Feminatywy
Pewna chirurżka ze szpitala w Kutnie,
gdy ją chirurgiem tytułują bliźni,
wścieka się strasznie i zżyma okrutnie:
"Ja mam końcówkę inną niż mężczyźni!
Wroginią jestem, bo chyba nie wróżką,
każdego kto mnie pomyli z facetem,
ja nie chirurgiem jestem, lecz chirurżką,
bo Pan Bóg stworzył mnie jako kobietę!",
a redaktorka z radia wszystkim dobrze znana,
nie żółtodzióbka, lecz uznana marka,
mówi: "Moimi gościniami z rana
są dziś tokarka oraz marynarka!".
W kasynie za to, tuż obok krupiera,
który ruletki wprawnie kręci kołem,
blondwłosą graczkę trema nieco zżera,
bo po raz pierwszy zasiadła za stołem.
Wśród polityków, czyli w wyższych sferach,
gdzie wiele pań już zastępuje panów,
dziś na spotkanie można się wybierać
z ministrą albo sekretarzą stanu.
To nic, że śmiesznie, czasem tak być musi,
nie nowomowa to, ni żadne dziwy,
czas już w zarodku pusty śmiech nam zdusić,
bo to po prostu są feminatywy!
Komentarze (13)
Pozdrawiam!
Tokarka i Marynarka - hyhy. Piąteczka.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania