Epizod

Siadam dziś wygodnie

na swojej kanapie,

staram się nie wkurzać

ledwo oddech łapie,

moje serce bije

jak cepy w klepisko,

najważniejsze w życiu

domowe ognisko.

 

Czy ja dzisiaj wyjdę

z tego stanu cały,

kiedy patrzę w lustro

na wierzchu mam gały,

a kiedy pomyślę

co to będzie jutro,

to się zastanawiam

czy nie jestem sfrustro.

 

01.05.2021 r.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • KarolKacperK 2 miesiące temu
    Kolaż

    Stoję od jutra w kolejce
    Na obcej ziemi
    Prubuje się uspokoić
    Ksztusze się krwią z wątroby
    Me serce, go nie mam, mam kamień
    Po prawej i szkło z lewej
    Jest jak w wprawionej w ruch sieczkarni
    Co przed śmiercią chroni?
    Co sprawia że jesteśmy u siebie?

    Czy nadejdzie ma kolej
    Nawet o tym nie śmiem marzyć
    Bo wiem gdzie jestem
    Zwierciadło pękło za mej pięści sprawą
    Siedem lat nieszczęść, klawo
    Za siedem lat zrobię to samo
    Ta liczba sprawia że w pamięci
    Grzech stoi
    Co mą brutalność łagodzi
    Ja zwykły desperat
    Bez domu, bez ziemi
    Kobiety mnie nie chcą
    Bo biedak
    Widzą w mnie włóczęge
    Pacynke, maskotke
    Błazna na królewskim dworze
    Gorszego
    Ja Błazna mam role
    Bo mi to teatr
    A aktor nie jest swą rolą
    A prawda jest taka
    Że to jam jest królem
    Artystą
    Z klawiaturą niczym struną wirtuoza
    Każdy tekst mój to bestseler
    Wyrocznia, kodeks, moralność, świętość
    Jestem nauczycielem, wiem co mówię, rozumiem co robie
    Wieśniakom jam bożek
    Modlą się do mnie, hołd, pokłon Składają
    Jestem wyżej niż papież
    Inny bo z drewna
    Nie wasz bliźni, lecz drzew kuzyn
    Zbawiony, od piekieł chroniony
    Z miejscem na tronie
    Jam z drewna, lecz żywy ruchomy
    Ci z krwi mi wrogiem
    Na wieki
    amen

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania