Filarczyk

I odszedł, dnia jesiennego, stary druh Filarczyk.

We wsi Dąbki, był znany z tego, że bez butów chadzał i za kołnierz nie wylewał.

-Bo tak, mnie wygodnie,- to tłumaczył.

Teraz w łożu z dęba, wyścielony leży.

Chłopstwa garstka, różaniec odmawia - a, żeby!...

I zanieśli go na cmentarz, ze słuszną powagą.

Teraz niech tam, uleguje jego ciało.

Modlitwy za niego... - nigdy mało!

Buty lśniące w komodzie, nie zostały nigdy noszone.

Filarczyka życie! - już przechodzone.

A radują i cieszą się w niebiosie - że on już u nich...

Nie w przydrożnej fosie!!!

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Baba Szora 15.12.2020
    Ode mnie 5, bo bardzo mi podeszło :-)))
    Pozdrawiam,
  • Bimber 15.12.2020
    Dziękuje za komentarz :-))) Pozdrawiam :-)
  • Baba Szora 15.12.2020
    Bimber Daj coś więcej :-)
  • Bimber 15.12.2020
    Dwa teksty jeszcze są na poczekaniu :-) I na razie to tyle, z mojej raczkującej ( twórczości ). :-)
  • Baba Szora 15.12.2020
    Zapowiada się imprezowo :-)
  • łoizok 15.12.2020
    Całkiem ciekawy ;)
  • Pan Buczybór 15.12.2020
    No, nawet niezłe, ale możnaby nieco dopracować

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania