Foch

Księżyc

promieniście dokładnie

masuje moje ciało w pełni

pięćdziesiąt +dermo kipi

przygotowania do nocy poety.

 

Metafory tłuste obleśne

rozpuściły jadaczki

każda chce

by ją umieścić na pierwszej stronie.

 

Jedną musiałem przystopować

aż się smutkiem okryła

bardzo była nachalna

wybrałem pokorne uległe.

 

On

wędruje z jednej na drugą stronę

spokojnie przysiadł na kominie

drwi ze mnie.

 

Wersy plączą się pismem klinowym

w warkocz komety

celebrytki nieboskłonu

noszą się nie po kobiecemu

ha ha ha - prowokują chichoczą.

 

Zna mój numer telefonu

stary łysy gamoń

relikt wspomnień

już nie trendy

zaciągam story

dobranoc.

 

( Rano ujrzę światło w innym świetle )

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania