Epidemiczna niedziela 1

:

 

ten moment w którym uświadamiasz sobie

że nie masz wyboru

epidemiczna niedziela numeru nie pamiętam

naznaczony słońcem

zimnym wiatrem

cholerny bałtyk - kałuża oddzielająca

zadupie od zaścianka

i niekoniecznie wiadomo co bliżej

- trójmiejska plaża pojona przez świt .

 

oto tło braku wyboru

zapadłem na nią jak sąsiad na weneryczną

dużo wcześniej niż przypuszczała żona

i teraz "ty kurwo" jej mówi

i że to ona przywlekła. epidemiczna niedziela

rozkłada się w małym mieszkanku w kamienicy

pusty komin w których lęgną się ptaki

leżę na poddaszu i rozumiem już

czemu rodzice odlatują

i tylko myślę jakie to uczucie i czy jakieś inne

kiedy łamiesz kark pisklęciu - dwa palce

krach.

w małym mieszkanku lęgną się larwy

muchy już pojednały się z panem

samotny był, osowiały

jak pusty komin z gniazdem

gdy bociany odleciały

latem

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • o nim pseud 18.10.2022
    5/5 :)
  • Dementor Biały 18.10.2022
    Nie za mocne przejście obrazów na końcu?
  • o nim pseud 18.10.2022
    Dementor Biały Nie, gdyż obrazy wyświetlają się w "logicznym szyku". Poza tym "i tylko myślę jakie to uczucie i czy jakieś inne kiedy łamiesz kark pisklęciu - dwa palce krach." - bardzo dobre :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania