Poprzednie częściewopeja

ewopeja

nie chcę wchodzić do twojego świata

na oślep, bazgrać czerwienią po ścianach

gdy witam solą i chlebem każdy prześwit

ustawiam stoły. dwanaście talerzy bez dna,

wychodzą z nich twarze. spojrzenia

z których wypełza lęk (zmarłych dusz)

pochłania przecinając żyły

a ja nieśmiało uśmiecham się do grzechu,

do pokuty - dziesięciu przykazań,

szukam resztek tatuaży na twoim ciele

i wznoszę toast za zgorzel w ustach. płonie

nie ma szans na zmartwychwstanie

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania