Favor

Prolog

Perspektywa Bishopa:

Od jakiegoś czasu nęka mnie taki chłopak.

Nwm czm tak się zachowuje.

Spostrzegłem przystojnego 18-latka.

Podszedłem do niego.

-Hej,mam do cb prośbę.-odezwałem się.

-Hej,jaką?-odp.

-Czy mógłbyś nastraszyć typa,który mnie prześladuje?-zapytałem.

-W porządku,ale chcę coś w zamian.-odparł nieznajomy.

-Co takiego?-spytałem.

-Twój nr.tel.-oznajmił.

-Ok.-odp.

Wymieniliśmy się nr.tel.

Następnie zaprowadziłem go do Dant'ego.

Siedział ze swoimi kumplami.Świetnie się bawili.

-Ty jesteś Dante?-odezwał się chłopak.

-Tak,a o co chcesz?-odp.

-Odpierdol się od Bishopa,bo pożałujesz.-powiedział Novie.

Roześmiał się i splunął na 18-latka.

Wtedy zaczęli się bić.

Po jakimś czasie Dante i jego znajomi leżeli na ziemii. Jęknęli z bólu.

Mój obrońca odwrócił się i odszedł.

-Novie,czy wszystko ok?-zmartwiłem się.

-Tak,to tylko małe zadrapanie.-uspokoił mnie.

-Dzięki za pomoc.-stwierdziłem.

-Nie ma za co.Może pójdziemy coś zjeść?-odparł Novie.

-Z chęcią.-odp.

Poszliśmy do naleśnikarnii.Było fajnie.

Dziewczyny przy sąsiednim stoliku spojrzały na Navie'go i cicho szepnęły:

-Jest mega sexowny.

-To zagadaj do niego.

-Ok.

Perspektywa Novie'go:

Podeszła do mnie brunetka.

Spytała:

-Jesteś singlem?

-Tak.-odp.

-Mogę dostać twój nr.tel?-zapytała.

Zauważyłem zmianę w zachowaniu Bishopa.

Był jakiś nerwowy.

-Jestem gejem.-wyjaśniłem.

-Ok.-odp i odeszła.

-Bishop,co ci jest?-zmartwiłem się.

-Po prostu myślałem,że dasz jej szansę,a mnie będziesz ignorować.-wyjaśnił niesmiało.

-Nie martw się,ja też chcę cię lepiej poznać.-stwierdziłem.

Zarumienił się. Pomimo,że go dopiero spotkałem czuję się przy nim komfortowo.

Perspektywa Suzie:

Mam pecha.Zawsze jak ktoś mi się podoba to:

A)Jest gejem.

B)Ma dziewczynę.

C)Mnie nie chce.

5 mies.później:

Perspektywa Novie'go:

Jesteśmy parą.Mój kochanek jest cudowny.

Nasze rodziny to akcteptują.

Sex jest fantastyczny.

Kilku facetów go podrywało,lecz przestali,gdy zobaczyli pierścionek.

3 mies.później:

Perspektywa Bishopa:

Zamieszkaliśmy razem.

              The End