fleur du soleil - o słoneczniku
fleur du soleil
Zawsze mrużyła oczy patrząc na kwiaty. Nie tylko dlatego, że ich intensywny kolor mocno raził - to chyba złudna nadzieja zobaczenia w nich czegoś więcej, niż tylko pomysłu na prezent czy elementu wystrój domu. Kwiaty to przepraszam i kocham, dziękuję oraz tęsknie. Ale jak tyle emocji może nieść ze sobą coś, co zerwane powoli umiera?
?
Ciepłe promienie słońca otulały moje płatki od rana sprawiając, że resztki rosy znikały ze mnie całkowicie. Jak zawsze z resztą od kiedy pamiętam. Na Ziemi pojawiłem się jakoś w lipcu, gdzie całkowicie rozkwitłem, nieskromnie mówiąc, piękniejszy niż reszta moich kompanów - nawet gdy zbliżała się już końcówka sierpnia nadal moją urodą przewyższałem wszystkich. Chłonąłem deszcz, słuchałem szumu wiatru i codziennie wznosiłem się trochę wyżej. Moje głowa nieustannie skłaniała się bliżej nieba, dlatego całymi dniami rozmyślałem o rzeczach, które wydawały się być mało istotne, a jednocześnie tak bardzo mnie nurtowały. Co robią gwiazdy kiedy ich nie widać? Czy kiedykolwiek mój widok kogoś wzruszył? Księżyc w pełni a może sierpowaty jest tym najpiękniejszym? Jako zwykły słonecznik jeszcze nie znałem odpowiedzi, nie wiedziałem też czy kiedykolwiek będzie mi dane się dowiedzieć. To trochę niezrozumiałe, ale często zastanawiałem się czy zostałem obdarzony większą wrażliwością niż reszta kwiatów, bo chociaż byłem wśród tysięcy doskwierała mi samotność. Kiedy noc była szczególnie ciemna, a uczucie bezradności wyjątkowo silne godzinami myślałem jak sprawić by ktoś o mnie marzył. Szaleństwo, w które powoli popadałem odliczając do kresu moich dni sprawiało, że urodziło się we mnie uczucie czekania na coś, co odmieni mój los.Tym większe było moje zdziwienie, że dzień ten nadszedł wraz ze słońcem, kiedy zostałem zerwany, a moje piękno miało przeminąć bezpowrotnie. Niesiony, w miejsce, którego nie znałem gubiłem płatki jakby zaznaczając drogę powrotną - jednak nigdy więcej nie dane było mi już go zobaczyć. Spocząłem natomiast w wazonie, którego świat miał nie zapomnieć.
?
Słoneczniki van Gogha to wcale nie był jej ulubiony obraz. To wszystko przez te kwiaty, przecież były takie zwyczajne - uchwyconych w statycznej kompozycji o kolorze brudnego złota dwanaście kwiatów wychylających się z wazy. Dokładnie lustrując obraz przyglądała się każdemu z osobna, jakby czekała na moment olśnienia dlaczego to właśnie to dzieło jest uznawane za jedno z najlepszych na Ziemi. Kilka wspaniałych, pełnych płatków i jeden - chylący się z boku, jakby zrezygnowany w walce o najwięcej uwagi. Zmrużyła oczy mając nadzieję, że dostrzeże w nim coś więcej i oto ukazały się one: wszystkie zapomniane emocje zamknięte w jednym słoneczniku.
Komentarze (12)
Pozdrówka;)
Ogólnie – całkiem udana miniatura, wymagająca ostatniego szlifu.
Pozdrawiam(:?:)
Ładnie weszłaś na portal. Z dobrym tekstem. Dopracuj, a będzie perełka.
Kwiaty są odbiciem naszych marzeń. ?????
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania