Femme fatale
Powstaję z ziemi spragniona krwi
wampir polujący na męską walidację
Podsuwasz mi otwartą ranę
świeża, szkarłatna
wzywa moje kły
jak czerwony księżyc w pełni
Jestem ubrana w pajęczą koronkę i zorzę zmierzchu
Dziś wracam z podziemi jak Kora
pochylając się nad twoim ciałem niczym opętana
spijam komplementy prosto z twoich żył
Wsuń się we mnie jak drewniany kołek
Komentarze (3)
w pajęczą koronkę zmierzchu /bez zorzy – śmieszność mniej/
Byle nie osikowy ten kołek.
Dobór słów najbardziej kuleje, można by napisać to lepiej.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania