filożka
mijają pochylone krzyże
opuszczone przydrożne kapliczki
kiedy kilometry dzielą od marzeń
szuka się wspomnień
przez zaparowane szyby
widać łany zbóż
porośnięte chabrami
słyszy się szept:
że to nic
że nie muszą przypominać koloru
ukochanych oczu
są.
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania