Endosperma
wstążka kokarda i podwiązka na nodze
przypomina rodzinne miasteczko umarło wczoraj
- przeczytałam nekrolog ponury świat
zamilkł a mimo to słyszę za oknem śpiew ptaków
są niczym sacrum z drobinkami śniegu
które roztapiają się w dłoniach obcych ludzi
tak ciepłych i tak pazernych
a ja powracam w to miejsce gdzie śmierć
przybiera postać stracha opętany
przez demona szpetny i nieśmiertelny
wpisuje się w wiersz o Wojaczku
wtedy narasta we mnie chęć zmiany
i nie wiem czy na lepsze
chyba ześwirowałam
bo chcę wtopić się w ten dziwny krajobraz
gdzie kończy się moje spojrzenie
bielmo
Komentarze (18)
Brawo. Wiersz inny niż powszechna tu sztanca.
sztanca to takie niezadowolenie oczami pansowy XD :P
Tu powtarzalny wzór.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania