Emilcin, Gmina Opole Lubelskie, 24 stycznia 2024 roku

Marcin nie mógł uwierzyć własnym oczom. Przed nim, na polu, leżał metaliczny dysk o średnicy około dwunastu metrów. Z boku wystawała dziura, przez którą widać było wnętrze statku. Marcin podbiegł do niego, nie zważając na ostrzeżenia kolegów z ekipy poszukiwawczej. To był jego wielki dzień. Od lat interesował się UFO i śledził wszystkie doniesienia na ten temat. Teraz miał szansę zobaczyć na własne oczy to, co inni mogli tylko oglądać na nagraniach lub czytać w artykułach.

 

wszedł do środka statku, oświetlając sobie drogę latarką. Był zaskoczony, jak duży był statek od środka. Wydawał się być wielkości boiska do piłki nożnej. Na ścianach błyszczały nieznane symbole, a w centrum znajdowała się wielka konsola z ekranami i przyciskami. Marcin podszedł do niej, próbując zrozumieć, co oznaczają poszczególne elementy. Nagle usłyszał za sobą szelest. Odwrócił się i zamarł. Przed nim stała istota, która wyglądała jak typowy szarak - mały, chudy, o dużej głowie i czarnych, migdałowych oczach. Istota trzymała w ręku coś, co przypominało broń.

 

- Nie ruszaj się - powiedziała istota telepatycznie. - Jestem tu po to, żeby zabrać ten statek. Nie należy on do was.

 

- Skąd ty się tu wziąłeś? - zapytał Marcin, próbując zachować spokój.

 

- Przyleciałem z Wylatowa. Tam też spadł jeden z naszych statków. Został on zestrzelony przez wasze wojsko, które użyło specjalnej częstotliwości, która zakłóca nasze systemy. To samo stało się z tym statkiem. To są nasze statki zwiadowcze, które obserwują waszą planetę. Nie chcemy wam zaszkodzić, ale nie możemy pozwolić, żebyście się nimi bawili.

 

- Dlaczego obserwujecie naszą planetę? Skąd pochodzicie? - dopytywał Marcin.

 

- Nie mogę ci tego powiedzieć. To tajemnica. Jesteśmy tu od bardzo dawna. Byliśmy tu nawet przed wami. Widzieliśmy, jak się rozwijaliście, jak wchodziliście w konflikty, jak niszczyliście środowisko. Nie ingerowaliśmy w wasze sprawy, bo to nie nasza rola. Jesteśmy tu tylko po to, żeby obserwować i uczyć się.

 

- A co z tymi, którzy twierdzą, że mieli z wami kontakt? Że byli przez was porwani, badani, implantowani? - pytał Marcin.

 

- To nie byliśmy my. To byli inni. Inni, którzy mają inne cele i metody. My nie robimy takich rzeczy. My szanujemy waszą wolność i godność. Nie chcemy was zmieniać ani kontrolować. Chcemy tylko, żebyście nas zostawili w spokoju.

 

- A co z tymi, którzy chcą z wami rozmawiać? Żebyście się ujawnili, żebyście podzielili się z nami waszą wiedzą i technologią? - kontynuował Marcin.

 

- To nie jest dobry pomysł. Nie jesteście gotowi na to, żeby się z nami spotkać. Nie jesteście gotowi na to, żeby zrozumieć naszą kulturę i nasze wartości. Nie jesteście gotowi na to, żeby zaakceptować naszą obecność. Nie jesteście gotowi na to, żeby zmierzyć się z konsekwencjami takiego kontaktu. Nie jesteście gotowi na to, żeby zmienić się na lepsze.

 

- A jak możesz to wiedzieć? Może się mylisz? Może niektórzy z nas są gotowi? Może ja jestem gotowy? - zaprotestował Marcin.

 

- Nie, nie jesteś. Nie jesteś gotowy, bo nie rozumiesz, co to znaczy być gotowym. Być gotowym, to nie tylko mieć ciekawość i odwagę. To także mieć pokorę i odpowiedzialność. To także mieć miłość i współczucie. To także mieć wizję i mądrość. To także mieć wolność i pokój. Ty tego nie masz. Ty masz tylko naiwność i pychę. Ty masz tylko strach i agresję. Ty masz tylko chciwość i ignorancję. Ty masz tylko iluzję i chaos. Ty nie jesteś gotowy. Nie jesteś gotowy na nas.

 

- A jak możesz to oceniać? Skąd wiesz, co ja mam, a czego nie mam? Skąd wiesz, co ja czuję, a czego nie czuję? Skąd wiesz, co ja myślę, a czego nie myślę? Skąd wiesz, kim ja jestem, a kim nie jestem? - krzyczał Marcin.

 

- Wiem, bo widzę. Widzę twoje myśli, twoje uczucia, twoje intencje. Widzę twoją duszę. Widzę, że jesteś pusty. Pusty i zagubiony. Pusty i nieszczęśliwy. Pusty i samotny. Pusty i bezcelowy. Pusty i bezsilny. Pusty i bezwartościowy. Pusty i bezsensowny. Pusty i bez nadziei. Pusty i bez przyszłości. Pusty i bez życia.

 

- Nie, to nie prawda! To kłamstwo! To manipulacja! To próba zastraszenia! To próba zniszczenia! To próba odebrania mi mojej godności, mojej wolności, mojej tożsamości, mojej osobowości, mojej świadomości, mojej istoty! Nie pozwolę na to! Nie dam się! Nie poddam się! Nie ulegnę! Nie zrezygnuję! Nie zamilknę! Nie zginę! Nie zniknę! Nie zgasnę! Nie umrę! - wrzeszczał Marcin.

 

- Nie masz wyboru. Nie masz szansy. Nie masz prawa. Nie masz znaczenia. Nie masz sensu. Nie masz życia. Nie masz nic. Jesteś niczym. Jesteś nikim. Jesteś nikt. Jesteś nicością. Jesteś pustką. Jesteś śmiercią. Jesteś koniec. - powiedziała istota, naciskając spust.

 

Marcin poczuł, jak coś przeszywa go na wylot. Poczuł, jak jego ciało się rozpada. Poczuł, jak jego umysł się rozprasza. Poczuł, jak jego dusza się rozpływa. Poczuł, jak wszystko znika. Poczuł, jak nic nie zostaje. Poczuł, jak nic nie jest. Poczuł, jak nic nie ma. Poczuł, jak nic nie czuje. Poczuł, jak nic nie myśli. Poczuł, jak nic nie jest. Poczuł, jak jest nic.

 

Koniec.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania