feel good inc
na świat przychodzimy w początkach, na świeżo,
o przystrzyżonych włosach. dorodne kobiety w owalach twarzy
jak diamenty, diody na ich płucach niczym pastorałki i Episkopat
z kamienia i węgla - wewnątrz nas - tlen i strumienie cegieł.
sznur do oddychania - z krtani i tętnic - pomruk, że zdążymy
na karnawał.
od uderzeń serca przewraca się w głowie. w dupie mieści się
co najwyżej mały palec. a już końce widać, rytm dzwonów przeraża
jak Dżuma i Madagaskar. tłuste plamy na marynarkach przypominają
żeby nie grymasić w podskokach. oddajemy skłony latającym talerzom
i tłustym czwartkom - nażreć się i zasnąć z prądem w przełyku.
czapeczka ze Staszkiem w środku, rzucona na stół jak makaron albo
dinozaur - przeszczep myśli - chleb mniej smakuje bez kręgów
w zbożu. na końcu klaszczemy jak zaczarowani - dwie pinezki i magnez
w szkatułce z winem - szkorbut. no i ona - kobieta zmieszana
łyżeczką z margaryną i cukrem tak, że tylko się już pożegnać.
Komentarze (3)
Pozdrawiam ciepło :)
"Something just like this"
Czytałem stare xięgi, legendy i mity,
O Herkulesie tęgim, Achillu niezbitym,
Batmanowej odwadze, zmysłach Spidermena;
Ja mdły, i nie poradzę, że mnie wśród nich nie ma!
Ona mówi: więc ila chcesz rzucić na szalę?
Wszak superbohatyra ja nie szukam wcale,
Ale kogoś kto wsparciem, kogoś całuśnego;
Tego szukam uparcie, pragnę właśnie tego...
Czytałem xięgi stare, mity i legendy,
Lśnych xiężyców przemiarę, ludów testamenty;
Supermen strój odmienia, zanim poszybuje,
Lecz mnie wciąż więzi ziemia, ja tam nie pasuję!
Ona mówi: jakimi krokami twa droga?
Nie szukam z nadludzkimi mocami półboga,
Ani z baśni niedzieli, lecz upragnionego,
I że nic nie rozdzieli... Pragnę właśnie tego...
Pozdrawiam ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania