Firletki

bywa, że nadmiar wolnego czasu skutkuje

zabawnymi rozdrapami. kręci się człowiek wokół własnych

umocowań, zagląda pod sprężyny, prześwietla rdzę

trybów, traktuje mechanizmy szczotką ryżową.

 

ostatnio znalazłem w sieci wspomnienie o lekarzu,

który ponad trzy dekady wcześniej brzydko się wyraził

o moim zachowaniu (nie mam pewności czy to ten,

ale nazwisko i rok śmierci buca na to wskazują).

 

kilkulatek, jak to dziecko, pewnie dokazywał

na medysalonach u cholernego Paj-Chi-Wo,

a ten spruł się do moich rodziców, że:

"wy go hodujecie, a nie wychowujecie".

 

niedługo potem umarł. babcia przez całe moje

dzieciństwo wypominała tę żałosną frazę nad frazy,

zachowanie, którego, rzecz jasna, nie pamiętam

(co mógł odwalić taki trzy-czterolatek? nastukany

kinder biovitalem zdemolował pół gabinetu tego

konowała Caligari?).

 

w zasadzie po takich słowach powinienem był wyrosnąć

na egotycznego libertyna, kanibala-sybarytę,

albo jeszcze kogo: polityka? Hefnera, Flyntha?

następnego Sida Viciousa, Eda Geina?

 

nie jestem mściwy, ale życzę mu, by odrodził się

jako padok, czy maneż (i kopytami go, kopytami!),

lub poppers zażywany przez wyuzdanego eks-księdza.

 

by całe pięć, siedem wieczności był smutny i żałosny

niczym hełmofon, którego nie założy już żaden czołgista.

 

niech mu korzenie oblezą czaszkę.

to podobno diabelnie boli.

znajomy opowiadał świeżo po powrocie.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • emiliko 3 miesiące temu
    Daje 5 gwiazdek. Zapraszam na moje opowiadania
  • Florian Konrad 3 miesiące temu
    Ok
  • Tumulus 3 miesiące temu
    Proza sformatowana jako wiersz. Brzmi jak historia, która opowiada się w windzie. Komukolwiek.
  • Florian Konrad 3 miesiące temu
    Nie. wiersz. W windzie to się opowiada o tym... https://www.youtube.com/watch?v=b5FKnK7TaUc

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania