Hej. Ten rozdział wg mnie zasługuje na pochwałę i niepochwałę. Pochwała za końcówkę, bo wywołuje emocje. Niepochwała za... końcówkę, a właściwie za to, że otoczyłaś ją watą słowną. Taki trochę telenowelowaty, melodramatyczny chwyt. Bo mam wrażenie, że cały odcinek tej końcówce służy, jak opowiadania oparte jedynie na puencie. Sam pomysł, mimo tej swojej melodramatyczności uważam za bardzo dobry, obrazowy, filmowy itp. Nie mam pojęcia czy potrzebnie się czepiam, bo może moje mieszane uczucia wynikają z braku zaumiłowania do samego gatunku...
W każdym razie, piszę szczerze o swoich odczuciach - a tu miałam wrażenie, że początek nieco się ciągnie, by dowalić końcówką. Można się spierać czy wywołanie w ten sposób emocji jest "tanie" czy nie, ale niezaprzeczalne jest, że je wywołałaś (trochę pokrętnie mi wyszło). ;)
Komentarze (2)
W każdym razie, piszę szczerze o swoich odczuciach - a tu miałam wrażenie, że początek nieco się ciągnie, by dowalić końcówką. Można się spierać czy wywołanie w ten sposób emocji jest "tanie" czy nie, ale niezaprzeczalne jest, że je wywołałaś (trochę pokrętnie mi wyszło). ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania