...

...

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (24)

  • Piecuszek 03.02.2021
    Uwielbiam faworki:)
    Ładnie wykorzystałaś je w wierszu.
  • Bożena Joanna 03.02.2021
    Dziękuję i pozdrawiam!
  • Trzy Cztery 03.02.2021
    chruścik na półmisku
    ośnieżony stożek
    lawina w niepamięć

    - to nie jest haiku, tylko trzy razy po sześć sylab w słowach wyjętych z Twojego wiersza.
    A tu - dwa wersy po osiem sylab:

    uczta odeszła w zaświaty
    przypomina o ostatkach

    Nie wiem, po co i dlaczego je policzyłam, ale to nawet ciekawe, że tak wyszło.
    Nigdy w życiu nie zrobiłam sama faworków. Pamiętam natomiast, że ciasto należy mocno wytłuc wałkiem, żeby było kruche i nabrało powietrza. Może dlatego nie robiłam, żeby nie tłuc? Tyle wysiłku! :)

    Niektóre wersy w tym wierszu są bardzo ciekawe, ale też kilka - słabszych.

    Te, które wypisałam wcześniej, spodobały mi się. I ten - niesamowity:

    diamentowy pył w rozsypce

    Faworki to karnawałowy deser. U Ciebie podane z nostalgią.
  • Bożena Joanna 03.02.2021
    Nostalgia dlatego, że wszystko co dobre przemija. Praca przy faworkach jest pochłaniająca, trzeba bardzo cienko wywałkować ciasto, nie trzeba tłuc. Potem smażenie i osypanie cukrem pudrem. Wszystko jest bardzo kruche i niekiedy rozpada się w rękach przed zjedzeniem.
    Dziękuję za przeczytanie i komentarz.
    Serdecznie pozdrawiam!
  • Trzy Cztery 03.02.2021
    Bożena Joanna , każda gospodyni ma swoje przepisy. Ja na faworki nie mam żadnych, to się nie znam. Widziałam tylko jedną panią, przy pracy. Robiła faworki wg. takiego przepisu:

    "Ciasto zagniatać przez ok. 7 minut, następnie rozwałkować na placek, złożyć na pół i znów rozwałkować, ponownie składać i rozwałkowywać jeszcze 2-3 razy, w międzyczasie można też tłuc ciasto wałkiem. W ten sposób uelastyczniamy ciasto i wtłaczamy w nie powietrze".

    Stad to moje wyobrażenie o potrzebie tłuczenia i o strasznym wysiłku.

    Też pozdrawiam:)
  • Ośmiorniczka 03.02.2021
    Nie przepadam za faworkami, ale wiersz dosyć ciekawy.
  • Bożena Joanna 03.02.2021
    Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Każdy ma inne gusta kulinarne.
    Pozdrowienia!
  • Szpilka 03.02.2021
    Faworkowy wiersz, ciekawy pomysł ? Gdy się nie dodaje proszku, to należy ciasto stłuc, spróbuj tłuczonego, a zauważysz różnicę w smaku.

    Od lat wypiekam faworki piwne, bez śmietany, która jest ciężka na wątrobę.
  • Bożena Joanna 03.02.2021
    Nie używam proszku ani śmietany, ale dodaję kieliszek koniaku na rozweselenie.
    Pozdrowienia!
  • Po przeczytaniu Twojego wiersza, w końcu wziąłem się do roboty :)

    Tym bardziej, że rzeczywiście, w sobotę robiłem faworki, a raczej pomagałem jak umiałem :)

    Wyszły idealne :)

    domowe konsultacje

    u wasilewskiego pachniało
    po ile faworki zapytałem
    osiemnaście za dwadzieścia

    deko zważyć czy podać
    kilogram dziewięćdziesiąt
    dziękuję sam zrobię z anetą

    według babcinego przepisu
    ze strony aniagotuje pe el
    skonsultowałem się z basią

    tylko białka nie dodawajcie
    bo wyjdą twarde jak chrust
    w lesie upieczcie też bezę

    przy okazji mamy wałkiem
    walić czy wystarczy miętosić
    nie pamiętam dawno robiłam

    zawsze oponki mi wychodziły
    teraz jestem taka zakręcona
    jak pączek w garnku z olejem

    :))))))
  • Bożena Joanna 03.02.2021
    Fajne konsultacje!
    Pozdrowienia!
  • Trzy Cztery 03.02.2021
    ... jestem taka zakręcona
    jak pączek w garnku z olejem

    - zakręcony pączek, to świderek. Basia to świderek?
  • Tak, taki jak Ty :)))))

    Wierciła mi dziury w brzuchu kuchennym nożykiem :)

    Podaj miskę, przynieś sól, za dużo, już, dodaj łyżkę octu, nie, nie, łyżkę mówiłam, nie chochlę.... itd, itp :)))))
  • Bożena Joanna 03.02.2021
    Trudna dola podkuchennego. Ja też nią byłam.
  • Trzy Cztery 03.02.2021
    Faworki z dużą ilością soli i octu? To zupełnie inny przepis niż u Bożeny Joanny:

    faworki kruche jak radosne chwile
    co nadeszły znienacka
  • Bożena Joanna 03.02.2021
    Każdy dom, każdy region ma swoje sekrety kulinarne.
  • No przecie mówię, że byłem czeladnikiem :)

    Myślałem, że jak dodam wszystkiego więcej, to wyjdą smaczniejsze :))))))

    A pączki kręciłem, obracałem i przewracałem takim długim patykiem, który ojciec wystrugał z większego patyka, żeby z każdej strony złapały rumieńce, żeby tej białej obwódki pośrodku nie było. Czułem wtedy, że kręcę całą galaktyką :)))))
  • Bożena Joanna 03.02.2021
    Fajne uczucie, jak smażyłam pączki, to przesadziłam, chciałam nadać piękny brązowy kolor, a przypaliłam.
    Pozdrowienia!
  • Trzy Cztery 03.02.2021
    W moim rodzinnym domu pączki były prawie czarne i miały jakby grubą skórę. Cukier puder, rozpuszczony w smalcu oblepiał tę skórę białymi, tłustymi łatami. W środku była marmolada wieloowocowa, ze sklepu, taka odkrajana z wielkiej marmoladowej kostki, wymieszana z jakimś aromatem. Mama upiekłą pączki cztery razy w życiu. Za każdym razem były jednakowe.
  • Bożena Joanna 03.02.2021
    Nie mam receptury, żeby wszystko było takie samo. Zawsze są jakieś niuanse, a przepisy biorę z książki kucharskiej.
  • Dekaos Dondi 03.02.2021
    Bożeno Joanno↔To bardzo nie przystoi, narobić apetytu, ładnie opisanego, skoro nie mogę w tej chwili zjeść:D
    Kiedyś jadłem... teraz jeno kupne, ale to już nie to samo:)
    Lubię smak wanilii↔Pozdrawiam:)↔5
  • Bożena Joanna 03.02.2021
    Śniła mi się patera wysoka aż do sufitu ze świeżo usmażonymi faworkami. Może pokuszę się w Ostatki o te łakocie?
    Dzięki za przeczytanie i komentarz.
    Serdecznie pozdrawiam!
  • Piotrek P. 1988 03.02.2021
    Faworki to dobry pomysł na ostatki, jak i temat na utwór, 5, pozdrawiam :-)
  • Bożena Joanna 04.02.2021
    To wspomnienie uczty, jakie miały miejsce w Karnawale i klimatu nie do odtworzenia.
    Dzięki za komentarz i przeczytanie.
    Serdecznie pozdrawiam!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania