ery

lodowiec wykrzywia usta

pełne piachu po zmierzchach

opowiada głazami historię

żłobi koryta rzek

 

to tylko czas albo kawalkada miejsc

tam powstanie miasto i muzeum

komuś się będzie wydawać

że panuje nad słońcem

 

w pół drogi donikąd

doprowadzą odmrożone stopy

niewolnicy i buldożery

woda czyni cuda

wewnątrz lodowca wszyscy są równi

wiara która dawno odparowała

zastanie między jednym a drugim

 

rozbłyskiem

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Wrotycz 23.11.2020
    Bardzo dobry wiersz, aż trudno dokonać wyboru najlepszej metafory w tej jednej, obejmującej pozostałe.
    Potęga natury, jej praw umocowanych w oddziaływaniach fizycznych świetnie oddana.
    Zlodowacenia rzeźbiły, zmieniały wszystko. Kiedyś, tu gdzie mieszkam, szumiało jurajskie morze, kiedyś buldożer przykrył na kilometr w górę moje miejsce lodowcem pełnym głazów ze Skandynawii. Kiedy się cofnął przyszli ludzie z południa, ze wschodu... zmiana.
    Inna era geologiczna, a jeszcze później słońce w ostatnim agonalnym rozbłysku, przed zmianą w karła, spali wszystko, w tym lodowce.
    I jak wtedy nastanie era?
    Era poskromionego lodowca.
    5.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania