Ex'pressium.

Bagaże znów zaginęły, gdzieś na lotnisku.

Zapewne zmieniają teraz strefy czasowe,

jakby te były mżonką, czy mżawką zaledwie,

gdzieś w okolicach października.

 

Te terminale, to my już na pamięć,

z zamkniętymi oczami,

żeby nie kusić i nie przypominać sobie,

że oboje skądś to już znamy.

 

A potem jest wyjście, kartki z imionami,

tych kartek jest tyle, że znów milkniemy,

odwracamy się na pięcie

i wracamy czym prędzej pomiędzy zagubione bagaże.

Porzucone walizki, które wydają tykanie,

jakby były zegarkiem, budzikiem.

 

Więc chwytamy transportery

w niechwytne łapki, pozbawione kciuka.

I również tykamy tymi więc,

na początku każdego zdania.

 

A nie wolno.

 

Z cyklu : Detoks.

Tydzień drugi, w nowym roku pańskim.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (22)

  • MartynaM rok temu
    No, ten jakoś nie porywa, jakbyś zaczął iść w ilość... nie lubię tego. Nie oceniam.
  • Szalej. rok temu
    To dziennik, a te z reguły pisane są codziennie. Dni z kolei są lepsze i gorsze, więc wszystko się zgadza ??‍♂️
  • MartynaM rok temu
    Szalej. tzn. że codziennie coś musisz napisać? Mnie od jakiegoś przymusu, to by oderwało raz na zawsze od pisania. Zupełnie tego nie rozumiem.
  • Szalej. rok temu
    MartynaM muszę? Jakie muszę. Chcę! Nie ma w tym żadnego przymusu :)
  • MartynaM rok temu
    Szalej. no to widać, jak wychodzi to codzienne ''chcę''
    Czytać się nie da bez irytacji.
  • Szalej. rok temu
    MartynaM hm. Jak dla mnie mocno prsesadzasz, ale to dla mnie ??‍♂️
  • MartynaM rok temu
    Szalej. nie przesadzam. I wiesz o tym... zresztą porównaj sobie to, co teraz napisałeś do innych wierszy. Różnicę widać gołym okiem...
  • Szalej. rok temu
    MartynaM Martyno, ale mi naprawdę ma prawo podobać się ten tekst, nie musisz mieć zawsze racji... Naucz się odpuszczać ?
  • Szalej. rok temu
    A jeśli tak cię to boli, to potraktuj ten tekst jako przerywnik, poduszkę bezpieczeństwa. Nie da się działać na pełnych obrotach emocjonalnych bez przerwy. Korzystam z tego, że przez chwilę jest zwyczajnie dobrze :)
  • MartynaM rok temu
    Szalej. goowno mnie moje racje obchodzą, zwyczajnie o poezję mi chodzi, a Ty ją piszesz, jednak dzisiaj... dobra, idę se i nie wrócę...
  • Szalej. rok temu
    MartynaM ??‍♂️
  • MartynaM rok temu
    Szalej. bo zmienię zdanie... hahaha
  • Szalej. rok temu
    MartynaM miałaś nie wracać. A kusz! ?Hahah
  • Szalej. rok temu
    A kysz *
  • MartynaM rok temu
    Szalej. rozkręcam Ci ruch pod wierszem, a Ty taki?

    Dobra, zapamiętam...
  • Szalej. rok temu
    MartynaM już był w niedziele taki, co rozkręcał... Nie idź tą drogą ? ja tam cię zawsze chętnie przywitam u siebie, no ale nie muszę się z tobą zgadzać :) ja ten tekst zwyczajnie lubię. I tyle.
  • MartynaM rok temu
    Szalej. no a mnie się zwyczajnie nie podoba, bo u Ciebie zawsze tak wysoko, a tu... dobra, nie będę pisała.
    On inaczej rozkręcał... hahaha
  • Szalej. rok temu
    MartynaM rozumiem wszystko doskonale, ale jak wspominałem - nie da się całe życie na jednym pułapie. Muszą być i upadki :)
  • rozwiazanie rok temu
    Podobają mi się bagaże i walizki wokół nich słychać kroki tykające jak bomba zegarowa. Pozdrawiam.
  • Szalej. rok temu
    Ważne, że słuchać cokolwiek. Najgorsze są cisze. Dzięki :)
  • Dekaos Dondi rok temu
    Szalej.↔Pierwsze skojarzenie – nie będzie drugiego – to jakby... sprzeciw, wobec codzienności, w jakiś tam sensach, od której i tak, trudno uciec, zatem↔owe "więc" na początku, chociaż trochę lekarstwem.?:)
  • Szalej. rok temu
    Lekatstwem, a wręcz buntem. Dsieki za czytanie :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania