FNaF według Sene- Rozdział 2
Rozdział 2-"Wow, Piosenki z FNaF'a są niezłe!"
Następnego dnia Jeremy wstał cały obolały. Nic dziwnego, że w Pizzeri są niewygodne łóżka. W pizzeri w ogóle nie powinno być łóżek. Ale spoko. Okej. Niech będzie.
Podążył za smakowitym zapachem do kuchni, ale natychmiast się zawiódł- tylko Chica gotowała, a w dodatku tylko małą porcyjkę, więc na coś porządnego będzie musiał poczekać. Pewnie oni nawet nie wiedzą, że wstał.
-Hehe, patrzcie, co na YouTube jest- Mruknął ktoś rozbawiony.-Jej, ludzie mnie znają. Będę super osobistością...- Natychmiast wokół tego "ktosia" zgromadził się mały tłum.
-Hee? Co to ma być... Jezu, to ty powinieneś grac piosenki na gitarze o sobie, a nie ktoś o Tobie...- Kolejny głos pełen zaskoczenia.
-Ej, wpiszmy jakieś "piosenki FNaF". Ale będzie heca- Zaśmiał się ktoś przebiegle.
Jeremy zrezygnował z oficjalnego wejścia, i tylko podsłuchiwał w milczeniu. Rzeczywiście, bardzo ciekawe.
-Hahah, patrzcie, jakie piosenki są, hehe. "Just Gold"... Ej, Golden, mam coś dla ciebie..."Die in The Fire". Okej...- Strażnik widział Bonniego surfującego po necie. Jak na razie żadnego filmiku nie włączał, przeglądał tylko tytuły, które coraz bardziej go bawiły.
-O, czekaj, ten pseudonim jest świetny. "Madame Macabre", jak pięknie, heh.- Mangle poczekała na chwilę, gdy chłopak puści mysz, a wtedy szybko ją złapała i włączyła filmik.
-O nie, jesteśmy czarnymi charakterami!- Zawołał teatralnie zamartwiając się Foxy.- Czemu ja zawsze muszę być tym złym?! To, że nie mam ręki, to nie oznacza, że ją straciłem kogoś mordując, no ej!- Skrzywił się, a inni lekko się zaśmiali.
-Ciekawe, czy jest coś o strażnikach nocnych. Wpisz.- Chica, dotąd milcząca, odezwała się nagle, a Jeremy nadstawił ucha.
-O, jest, jak miło. "Stay Calm"... Właśnie, kiedy Mike do nas przyjdzie na herbatkę...? "I'm the Purple Guy". Składam reklamację, Vincent nadal nie naprawił mi tego żółtego porsche.- Marudząc odparł Toy Freddy.
Wow, od kiedy pracowników pizzeri stać na Porsche?
-A mi nadal nie naprawił volvo. Wiem, co czujesz, bro.-Toy Bonnie poklepał go po ramieniu.
Jezu, ile oni zarabiają?!
-Nie powiem, te piosenki są na poziomie. Ale covery niszczą mój słuch. Proszę, wyłączcie te wrzaski.- Skrzywiła się Mangle na cover "The Chica".
-Ty i tak już jesteś zniszczona- Skomentował kwaśno Foxy.
-Aj rili hejt ju*...- Zanuciła sprytnie dziewczyna, wykazując się... znajomością angielskiego na pozziomie "Niemowlak".
-A, cicho siedż- Rzekł urażony chłopak.
-Ten kawałek jest fajny.- Golden Freddy wskazał na piosenkę "The Baloons".
Po wysłuchaniu refrenu tego "hitu", BB westchnął, i rzucił zgryźliwie:
-A oni nadal was traktują jak jakieś udręczone duszyczki, nosz mać.- Ledwo co to powiedział, a na jego twarzy chlapnął niedogotowany naleśnik.
-I kto to mówi!- Warknęła dziko, co rożśmieszyło innych, Chica.
Wtedy Jeremy już nie wytrzymał i wszedł do kuchni.
-No, cześc, jest coś do jedzenia?- Zapytał nieśmiało. Ledwo co to powiedział, a już został obdarowany mnóstwem jajek na twardo.
-Właśnie śmiejemy się z dziwnych piosenek... Niektóre są nawet, nawet.- Wyjaśnił mu Foxy.
-Jak na razie mi się nawet one podobają. Więc dochodzę do wniosku, że Isrernet jest całkiem fajny!- Prychnęła Mangle.
Cóż, ciekawe, czy kiedyś znajdą piosenkę o mnie... Pomyślał Jeremy.
-O, Jeremy, patrz, jest jakaś!- Ryknęła na całe gardło Chica.
Ale Jeremy już jej nie słuchał. Trudno było słuchać przecież dziewczyny, szczególnie, gdy mówiła bardzo cieniutkim głosikiem.
-Te piosenki są nawet fajne.- Potwierdziła z opóźnieniem Marionetka.
Wszyscy się (No, prawie...) z nią zgodzili.
*I rili hejt ju- Początek piosenki "Die in The Fire", na początku, gdy pojawił się tutuł "Die in a Fire", błąd zrobiłam naumyślnie.
PS: Dla komentatorów części 1- dziękuję za szczere komentarze :)
~Senezaki
Komentarze (8)
I przepraszam za nazwanie cię mężczyzną w poprzednim rozdziale.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania