Episode of my life (1)

Koniec maja. Coraz więcej słońca, wysokich temperatur i rozmów na temat spędzenia tegorocznych wakacji. W takich rozmowach bierze udział cała klasa, oprócz jednej osoby, czyli mnie. Kiedy słyszę o zagranicznych obozach, wakacjach nad morzem, w górach lub codziennych rowerowych przejażdżkach, automatycznie robi mi się niedobrze. Odpowiedź na to jest banalnie prosta - moich rodziców na takie atrakcje nie stać, a na wycieczki rowerowe nie mam się z kim wybrać. Tak naprawdę poza moją przyjaciółką, M., nie mam tu nikogo, kto byłby dla mnie miły i nie wyzywał mnie. Może to i dziwne, ale cała klasa mnie nienawidzi. Powodów do tego ma mnóstwo; większość sama dodaję. Największym jest chyba prowadzenie bloga. Byłoby mi zdecydowanie łatwiej, gdyby o nim nie wiedzieli, ale cóż zrobić... Tak jest przynajmniej ciekawie, pełen hardcore :)

Kolejnym byłoby, (nie)skromnie mówiąc, wykorzystywanie talentu jakim jest pisanie oraz muzyka. Z wypowiedzi pisemnych dostaję pozytywne oceny, całkiem nieźle śpiewam i gram na fortepianie - grzechem byłoby mnie za to lubić, prawda? W dodatku uczę się prawie najlepiej z całej klasy i chodzę do szkoły muzycznej. Jestem więc niemal idealnym obiektem nienawiści wśród moich rówieśników. Byłoby to raczej niszczące i trochę "niebezpieczne" dla 13-latki, która od września ma rozpocząć naukę w gimnazjum. Jednak stałoby się tak tylko, gdybym się tym w jakikolwiek sposób przejmowała. Na szczęście zupełnie mnie to nie obchodzi i już odliczam dni do wakacji. Nie dlatego, że chcę odpocząć (chociaż to także), ale po prostu uwolnić się od tych okropnych ludzi. Banalne, ale niesamowicie prawdziwe. Z nowym rokiem szkolnym, nową szkołą i, rzecz jasna, nowymi znajomymi łączę ogromne nadzieje, więc liczę, że się nie zawiodę.

Aby nie było tak nudno, razem ze mną do szkoły w mieście idzie osoba, której z całego serca nienawidzę. Córka nauczycielki, mająca średnią prawie 6,00 i niesamowicie rozpuszczona Rywalka. Zobaczymy, czy sobie poradzi, nie mając mnie obok siebie. Podobno myśli, że w gimnazjum staniemy się nie-wiadomo-jakimi koleżankami. HAHAHAHAHAHAHAHA. Niedoczekanie =)

Średnia ocena: 1.3  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Anonim 28.12.2014
    Hm. Z ciekawości zerknąłem i przez moment musiałem sprawdzić, gdzie ja właściwie jestem.
    Uno: Najpierw się dziwisz, że ludzie Cię nienawidzą, potem piszesz, że jesteś idealnym obiektem nienawiści. Zdecyduj się. Prowadzenie bloga to nie powód do hejtu. To okazja do hejtu, ale nie powód.
    Secundo: Wypowiedzi pisemne oceniane pozytywnie w gimnazjum? Wow. Gratulacje. Niespotykane.
    Tertio (czy jakoś tak): Jeśli mam być szczery, to widzę, że nie tylko twoja rywalka jest rozpuszczona. Zastanawiam się, czy różnica polega jedynie na płaszczyźnie rozpuszczenia.
    Quarto i finito: Może to tylko moje wrażenie, ale chyba to jest strona, gdzie zamieszczamy swoje opowiadania, nie zaś jakieś wątki z życia wzięte, które niewiele z opowiadaniami mają wspólnego?
  • MrGonzo 28.12.2014
    według mnie, to po pierwsze to nie ma kompletnie sensu, po drugie według mnie to nic innego jak próba wyżalenia się i słuchania komplementów. Ślepiec dzięki tobie wiem jak się liczy po hiszpańsku :3
  • Hannah 28.12.2014
    Hmm, pogubiłam się. ;/ Nie wiem czy to co napisałaś dotyczy Twojego życia, czy to wstęp do daszlej cześci ''Episode of my life 2''? Podpisuję się pod komentarzami, bo nie rozumiem przekazu oraz intencji autora ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania