Entliczek,pętliczek, bęc!

„I gdybym tylko mogła przestać oddychać, to świat nie rozpraszałby się na milion puchatych cząsteczek, przyklejających się do przypadkowych przechodniów, rachitycznych krzaków i kulawych, bezdomnych psów. Nie odfruwałby gdzieś w przestworza skrząc się zamkniętymi w sobie promieniami słońca. Z pewnością też nie byłby wczesnoletnim dmuchawcem, znalezionym we śnie przedwczoraj.

I gdybym tylko” – tak sobie myślała siedząc na dnie wilgotnej, ciemnej studni. Stąd było widać jedynie skrawek nieba – aż taki cud aż taka obfitość. Jej dłonie już dawno powykrzywiał reumatyzm, zakażenie oderwało paznokcie – bo jeszcze kiedyś próbowała wspiąć się po obślizgłych kamieniach wnętrza studni zostawiając na nich fragmenty skóry i zlepioną krwią nadzieję.

Nie myślcie jednak, że rozpacz pozbawiła ją zmysłów. Wręcz przeciwnie – wyostrzyła je do tego stopnia, że już nic nie mogło umknąć jej uwagi. Zawodzące dźwięki rodzących szczurów były dla niej niczym szum wzburzonego morza, a kroki ludzi na drugiej półkuli tłukły się w jej głowie rozdzierającym się niebem gdzieś na skraju czasów.

Zapytacie z pewnością jak się znalazła na dnie studni i gdzie dokładnie się znajduje. Może obudzi się w was chęć niesienia pomocy i ukarania winnych. Bo ktoś winny być musi, ludzie ot tak po prostu nie wchodzą sami do studni. A wy jesteście na tyle inteligentni, by z tych skrawków informacji jakie już zdążyliście zgromadzić na podstawie paru zdań – wiecie, że o zbrodnię tutaj chodzi i o ofiarę zupełnie niewinną.

I już za chwilę przybieracie pozę superbohatera. Roznosicie ulotki, organizujecie nocne czuwania. Każdy z was wierzy, że ją odnajdzie, każdy ufa, ma nadzieję. Jak mogło dość do takiej tragedii – zupełnie sobie nie wyobrażacie, a jednak fizycznie uczestniczycie w poszukiwaniach. Wasz świat z niewyobrażalnego stał się zupełnie namacalnymi, przemoczonymi butami, świdrującym głodem i zmęczeniem nóg dreptających w kółko.

A ona siedzi w studni. Nie do końca świadoma zamieszania jakie wywołała. Nie rezygnuje z karczowania lasów, wysuszania rzek. Nie rezygnuje z niczego, co powinno na chwilę zatrzymać ją i was w tym obłędnym pędzie. Trzy czy cztery tysiące lat – rok lub dwa – milion i tysiące tysięcy. Przecież wiecie, że w studni nie ma to najmniejszego znaczenia choć znaczenie ma wszystko.

I tak, na pewno oddech, choć przecież niezdrowe wilgotne powietrze zdążyło już zagrzybić płuca, tak więc ten oddech właśnie utrzymując ją przy tym, co powszechnie uchodzi – choć w tym przypadku przybiera formę stateczną- za życie – ten oddech po raz trzeci ratuje ją od zapomnienia.

Pora więc wrócić do jej rozważań. „I gdybym tak mogła przestać oddychać” – ale my tego nie chcemy. Wraz z brakiem oddechu zniknie studnia i zamknięta w niej kobieta, znikną wykarczowane lasy i wysuszone rzeki. W końcu i my znikniemy, superbohaterowie – nasz heroizm i przemoczone buty. A nad nami z całą swoją wulgarną pięknością i niezachwianą przez rozsądek ludzki mocą przemierzania światów poplątanych gorączkowym majaczeniem dziecka- krążyć będzie smok- tak w ramach paradoksu i zginającej karki wiary w cuda. Entliczek, pętliczek, bęc.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Gdy zaczynałem czytać ten tekst to sobie pomyślałem, że jest to bardzo mocny wstęp do mrocznego thrillera. Potem z każdym zdaniem się utwierdziłem w moim „pomyślunku”, aż do ostatniej kropki. Po skończonym czytaniu dotarło do mnie, że jest to skończona opowieść, której niewypowiedziane luki samoistnie dopowiada wyobraźnia czytającego…
    Główną jednak myślą, która wciąż zostaje po lekturze jest ta, że to wciąż mogłoby być znakomite otwarcie dla mrocznego thrillera.
  • Panie Maurycy bardzo dziękuję za komentarz i za zaangażowanie swojej wyobraźni. Miałam nadzieję, że tak właśnie ktoś to odczyta- zupełnie po swojemu.
    Ps. Thriller? Wcześniej o tym nie myślałam a teraz pomyślę. Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania