ani najmniejsza – bez tego ani ;)
Obejmuję się rękoma (przecinek) dygocząc z zimna.
którą kocham (przecinek) znalazła się
Zatrzymuję się (przecinek) padając z hukiem na kolana.
na całe te jebane – to jebane*
Zrywam się (przecinek) stając
Osłupiałam – hm… ten czasownik ciężko zamienić na czas teraźniejszy… może jakiś inny? Np. „zamieram”?
przypomnieć sobie (przecinek) co?
gdy spokojnie śpię, aż do białego rana – bez przecinka
którego mam na sobie – który*
otwieram (przecinek) wychodząc z pokoju
W momencie (przecinek) gdy zamek
postanawiam, mimo wszystko – bez przecinka
Oczy Jeden, od razu kierują się na twarz, stojącego tuż za mną chłopaka – bez przecinków
że ponownie nie stracić – nie stracisz*
wiesz (przecinek) i może
chcesz (przecinek) bym ci zaufała
że zjawienie się tam, ściągnie na nią – bez przecinka
Po pucołowatych policzkach mężczyzny, spływają strużki łez. – bez przecinka
Następnym razem, pozwolę mu wypruć z ciebie flaki – bez przecinka
Sekundę później, wielka platforma zjeżdża w dół – bez przecinka
dla normalnego człowieka, ich kryjówka nie istnieje. – bez przecinka
Coraz bardziej nie żałuję, że tu trafiłam:) muszę Cię pochwalić za opisy, jakie wplatasz w rozdziały. Ja zawsze miałam z nimi problem, a u Ciebie są bardzo naturalne i dobrze się je czyta. Szczególnie serce skradło mi to porównanie: "Jego głos przypomina mi starą, dobrą whisky. Lekko pali, ale w cholerę wszystkim smakuje." No mega :D mogę spytać, ile masz lat? :)
Ponownie dziękuję za poprawę błędów; ) jasne że możesz spytać. Mam 26;) cieszę ale bardzo że ciągle wpadasz i komentujesz. Nawet bym nie pomyślała że to opowiadanie się komukolwiek spodoba. Zawsze pisałam raczej sama do siebie. Wykluczając moja siostrę i mamę nikt nie miał okazji ocenić moich wypocin. Nie żałuję że postanowiłam je wreszcie gdzieś opublikować bo aż chce się daje pisać czytając takie komentarze. Jeszcze raz wielkie dzięki za wszystko; )
Poważnie xD Akurat wtedy, kiedy chcę się czegoś uczepić, Ty to tłumaczysz xD Właśnie chciałam napisać, że takie otwieranie i zamykanie klapy zdecydowanie przykułoby czyjąś uwagę, ale chwilę później przeczytałam o mocy Pięć. Jak na razie wszystko jest świetnie dopracowane (no i nareszcie ktoś, kto nie jest numerkiem~ Hura! xD).
Trochę się nie zgadzam co do tego, ze moc Trzy jest bardziej niebezpieczna od całej reszty (pewnie chodzi tu po prostu o psychikę postaci). Mimo wszystko niebieski płomień też nie jest najbezpieczniejszy.
Wiadomo, zostawiam 5. Muszę też podzielić się tym, co mi przyszło do głowy, kiedy przeczytałam jedno Twoje zdanie:
"Mam mózg, wiesz, i może cię to zdziwi, ale potrafię go używać" - w tym momencie Jeden patrzy się na nią z ogromnym zaskoczeniem, puka jej w czaszkę i przykłada ucho, by sprawdzić, czy rzeczywiście nie słychać tam echa~
oficjalnie stwierdzam, że jestem uzależniona od Twoich opowiadań :D Zdecydowanie moja ulubiona część tego rozdziału to scena z Trzy <3 oczywiście zostawiam 5, zostawiłabym 6 jakby była :D nie tracę czasu i biorę się za następną część ;)
Komentarze (11)
Obejmuję się rękoma (przecinek) dygocząc z zimna.
którą kocham (przecinek) znalazła się
Zatrzymuję się (przecinek) padając z hukiem na kolana.
na całe te jebane – to jebane*
Zrywam się (przecinek) stając
Osłupiałam – hm… ten czasownik ciężko zamienić na czas teraźniejszy… może jakiś inny? Np. „zamieram”?
przypomnieć sobie (przecinek) co?
gdy spokojnie śpię, aż do białego rana – bez przecinka
którego mam na sobie – który*
otwieram (przecinek) wychodząc z pokoju
W momencie (przecinek) gdy zamek
postanawiam, mimo wszystko – bez przecinka
Oczy Jeden, od razu kierują się na twarz, stojącego tuż za mną chłopaka – bez przecinków
że ponownie nie stracić – nie stracisz*
wiesz (przecinek) i może
chcesz (przecinek) bym ci zaufała
że zjawienie się tam, ściągnie na nią – bez przecinka
Po pucołowatych policzkach mężczyzny, spływają strużki łez. – bez przecinka
Następnym razem, pozwolę mu wypruć z ciebie flaki – bez przecinka
Sekundę później, wielka platforma zjeżdża w dół – bez przecinka
dla normalnego człowieka, ich kryjówka nie istnieje. – bez przecinka
Coraz bardziej nie żałuję, że tu trafiłam:) muszę Cię pochwalić za opisy, jakie wplatasz w rozdziały. Ja zawsze miałam z nimi problem, a u Ciebie są bardzo naturalne i dobrze się je czyta. Szczególnie serce skradło mi to porównanie: "Jego głos przypomina mi starą, dobrą whisky. Lekko pali, ale w cholerę wszystkim smakuje." No mega :D mogę spytać, ile masz lat? :)
Trochę się nie zgadzam co do tego, ze moc Trzy jest bardziej niebezpieczna od całej reszty (pewnie chodzi tu po prostu o psychikę postaci). Mimo wszystko niebieski płomień też nie jest najbezpieczniejszy.
Wiadomo, zostawiam 5. Muszę też podzielić się tym, co mi przyszło do głowy, kiedy przeczytałam jedno Twoje zdanie:
"Mam mózg, wiesz, i może cię to zdziwi, ale potrafię go używać" - w tym momencie Jeden patrzy się na nią z ogromnym zaskoczeniem, puka jej w czaszkę i przykłada ucho, by sprawdzić, czy rzeczywiście nie słychać tam echa~
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania