evolution tower
azjatka w poprzemysłowym lofcie
przechadza się w butach za kolana
w obszernym swetrze z włosami
obciętymi pod linijkę na plecach
podziwiałem architekturę jej nóg
idealnie wpisaną w pokręcony ruch
wieżowców w rosyjskim centrum
biznesu żadnego nie zrobię więc
patrzę jak krąży dookoła stołu
ze starą i nową maszyną do pisania
zafascynowana własną osobowością
jest ostatnim ogniwem ewolucji
nic nie może mnie z nią połączyć
jedynie oszałamiający pocałunek
zamknięty w żyle marmuru rodina
przed otwartymi wrotami piekła
jestem zakochany w szkle i stali
podnieca mnie elektromagnetyzm
rozpięty na betonowych słupach lecę
do świata przesuniętego ku czerwieni
Komentarze (3)
Wieża układająca się w spiralę (Moskwa), Azjatka w europejskim sznycie, szkło, stal, biznes - kuda do średniowiecznych wież, ich mieszkańców i funkcji, prawda? Podmiot znalazłszy się na szczycie - podziwia, ale czuje swoje zdystansowanie (nie określając z jakiej przyczyny).
Może to egoistyczna maniera zafascynowania własną osobowością? Ten charakterystyczny rys pokolenia z przełomu tysiącleci, tu reprezentowany przez dziewczynę o wspaniałej architekturze nóg?
Podmiot jest bardziej przesunięty ku czerwieni, starszy:) Znakomite wykorzystanie zaznaczenia odległości w czasie, a jednocześnie nawiązanie do 'Pocałunku' Rodina. Do dzieła Dantego zatem, wrót piekieł. Do fascynacji zabronionej, ale łączącej.
To się nie zmieniło, nie podlega ewolucji we wznoszonej wieży.
Eleganckie i celne metafory, przejrzysty zapis, brawo!
Zastanawiam się tylko, czemu w 2. zwrotce pierwszy czasownik użyłeś formie czasu przeszłego. Hm.
Zapewne jest wytłumaczenie.
Pozdrawiam.
5.
https://www.youtube.com/watch?v=Yg9GE54YEM4
Zastanawiałem się, czy nie wstawić, w miejscu o którym mówisz, teraźniejszości, ale po spirali doszedłem do wniosku, że czasy mamy dziś pogmatwane, więc wiesz, zastanie jak jest :)
Świetny komentarz, poza tym, gdzie obecnie wznosi się najwspanialsze budynki? W Azji. Zacząłem od Azjatki i na niej też kończę. Centrum świata przesuwa się do Chin opartych o czerwoną, betonową władzę. Czerwień kojarzy się z miłością, pocałunkiem i klamra się zamyka :)
Widziałaś fajerwerki noworoczne? Pokazy w Szanghaju, czy Dubaju wyprzedzały o lata świetlne bździnki z Nowego Yorku :)
Głupie pokazy świateł, a jak wiele mówią.
Czerwień - pocałunek? Jasne, skojarzyłam, choć trop do fizyki wydał mi się więcej ważący.
Natomiast absolutnie nie pomyślałam o zabetonowaniu czerwonej władzy. Może dlatego, że w Azjatce widziałam raczej Singapurkę lub Koreankę z Południa.
Tak, Wschód, ten bogaty odskakuje. Chiny na razie walczą z potęgą USA, ale wiadomo jak to się skończy.
Szturm na Kapitol sugeruje scenariusz, kierunek wstecz, do upadłego american dream sprzed półwiecza.
Fajerwerków nie oglądałam, zajmując się, no powiedzmy prywatnym rozbłyskiem.
Dzięki za komentarz zwrotny.
Spadam z Opowi, mus.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania