Epikureizm na dnie potoku

Zygmunt Jan Prusiński

 

EPIKUREIZM NA DNIE POTOKU

 

Poniekąd masz rację że muszę częściowo

złagodzić swój temperament - ale jak

kiedy u mnie wiosna dawno zagląda

na poszczególne obrazy wewnątrz

i kusi do powstania zacnych barw

byś zaproszona ubrała złote pantofelki

taki jest wymóg w poetyckiej bajce

niemalże żywej a krzewy magnolii

uroku dodały a muzykant zagrał

w tej całej rozciągłości na przekór

twardego życia w walce o złoty

by kupić skromny posiłek w barze.

 

Oddaleni ludziska w szatach cyników

nie bywali na wykładach w Grecji

poniekąd to było lepsze od dzisiaj

ale kto chciał słuchać Antystenesa

z Aten ucznia Sokratesa zdolnego

którego w Polsce brakowało - bo

karmieni ideologią bolszewików

zatraciliśmy to co zwało się częścią

diaspory w obronie romantyzmu

włącznie z nauką poetów filozofów

tylko nie tych kościelno-religijnych

bo ci chrzanili sztuczną aprobatą.

 

Wydobyć się jest trudno powszechnie

skaleczony lud propagandą zgasł samoczynnie.

 

Czytany: 269 razy

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania