Elegijność

Z samego rana zobaczyłem wzburzone morze

Fale wyglądały jak baldachimy bzu czarnego

Nad grzywaczami unosiły się białe mewy

Morską ciszę przerywały głośne krzyki

Całą plażę zdominował zapach soli

Z plenerem trudno było mi się rozstać

Dopiero widok domu ukoił smutne serce

Cześć ogrodu opanował krzew bzu czarnego

Z białych kwiatów miód zbierały dzikie pszczoły

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania