Facet mojej mamy

Przez życie mojej mamy przewinęło się już kilku facetów, ale z żadnym nie dała rady wytrzymać dłużej niż dwa miesiące. Tak jak mój biologiczny ojciec, okazali się niedojrzali i nieodpowiedzialni. Zaznaczam, że mówię o facetach po trzydziestce.

Śmieszne, prawda? Ale mnie wcale nie było do śmiechu. Martwiłam się o mamę. Kochałam ją i nie mogłam patrzeć na jej cierpienie. Każdego dnia modliłam się, by wreszcie spotkała faceta, z którym mogłaby zacząć nowe, szczęśliwe życie.

Tak właśnie w naszym życiu pojawił się Andrew, sympatyczny i nieco skryty w sobie facet. Szczerze go polubiłam. Ceniłam jego szczerość i pogodne podejście do życia. Cieszyłam się, że mama była z nim szczęśliwa. Mówiła, że Andrew różni się bardzo od jej pozostałych facetów. Przyznawałam jej rację. Andrew nie starał się zdobyć mojej sympatii na siłę, nie próbował mi też „matkować”, czym naprawdę zdobył moje zaufanie.

Po pół roku znajomości mama zdecydowała, że przeprowadzimy się do niego. Przywykłam do tak szybkich zmian w swoim życiu, dlatego też nie miałam nic przeciwko temu. Kiedy zamieszkaliśmy z Andrewem, wreszcie poczuliśmy się jak prawdziwa rodzina.

Po kilku miesiącach wspólnego mieszkania z ojczymem, coś zazgrzytało pomiędzy nim a mamą. Poszło o to, że Andrew zataił przed mamą fakt, iż ma dwudziestodwuletniego syna z poprzedniego związku.

Ostatecznie, ku mojej wielkiej uldze, pogodzili się, a ja wkrótce miałam poznać mojego przyszywanego brata. Byłam bardzo ciekawa, jaki on jest. Zawsze byłam jedynaczką, a teraz w moim życiu miał pojawić się starszy brat.

Ethana poznałam tydzień później. Był miły i uprzejmy w stosunku do mojej matki. Wobec mnie zachowywał się bardziej swobodnie; żartował ze mną i wygłupiał się, do tego był pracowity i sumienny. Polubiłam go w okamgnieniu. Był dla mnie również wzorem do naśladowania.

Po kilku tygodniach znajomości, wiedziałam już, że czuję coś do Ethana. Powiedziałam o tym mamie, bo chciałam, by dowiedziała się o tym ode mnie.

Wbrew moim obawom, mama nie miała nic przeciwko naszemu związkowi. Mieliśmy jej błogosławieństwo. Znacznie gorzej tę nowinę odebrał Andrew. Wściekł się i powiedział nam, że nie chce, byśmy się spotykali.

Mama wytłumaczyła mi i Ethanowi, że to „faza przejściowa” i że wkrótce Andrew się z tym pogodzi. Stało się na odwrót. Andrew snuł się jak cień po mieszkaniu, kiedy Ethan przychodził do mnie. Był zrzędliwy i czepiał się o byle szczegół. Miałam niejasne przeczucie, że Andrew był o mnie zazdrosny.

Mój związek z Ethanem kwitł. Pamiętam, że Andrew w tamtym czasie chodził przygaszony i patrzył na mnie wielkimi, smutnymi oczami, a kiedy odwzajemniałam jego spojrzenie, odwracał wzrok. W końcu mój ojczym przeszedł samego siebie i zrobił coś, co definitywnie skończyło jego związek z moją mamą.

Tamtego wieczora byliśmy z Andrewem sami w mieszkaniu. Mama musiała zostać dłużej w pracy, a Ethan miał do mnie wpaść koło dziewiątej. Siedziałam w swoim pokoju i czytałam książkę. Andrew wparował do mojego pokoju i ni stąd ni zowąd spytał, w czym jego syn jest lepszy od niego. Zdziwiona, spytałam o co mu chodzi. On zignorował moje pytanie i przysiadł na skraju mojego łóżka. Objął twarz rękami i mamrotał coś w stylu: „nie wierzę” i „jak mogłaś mi to zrobić”. Byłam przestraszona jego zachowaniem. Zachowywał się jak opętany. Powiedziałam mu, żeby wyszedł z mojego pokoju. Wtedy Andrew chwycił mnie za podbródek i brutalnie pocałował. Odskoczyłam od niego jak oparzona i na odlew uderzyłam go w twarz. Wtedy naprawdę oszalał. Rzucił się na mnie i próbował mnie zgwałcić. Na moje szczęście akurat wtedy do mieszkania wrócili mama i Ethan. Nie wiem, co stałoby się wtedy ze mną, gdyby nie oni.

Tak jak mama zerwała z Andrewem, tak ja zerwałam z Ethanem. Nie mogłam już znieść jego widoku; był tak bardzo podobny do swojego ojca.

Usiłuję zapomnieć o tamtej nocy, ale czasami budzę się zlana potem, mając przed oczami sceny z tamtego wieczora. Mam tylko nadzieję, że kiedyś pozbędę się demonów przeszłości.

KONIEC

Średnia ocena: 4.1  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Bardzo fajne. Podoba mi . Daję ci pięć i pamiętaj Winter is Coming !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  • persse 25.09.2014
    Uważam, że akcja dzieje się za szybko. Gdybyś zrobił'a z tego kilka rozdziałow to byłoby większe napięcie.
  • Nie zgadzam się z tobą. To fajna krótka historyjka która rozwleczenie na więcej rozdziałów mogła by się zepsuć. Tak jest lepiej i pamiętajcie Winter is Coming!!!!!!!
  • xnobodyperfectx 25.09.2014
    A ja się zgadzam z persse, akcja leci za szybko i beznamiętnie. Byłoby z tego dobre opowiadanie nawet na tylko 4 części. :)
  • Każdy ma prawo do własnego zdania :) Winter is Coming!
  • wolfie 25.09.2014
    Widzę, że każdy z Was ma różne zdanie na temat mojego opowiadania. Ja na swoje usprawiedliwienie mogę napisać, że bałam się zwyczajnie podzielenia tego opowiadania na rozdziały. Obawiałam się, że mogę je zwyczajnie zepsuć :) Pozdrawiam!
  • Drassen Prime 25.09.2014
    Takie krótkie na rozdziały? Was porąbało? Jest git
  • xnobodyperfectx 26.09.2014
    Wolfie nie bój się, ryzykuj! Piszesz dobrze, a pomysły masz dobre. :) Drassen Prime nie byłoby takie krótkie gdyby było dłuższe. ._. Wtedy zdania by były bardziej rozbudowane i opisowe.
  • KainaBref 10.05.2015
    o rany, wszystko dzielić na rozdziały, czasami trzeba się trochę wysilić....
    Po co kontynuować zamknięty temat, nie wiem. Rozdziały stosuje się w książkach, a nie historyjkach. Co do treści, nie chodzi, że krótkie, ale za bardzo przewijasz, to jest takie denerwujące. Opowiadasz o jakiś wydarzeniach, i ciągle po miesiącu, po roku, po kilku dniach. I powstają dziury. Takie to nijakie. Niby fabuła jest spójna i ok, ale styl opowiadania mi nie pasuje. Na szczęście widzę, że to Twoja literacka przeszłość, bo odchodzisz od tego. No to podczas pracy nad nowościami, wracaj do początków i poprawiaj błędy. ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania