówno terytorialnie jak i ekonomicznie. W pewnym momencie stało się zaledwie cieniem swojej wcześniejszej potęgi. Dekady niekontrolowanych wydatków, z których znaczna część służyła kupowaniu lojalności różnych grup społecznych, w końcu spowodowały galopującą inflację, która następnie przerodziła się w hiperinflację. W krótkim okresie czasu nie mniej jak dwudziestu różnych figurantów, przejmowało władzę. Każda zmiana zwykle zaczynała się i kończyła przekupstwami. Strach i bieda były na porządku dziennym. Przy permanentnie rosnących cenach i gospodarce zalewanej bezwartościowym pieniądzem pogłębiała się nędza. Wielu obywateli uciekło z miast na wieś, aby uprawiać własną lub dzierżawioną ziemię. W każdym przypadku zapewniało to zaledwie minimum koniecznie do utrzymywania się przy życiu. W wyniku tego exodusu wiele małych przedsiębiorstw, produktywnych zawodów i rzemiosł zostało porzuconych. Jeden z władców przedsięwziął serię reform mających na celu powstrzymanie upadku. W nowatorski sposób zabrał się za rozwiązanie problemu upadku pieniądza, nakazał wybić ich nowe wersje o nowej wartości. Przywrócenie zaufania było jego pomysłem na reanimację systemu monetarnego. Był to oczywiście zaledwie manewr psychologiczny, ale jako taktyka stabilizacji systemu monetarnego w pewnych stopniu okazał się skuteczny. W miarę ugruntowywania się wartości nowych monet, również ceny zaczęły się stabilizować. Jednak wiele niechcianych skutków działań, które podjął, aby ratować sytuację, ujawniło się później, aby dręczyć jego następców. Przykładem może być tu pomysł na utrzymanie siły roboczej w miastach, który zapowiadał zarówno wprowadzenie, jak i nieprzewidziane konsekwencje państwa opiekuńczego. Pragnąc zapewnić wsparcie państwa dla obywateli od kołyski po grób — ogłosił, że prawo do państwowej pomocy otrzymują ludzie od urodzenia. Ci, których rodzice otrzymywali zasiłki od państwa, byli uprawnieni do tego, aby sami również je pobierać od razu po tym jak się urodzili. Nie powinno być więc zaskoczeniem, że szeregi nieproduktywnych obywateli rosły, a liczba produktywnych malała. W warunkach chwilowo ustabilizowanej, ale pozostającej w stanie delikatniej równowagi, w jakiej znajdowała się w tym czasie gospodarka, scena została przygotowana na następnego władcę który to niezwłocznie przystąpił do działania. Pierwszym większym przedsięwzięciem nowego władcy była, wedle współczesnej terminologii, „racjonalizacja” ówczesnego chaotycznego aparatu podatkowego. Najpierw okiem wojskowego logistyka uznał za konieczne zwiększenie skuteczności ściągania podatków. Zaradził temu poprzez systematyzację wiedzy państwa o zasobach i bogactwie ludności. Zrobił to, używając dobrze znanego nam w dzisiejszych czasach narzędzia państwa policyjnego: spisu ludności. Następnie, na podstawie tych danych, legiony zatrudnionych do tego celu państwowych księgowych oraz poborców zabrały się za ustalenie ile konkretnie ― w pieniądzu lub naturze ― każdy obywatel (lub społeczność) będzie zmuszony zapłacić. Ta zasada była do głębi absolutystyczna, gdyż państwo przypisało sobie prawo do odbierania ludności tyle, ile tylko uznało, że potrzebuje na sfinansowanie przez siebie ustalonych celów. Obliczanie i ściąganie podatków było od tego momentu zbiurokratyzowane. Posiadając wyszkoloną kadrę i sprawny aparat masowego wywłaszczania, władca mógł skierować swoją uwagę na inne pilne kwestie tej epoki, takie jak utrzymanie lojalności armii oraz powstrzymanie społecznego przewrotu, poprzez rozwiązanie problemów gospodarczych odziedziczonych po poprzedniku i poszerzaniu transferów socjalnych. Jego następnym posunięciem było wyemitowanie nowej monety. Była to moneta najwyższego nominału praktycznie w ogóle nie używana. Stąd niezbędne były dalsze innowacje monetarne i fiskalne jak ograniczanie wysokości transakcji. Opłacanie wojska i policji było konieczne, aby utrzymać się przy władzy. Transfer pieniędzy dla społeczeństwa konieczny aby nie było niepokojów. W całym imperium ceny ponownie zaczęły rosnąć. Czego władca nie mógł wiedzieć (a nawet gdyby wiedział, mogłoby nie skłonić go do refleksji, ponieważ w tamtych czasach nie było zbyt wielu teorii ekonomicznych) to to, że jego polityka fiskalna sabotowała starania w kierunku umocnienia waluty. Państwowe mennice produkowały ogromne ilości nowych monet wprowadzanych do obiegu jako zapłata za inne programy. To właśnie te programy, fala wielkich projektów publicznych, skutkowały tym, że rząd przelicytowywał prywatne przedsiębiorstwa, napędzając ponowny wzrost cen drenując kraj z zasobów. Zatrudniona do zarządzania zreorganizowanym systemem podatkowym, hiperaktywnymi mennicami, mnóstwem projektów robót publicznych biurokracja eksplodowała. Stworzył tak wiele rad, komisji i biur, że każdy z jakimikolwiek pretensjami do politycznego wpływu miał rządową posadę, podczas gdy jego mniej szczęśliwi obywatele zostali bardzo szybko opodatkowani na śmierć w celu utrzymania łaskawej biurokracji. Zalewanie gospodarki pieniędzmi nieuchronnie prowadzi do inflacji i nie minęło wiele czasu, a z powodu błyskawicznie rosnących kosztów utrzymania ludzi znów nie było stać na podstawowe produkty. Po krótkiej przerwie w szaleńczym wzroście cen, powrót nieokiełznanej inflacji musiał bez wątpienia sfrustrować i zdezorientować despotyczne ministerstwo skarbu. . Na koniec zaś, niczym eschatologiczne zwieńczenie, przez część imperium przetoczyła się zaraza.

Władca chcąc ratować skarb który kurczył się ze względu na coraz mniejszą populacje, zamknięte zakłady i stagnacje w gospodarce zwrócił się więc do ostatniego bastionu wolnych i dobrowolnych transakcji: rynków. Następująca próba kontroli cen była najdalej idącą, choć nie pierwszą taką próbą w historii. Inicjatywa przybrała formę Edyktu o Cenach Maksymalnych (Edictum De Pretiis Rerum Venalium). Sam edykt był niezwykle ambitny. Ustanawiał maksymalne ceny dla ponad 900 towarów, 130 stawek płac i opłat transportowych. Rozpowszechniono na terenie całego imperium. O ile prawdą jest, że faktycznie kryzys gospodarczy się zbliżał, to prawdopodobnie władca był jednak dużo mniej zainteresowany ochroną zwykłego obywatela niż utrzymaniem gotowości i przychylności swojej ostatniej linii obrony: wojska i policji. Niedługo później po tym, jak edykt został ogłoszony, i pomimo wyraźnego zakazu gromadzenia dóbr, sklepy zaczęto zamykać, a z rynków zaczęły znikać kolejne towary. Wybuchały zamieszki spowodowane brakami w dostępności żywności. Wciąż jednak nie wstrzymano prowadzonych prac infrastrukturalnych, a mennice wyrzucały z siebie coraz to nowe monety, przez co edykt doprowadził do dalszych wstrząsów społecznych: Dla najmarniejszych błahostek krew rozlewano i ze strachu nikt nie oferował nic na sprzedaż, przez co nędza się pogłębiała. Handel odbywał się tylko barterowo Aż wreszcie, po śmierci wielu, [Edykt o Cenach Maksymalnych] został zniesiony . Jeszcze przez dziesięciolecia imperium nie przestawało żądać od korporacji kupieckich handlujących różnymi towarami deklaracji cen. Państwo dostało lekcję, która nie powtórzyła się przez prawie 1600 lat: próbować kontrolować inflację poprzez kontrolę cen. To tak jakby próbować kontrolować otyłość poprzez noszenie ciasnych ubrań. Rezultaty są ogólnie frustrujące, często bolesne, a czasem głęboko żenujące.

Historia przytoczona w tekście wydarzyła się w trakcie rządów Aureliusza i Dioklecjana w Imperium Rzymskim w latach 270 – 305 n.e. Baczny obserwator zauważy bardzo wiele podobieństw z najnowszą historią naszego kraju.

Czego uczy nas Historia? Historia uczy nas, że jeszcze niczego nas nie nauczyła.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (40)

  • Pan Buczybór 08.01.2022
    podoba mi się końcowy wniosek. Chyba faktycznie stoimy nad krawędzią, a apokaliptyczne wizje wydają się realne, jak nigdy, choć jak ostatecznie będzie... Cóż, na sensowne działania, a tym bardziej na cud nie ma co liczyć.
  • Tankret 08.01.2022
    zostają tylko ołtarze
  • Ant 09.01.2022
    Bardzo ciekawe
  • pansowa 09.01.2022
    Doprawdy interesujące i trafne analogie.
    A co do wartości pieniądza jako remedium na inflację wystarczy przypomnieć pracę Kopernika w tym temacie.
    To, co dzieje się teraz jest prawie identycznym powielaniem tamtych błędów dla utrzymania władzy.
  • Noico 09.01.2022
    Akurat rządy Dioklecjana to był okres rozkwitu imperium. A inflacja była ubocznym kosztem dużego rozrostu armii i rozbudowy aparatu administracyjnego w obliczu potężnych zagrożeń zarówno ze strony Persów, ale także Burgundów, czy Allemanów, czyli plemion germańskich. Akurat za Dioklecjana Imperium Rzymskie nie było żadnym cieniem dawnej potęgi. Po prostu osiągnęło ono wówczas tak wielkie rozmiary, że potrzebna była reforma zarządzania w celu poprawienia jego sprawności. To wówczas utworzono tetrarchie. Imperium zarządzało jednocześnie czterech władów, a Dioklecjan był głównodowodzącym. A armii po prostu trzeba było płacić, nie było to żadne przekupstwo, bądź działanie jak to przedstawiasz socjalne, czy opiekuńcze, dla utrzymania się na stołku. Gdyby nie rozbudowa armii nie utrzymano by całości imperium i nie pokonano wrogów. To akurat były całkiem racjonalne działania.

    Czasy Gotów, Hunów i innych którzy rzeczywiście stali się śmiertelnym zagrożeniem nadejdą dopiero wiele lat późnej.
  • pansowa 09.01.2022
    Przekupstwa i gra kto da więcej były już w tym czasie normą i Dioklecjan doskonale o tym wiedział. Odnosiło się to do armii, pretorianów jak i ludu.
  • Noico 09.01.2022
    pansowa to prawda. Ale Dioklecjan jako pierwszy cesarz wprowadził podatki majątkowe w stosunku do ludności Italii, która dotychczas była z nich chyba prawie całkowicie zwolniona. Nie wiem, czy także ludności samego Rzymu dotyczyły te podatki, bo z tego co podaje wiele źródeł mieszkańcy miasta byli z podatków całkowicie zwolnieni. A akcje socjalne dotyczące darmowego lub taniego rozdawnictwa egipskiego zboża, wina i organizacji igrzysk prowadzili wszyscy cesarze, a także wielu senatorów na swój koszt to robiło. Oczywiście w połączeniu z darmowymi igrzyskami, wyścigami rydwanów i tym podobnych.
  • Tankret 09.01.2022
    Ależ oczywiście, że miał swoje cele - o czym też wspomniałem w tekście pisząc o duży projektach. Wojsko pobierało daniny od ludu w naturze, odstąpiono od podatków w formie pieniądza. Generalnie zauważ, że w tekście pokazuje proces, mechanizm czy jak wolisz ścieżkę dojścia na przestrzeni 35 lat. Tekst nie ocenia całości rządów Dioklecjana tylko konkretnie jeden aspekt który zarówno był konsekwencją określonych zdarzeń jak i wywoływał określone zdarzenia. Natomiast całość odnosiło się do jednej wypowiedzi medialnej i miało naświetlić, że już to przerabialiśmy po raz pierwszy dawno temu i nic dobrego z tego sumasumarum nie wyniknęło. Mógłbym napisać np o przerabianiu tego za komuny, ale to oklepane.
  • Tankret 09.01.2022
    Noico no tak, ale jako pierwszy zamiast rozdawania ziarna, zaczął rozdawać chleb oliwę i wieprzowinę. Jako pierwszy wpadł na pomysł, że skoro Twoi rodzicie dostawali wsparcie to ty też będziesz (wsparcie państwa przechodziło z ojca na syna) I tak obłożył Italię razem z Rzymem podatkami jako pierwszy.
  • Noico 09.01.2022
    Tankret przykładanie kalki do tak odległych czasów to dla mnie próba porównywania nieporównywalnego. To był całkiem inny kontekst tych zdarzeń i inne uwarunkowania. Trzeba pamiętać, że mennice prowadziły całkiem odrębną politykę monetarną i nie do końca chciały słuchać się władców. To tematyka bardzo złożona. Były rozrzucone po całym terenie cesarstwa. Aurelian bodajże musiał wymordować około tysiąca pracowników rzymskiej mennicy i jej ochronę, bo zupełnie nie chcieli podporządkować się woli cesarza i wzniecili bunt. To ten cesarz, którzy otoczył miast murami (stojącymi do dzisiaj w niektórych miejscach), za czasów powstania królowej Zenobii w Palmyrze w Syrii.
    Inny problem to te zarazy, który wybuchały w różnych częściach cesarstwa.
    Generalnie problem zaraz i dużego zmniejszenia liczby ludności wymienia się jako jedną z głównych przyczyn upadku imperium. I trudno za te zarazy winić cesarzy. Rzymianie w porównaniu z resztą ówczesnych ludów, czyli barbarzyńców, mieli i tak wysoki poziom higieny. Z drugiej strony Cesarstwo Bizantyjskie, czyli wschodnia część dawnego imperium rzymskiego istniało jeszcze ponad tysiąc lat. Więc to chyba nie zarazy były główną przyczyną upadku zachodniego cesarstwa. Ja bym bardziej stawiał na działalnoć barbarzyńców.
  • Tankret 09.01.2022
    Noico Po pierwsze, nie pisałem o zarazach. Po drugie dlaczego uważasz, że pomysł wprowadzenia regulowanych cen na żywność w naszych czasach się sprawdzi? Artykuł nie opisuje ani przyczyn upadku Rzymu, ani jego wielkości, ani wojen, ani ceszarzy, zarazy, odnosi się do jednego pomysłu regulacji cen. Masz pomysł który wpadł u nas w kraju, w ramach analogi przenosimy się do przeszłości do lat 300 n e. pokazuję słuchajcie mieli podobny problem popsuli pieniądz - mieli inflacje - zrobili denominacje - sytuacja się chwilowo uspokoiła - wpadli na pomysł powiększenia socjalu - ludziom się trochę poprawił ale znów ceny zaczęły rosnąć, zaczęli wielkie projekty infrastrukturalne, było duże zapotrzebowanie na towary, ich cena zaczęła pikować bo nie nadążali z wydobyciem. brakowało im kasy na wielkie projekty, nałożyli większe podatki, ludzie zaczęli popadać w nędzę dali większą pomoc, brakowało kasy znów opodatkowali, wszystko było zbyt drogie - zaczęli regulować ceny - cały pomysł zawalił się jak domek z kart. A teraz spójrz na okres od 1990 r i porównaj opisane ogólnikowo 35 lat Rzymu i 32 lata Polski. Zaraza dodana dla ubarwienia żeby wzmóc analogię - oczywiście nie jest winą Cesarza - tak jak wybuch tej nie jest winą nikogo z rządzących naszym krajem - wybuchały średnio co 10 / 15 lat ponieważ zaludnienie miast rosło a nie wszędzie było higienicznie. Kwintesencją całego tekstu jest jeden jedyny pomysł i o to w nim chodzi - regulacja cen.
  • Noico 09.01.2022
    Tankret praktycznie regulowane ceny obowiązują na papierosy, alkohol, benzynę i jakoś nic złego się nie dzieje. Poza tym, że istnieje czarny rynek, przemyt, taki mały skutek uboczny cen regulowanych;))) Na prąd i gaz dla odbiorców indywidualnych też ceny są regulowane. Specjalny urząd nawet w tym celu powołano. Pewnie nawet nie zwróciłeś na to uwagi.
  • Tankret 09.01.2022
    Noico nie wiem jak jest z alkoholem, ale papierosy nie mają regulowanych cen centralnie przez Państwo. (pracowałem 6 lat dla koncernu tytoniowego największego na świecie) Producenci mogą narzucić absolutnie dowolną cenę, to że w sklepie nie mogą sprzedać drożej niż narzuca producent wynik ze sposobu naliczania akcyzy która jest naliczana na dwóch poziomach. 1) od ilość wyprodukowanych sztuk danego papierosa 2) cena nabita na paczce - płaci to producent każdego miesiąca przed wypuszczeniem na rynek (dlatego akcyzę na papierosach na nowy rok wprowadza się z miesięcznym opóźnieniem czasem 2 tygodniowym ponieważ musi dokładnie wiedzieć ile od produkcji musi zapłacić akcyzy. Cenę natomiast na paczce może w ciągu roku zmieniać dowolnie w górę w dół (nie wiem jak 2021 ale w 2021 minilana cena na paczce mogła wynosić 9.50 wtedy sprzedawałby bez absolutnie żadnej marży bo opłaty produkcyjne, vat, akcyza by go zjadły) zachowując oczywiście kwestie odprowadzenia akcyzy.
    Regulacja cen prądu doprowadziła do powstania o ile się nie mylę 12 innych pozycji na fv które nie podlegają regulacją takich jak: opłata mocowa, dystrybucyjna, asekuracyjna ect. co jak wiem jest większą sumą niż sam prąd. Regulacja gazu powoduje to, że straty są kierowane do wyrównania na przedsiębiorców którym jak śledzisz podniesiono ceny o 800% czyli i tak je zapłacisz w produktach. innymi słowy zamiast zapłacić 30 zł więcej w swoim rachunku zapłacisz 300 zł więcej w każdym produkcie kasa i tak pójdzie do gazowni.
    Tak, że tyle w sprawie regulacji.
  • Noico 09.01.2022
    Tankret cena papierosów jest identyczna w całej Polsce. Nie można sprzedać drożej. Czasem szatniarze w niektórych knajpach tak robią, ale to przestępstwo. To są ceny regulowane. Sprzedawania po wyższej cenie grozi nawet więzieniem.
  • pansowa 09.01.2022
    Noico i to jest przekupstwo niezależnie jak eufemistycznie to nazwiesz. I doprowadziło imperium do upadku, bo cząstkowe reformy miały na celu drenaż kieszeni, a nie strukturalną zmianę.
    Jak teraz. Jaki jest cel podwyżek i jednocześnie tarcze antyiflacyjne?
    Może nie pamiętasz, ale to samo robili komuniści. Podnosili ceny mięsa i jednocześnie dawali podwyżki. To po co podnosili ceny? Ktoś nas rucha, a my twierdzimy, że to owsiki. Ludzie wiecznie lubią być oszukiwani.
  • Tankret 09.01.2022
    Noico Jeszcze raz, bo nie nadążasz. Państwo nie ingeruje w cenę papierosów tylko w wysokość akcyzy, vatu. Przepis o sprzedaży w cenie z paczki powstał ponieważ akcyza jest płacona zanim dana partia zostanie wypuszczona na rynek. Nie można sprzedać jej drożej taniej przez sklep ponieważ producent musiał by zapłacić inną akcyzę dlatego jest to karane ograniasz? Czy cena tych samych papierosów może być inna w różnych regionach kraju - nie tylko może ale często jest. Najszybciej możesz to zauważyć w miejscowościach wypoczynkowych w trakcie sezony - najczęściej nie włącza się ich w promocje w reszcie kraju lub robi specjalne pratie z droższymi cenami. Dwa lata temu różnica w cenie między krynicą morska a śląskiem wynosiła w okresie letni 2 zł na paczce. Ceny w punktach przygranicznych na zachodzie zazwyczaj są wyższe niż w reszcie kraju a na wschodzie niższe. Kolego tu raczej nie podyskutujesz ze mną za długo pracowałem w tej branży.
  • Tankret 09.01.2022
    pansowa ładnie powiedziane
  • Noico 09.01.2022
    pansowa zgodzę się, że inflacja jest błogosławieństwem dla rządu, bo daje dodatkową kasę z podatków, którą później można rozdawać, z zachowaniem lwiej części dla siebie, czyli rządu. Podnoszenie pensji minimalnych jest właśnie wywoływaniem takiej inflacji na siłę. Tyle, że tutaj akurat przy zmianie cen nośników energii, czy cen za emisję co2, akurat rząd nie ma na to wpływu, albo nikły. Może jak zaczniemy eksploatować te nasze złoża na szelfie norweskim, niby za rok, jak ktoś tego nie zablokuje znowu, będziemy częściowo niezależni jako kraj. NO cóż, tereny ropo i gazonośne we wschodniej Małopolsce Rosja nam odebrała po II wojnie światowej, więc własnego gazu na Podkarpaciu mamy tyle co kto napłakał.
  • Szpilka 09.01.2022
    Noico

    Zapomniałeś dodać, że inflacja spowalnia rozwój gospodarczy, zubaża społeczeństwo wskutek spadku siły nabywczej pieniądza. A ponoć taki miód miał być, sam pisałeś, że Polacy masowo do kraju wracają ?
  • Noico 09.01.2022
    Szpilka ostatnio onet nawet pisał, że Polacy masowo wracają z Norwegii, bo tam życie tak drogie, że nie da się żyć. I sam znam sporo osób, które wróciły, nawet polską fryzjerkę z Londynu.
  • Szpilka 09.01.2022
    Noico

    Pewnie im się nie udało na obczyźnie, komu się udało, ten nie wróci, bo nikt nie lubi mieć gorzej ?
  • pansowa 09.01.2022
    Noico ceny nośników energii są tylko składową i to nie najważniejszą, choć tak piśdzielce próbują ludziom wmówić.
    Sami też negocjowali i psy wieszali na Pawlaku.
    Niedługo śmierć Piłsudskiego będzie winą Tuska.
    Ciemnogród zasłużył sobie na to co ma.
  • Noico 09.01.2022
    pansowa zgadzam się, że składową, zależy od branży, np. dla energetyki ropa, węgiel, gaz to główne surowice, a podwyżka o kilkaset procent musi wywołać inflację, to nieuchronne.
  • pansowa 09.01.2022
    Noico w procedurze handlu emisjami jak i określeniu celu klimatycznego uczestniczył również obecny rząd. Jest tak samo odpowiedzialny za efekt jak poprzednie.
  • Noico 09.01.2022
    pansowa owszem, raczył to zauważyć i nie idzie w zaparte. I coś robi, albo udaje, że coś robi. Gdyby to zawiesili cena prądu mogłaby być dużo niższa.
  • pansowa 09.01.2022
    Noico otwórz idzie w zaparte, nazywając ceny energii podatkiem Tuska.
  • Wrotycz 09.01.2022
    Próba trzymania dwóch srok za ogon nigdy nie ma dobrego finału.
    Bardzo ciekawy artykuł.
    5.
  • Noico 09.01.2022
    Tankret, przeczytaj sobie o Fellicismusie, który stał na czele buntu w rzymskiej mennicy, niby państwowej. Zginęło wówczas, tak podaje jakiś autor w wikipedii siedem tysięcy ludzi (wyżej pisałem o tysiącu, mój błąd), żeby ten bunt uśmierzyć. Czyli cesarze nie mieli takie wpływu na państwo jak by to wynikało z ich dyktatorskich uprawnień.
  • Noico 09.01.2022
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Felicissimus
  • Noico 09.01.2022
    To był czas, gdy Zenobia oderwała od Rzymu tak na oko jedną trzecią imperium. Dzisiejsze tereny Turcji, Egiptu, Syrii, Palestyny, Libanu i pozostałe tamtejsze okolice. Żeby stłumić takie powstanie wiesz ile było potrzebne wojska? Nawet Aurelian mimo, że ją pokonał, był pod wrażeniem jej sukcesów i potraktował ją bardzo szlachetnie, zamiast zabić. Podobno dostała Tivolę pod Rzymem na własność. A ty dostrzegasz w tym okresie wyłącznie inflację. Ja bym się dziwił, gdyby inflacji nie było w tak burzliwych czasach.
  • Tankret 09.01.2022
    Noico Bo inflacja była tylko celem tego tekstu, nie planowałem opisywać całych rządów tych cesarzy. Chodziło tylko o analogie do obecnej sytuacji. Widzę wielu entuzjastów Starożytnego Rzymu, ale mnie chodziło tylko i wyłącznie o ten jeden aspekt. Chciałem uświadomić, że przerabialiśmy już ten temat i nic dobrego nie wyszło.
  • Noico 09.01.2022
    Tankret mnie chodzi tylko i wyłącznie o przekonanie Ciebie, że przykładanie kalek do imperium rzymskiego zupełnie nie ma sensu. Przyczyny tej inflacji były całkiem inne. Czy dostawcy Rzymu podwyższyli nagle ceny gazu o kilkaset procent? Nie. Wówczas nie było takich problemów. A Ty w swojej analizie tego nie dostrzegasz, pomijasz, nie zauważasz.
    A ceny emisji CO2, których wartość skoczyła w górę na skutek spekulacji o kilkaset procent. To są główne przyczyny inflacji. Firma znajomego kupuje korek hiszpański. Jego ceny w imporcie skoczyły o sto procent. To jest niezależne od nikogo w Polsce. Produkt wytarzany w Polsce wykonywany z tego korka od połowy ubiegłego roku zdrożał w hurbie i detalu o procent. Skro cena podstawowego surowca poza granicami skacze jak oszalała, to co ma zrobić polski producent. Zrezygnować z wyrobu, albo podwyższyć jego cenę, licząc że ktoś to kupi. Co na to powiesz? Akurat Twoja analiza jest powierzchowna i nie uwzględnia głównych aspektów.
    A inflacja w cesarstwie nijak się ma do tego.
  • Tankret 09.01.2022
    Noico Kolego to, że nie mieli gazu, nie oznacza, że nie ma analogii. Analogia jest taka, rynek centralnie sterowany na sztywno nie ma prawa funkcjonować i prowadzi do zapaści i jeszcze większych problemów. Trzymając się przykładu korka - jeśli teraz jego ceny ustalimy od górnie, a cena jest zależna od czynników zewnętrznych to co zrobi producent? Będzie dalej sprzedawał po cenie jaką mu narzuci państwo czy zamknie biznes?
    Pomysł regulowania cen w Cesarstwie ma się tak samo do tego jak pomysł regulowania cen w Polsce. Każda gospodarka teraźniejsza czy przeszła jest uzależniona od czynników zewnętrznych i innych (jak pogody, zarazy, urodzaju lub jego braku, wojen, potopów, opadów, upałów, susz itd. Nie da się wprowadzić rynku sterowanego przez kogokolwiek - to mżonka i o tym mówi ten tekst. Jest podany na przykładzie tego co się już wydarzyło. Jeśli sytuacja się zmieni i przeniesiemy się 500 lat w przyszłość zamiast gazy dojdą nowe czynnki o których nie mamy pojęcia a które będą w takim samym stopniu wpływały na przyszło gospodarkę i nadal będą wykluczały kontrolowanie cen przez kogokolwiek. Rozumiesz?
  • Noico 09.01.2022
    Tankret a kto u nas centralnie kieruje rynkiem, poza wspomnianym przeze mnie urzędem regulacji energetyki? To że jakiś poseł gdzieś tam powiedział w dyskusji publicystycznej o cenach maksymalnych było podstawą dla Ciebie do napisania tego tekstu. Żeby to choćby był jakiś pomysł rządu, albo chociaż projekt ustawy, to rozumiem, że mógłbyś się przejmować. Ale to co politycy plotą w mediach nie ma żadnego znaczenia.
    A obniżkę podatków na paliwa, artykuły spożywcze, prąd i gaz to akurat dobra rzecz. Bo podatki są domeną Sejmu i rządu. Jak na razie tylko takie działania podjęto.
  • Tankret 09.01.2022
    Noico Wiesz co to jest inspiracja? Wiesz co to jest pokazanie konsekwencji takiego pomysłu?
    To właśnie to uczyniłem, całą reszta jest historia. Pokazałem, że pomysł jakiegoś posła którego nawet nazwiska nie pamiętam rzucony w mediach jest zwyczajnie głupi, pokazałem, to na podstawie historii która wydarzyła się 1600 lat temu z okładem, pokazałem, że wtedy się nie sprawdził mimo, że funkcjonowanie gospodarki było mniej skomplikowane i mniej powiązane np z surowcami energetycznymi a spowodowało a coś takiego problemy duże problemy. Tylko tyle i aż tyle.

    Ale jak już przy tym jesteśmy, to zastanawiałeś się np po co tam spółki skarbu Państwa?
  • Tankret 09.01.2022
    Noico Przecież to Ty się upierałeś, że ceny mamy już sterowane i nic się nie stało. Piszę, że nie mamy a że stanie się dużo złego jak będą.
  • Grain 09.01.2022
    Jeżeli dostawca z zagranicy podwyższa cenę gazu, ropy, praw do emisji CO2, to ględzenie tubylców o inflacji wskutek działań rządu jest guuupie.
  • Tankret 09.01.2022
    tak. Natomiast mnie zastanawia dlaczego państwo które kontroluje spółki skarbu, które odpowiadają za strategiczne surowce jak azot paliwo, ect zamiast wymusić na tych firmach obniżkę marż w pierwszej kolejności to obniża podatki. Orlen ma historyczne zyski z marżowości, obniżając marże, a zostawiając podatki w spokoju, powodujemy, że konkurencja też musi coś zrobić i tym samy doprowadzamy do spadku cen paliw - robili już tak na początku pandemii obniżyli marże nie podatki poskutkowało a tym samy nie pogrążamy budżetu. Z węglem gorzej bo górników traktujemy na święte krowy i okazuje się, że nasze kopalnie nie są i nie będą opłacalne a czeskie są więc tu tylko zostaje obniżka podatków bo tu już nie da się wiele zrobić. Tak tylko się zastanawiam
  • Alienator 09.01.2022
    Skoro wyprodukowanie bochenka chleba kosztuje pięć złotych, ale nie możesz go sprzedać za więcej niż trzy złote, to jakiego produktu brakuje na rynku?
    Ale nie przejmujcie się, prezes powiedział, że tym razem socjalizm zadziała... ;)
  • pansowa 09.01.2022
    A durnie zrzucą odpowiedzialność ma zagranicę i Tuska.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania