Brzydota w literaturze

Pasja
rok temu
/Turpizm to zjawisko w polskiej poezji współczesnej, którego nazwa wywodzi się od łacińskiego słowa turpis, znaczącego tyle co „szpetny", „brzydki". Polega on zatem na świadomym wykorzystywaniu elementów brzydoty w tekście poetyckim./

Miejsce na ciekawe wiersze, cząstki prozy, wersy - zapomniane, wspolczesne.
Pasja
rok temu
Bilard(wiersz klasyka) - Stanisław Grochowiak

...Zieleń sukna bilardowego, zwłaszcza jak ta - na starym
Bilardzie typu karambol -
Tu i ówdzie rozbielona, plamami calvadosu, w gruzach
Brunatnych od cygar, kwaśno pachnąca
Potem mężczyzn, kapiącym wprost spod pachy,
Pastwisko małych kropelek śliny suchotniczej, wydęta
Podłużnymi fałdami, które od lat zniwelować pragną pracowite kciuki,
Zieleń sukna bilardowego - kotlina

...Jej intensywność i boleść można uzmysłowić sobie mechanicznie,
Naciskając rozstawionymi palcami
Powieki zaciśnięte na gałkach ocznych, to będzie czerwień,
Ale i siostra jej najbliższa: taką oleistą purpurę
Niósł synek rybaka w zardzewiałej puszce, biegnąc przez plażę
Naprzeciw ojcu, który czekał z pędzlem
Przy burcie łodzi, złuszczonej chemicznymi solami morza,
Siostra takiej czerwieni -

...Udręczenie jej - i rozkosz, znużone zawstydzenie i wyuzdanie
W pokusie, pracowitość robotniczą i kurewskie rozespanie, Poddańczość na samczą ohydę mężczyzn, a także i mściwość
Herodiady, albo - co mówią - tej brudnej Małej, której trzeba płacić
Coraz więcej i więcej, narażając sięprzy tym na sprośne uwagi,Całątę psychologię, psychomachię, psychodewiację
Przechowuje doskonale dyskretna
Bila -

...Delikatna w swej żółtości, jak zęby umarłego, chłodna
Nieco odstręczającym ziąbem hotelowego prześcieradła, a jednak
Budząca sympatię swym twardym pancerzem, wysokośpiewnym
dźwiękiem
Przy zwarciu, kokieteryjnym kolebaniem biodrami
Przed zejściem w głąb czeluści,
Jest bilardowa kula świadkiem najbieglejszym
Sukiennej zieleni -

...Ale i ten lekko zmaltretowany żakiecik kelnera, zawsze
Z wysadzoną na wierzch grzybniąnici zamiast środkowego guzika; i ten
Sino seledynowysłój po ogórkach, głęboko karbowany u kołnierza; ale
I fajka z oślinionym ustnikiem (ledwo co sięwysmyknęla
Z mięsistychwarg clocharda, przychodzącego tutaj na nocleg, pomimo
Huku wody spuszczanej w klozecie); ale i ten
Nekrologrozlepiony dzisiaj na wszystkich białych murach Arles; ale i
Degas w miękkimberecie i jedwabnej kamizelce na okrągłym brzuszku:
"Arlezjanki proszę zostawić dla mnie"; ale i tyle rzeczy
Ta zieleń sukna -

...Myślał to wszystko uciążliwie, ukryty czujnie
Za plecami Gaugina, wygiętymi w pałąk urzędniczego garbu; patrzyl,
Jak on łatwo kładzie
Te swoje ugry i Sjeny palone, nie pędzlem,
Lecz szpachlą.
Boże miłosierny -
Lubię turpizm. W haiku możnaby uznać, że senriu jest taką odmianą brzydkiego haiku
jerry
rok temu
Julian Przyboś - Oda do turpistów

Bez serc, bez nerek, bez mięsa od kości,
o, najwierniejszy posągu człowieka,
trwały, pogrzebny
szkielecie,
arcydzieło portretowej rzeźby!
Podaj mi piszczel!
Niechaj na tym flecie
niepokalanie białym, obranym do czysta,
zaświstam
z wesołoposępnym dreszczem
Odę do postarzałej o sto lat młodości
brodatej,
ponurej,
Waszej, pokorni wyjadacze resztek
zastraszająco wspaniałego Ścierwa
Charlesa Baudelaire'a!

Niech nad martwym Waszym światem
wzniosę się
i spadnę
ryjąc głęboko w połaciach mięsa nosem,
ażeby sprostać
Wam, przedwcześnie starczy,
których dzieciństwo i młodość kaleka
ocalały z wojennych, a nie ocalały
z pokojowych zniszczeń!...
Lecz bez tej sztucznej szczęki zapytam Was z prosta:

Czyżbyście wierzyli,
że jak na (garbatego) poetę wystarczy
będąc ogonem wywracać do góry
kota cudzej myśli
wte i wewte?
Że brzydkie to piękne, ładne to szkaradne
i na odwrót?
I więcej w wierszach ruszać nie trzeba rozumem?

Na darmo Wasza trwoga, udana czy szczera,
straszy nogą wyjętą z kubła w prosektorium,
spreparowaną w szkole estetycznej numer:
zero
przeciw nodze od stołu ległej na śmietniku,
na tym Waszym Parnasie, gdzie ze szczurem i gó-,
(emblematem głównym
Muzy Nekrofilii)
uczycie się bez kropki pisać w szkole numer:
zera.

Wasz "dreszcz" nie wytrzymuje porównania z Baką!
Przywyknął już do tego, nie zlęknie się mieszczuch.
Nudzicie go jednako.
Bo kogóż dziś połechce Twój makaberotyk
ze wstrętem estetycznie smacznym, pseudonowym,
o Ty,
moralisto od siedmiu czyraków!
Albo ty, drugi wieszczu
od nogi stołowej:
Twój pogrzebacz nie wstrząśnie Dziunią z manikury!

Na darmoś się, poeto, jeden z drugim uwziął.
Ziewa widząc Was w tele sam Matysiak Józio...

Nie prześcigniesz "Śmierci niechybnej";
piękniej nie zbrzydniesz.

Biedni! Jeden tak długo drażnił swą tajemną ranę,
że stał się dziś Ronsardem róży z mięsodziwa
(caro luxurians),
samochcącą ofiarą fantazyjnej trwogi.
Drugi wciąż pełza koło odłamanej
stołowej nogi
i nadeptuje swój uraz.

Nie wytknęliście głowy z kubła u Becketta:
biedni! Nawet na własną śmietniczkę Was nie stać...
Nie, nie żal mi Was!
Wasz Pegaz-Szczur sparszywiał!

Zmykajcie! Zarządzam niniejszym
deratyzację Waszych wierszy.
Pasja
rok temu
Okno - Rafał Wojaczek

Głowa jest zimna Gwiazda chłodzi przełyk
tylko okno płonie we krwi
Lubię być obcy pod Twoim oknem
jakby na pół urodzony.
Myślę o Twoim brzuchu
ręce chowam za siebie
Teraz sprawdzam rysy swojej twarzy
jakbym je ustalał
z Twoimi wargami
Śmierć jest obojnakiem.
Bettina
rok temu
zimnomokry prze łyk
sprawdzam, czy mam oczy?
Osadzam na oczy?
Oczywarg
Bettina
rok temu
Puenta
Pijana wariatka
Pasja
rok temu
"Kochanka powieszonego
patrzy mu do oczu
przygląda się sobie
w jego śnie"
Bettina
rok temu
Twoje?
Ja nie tłumaczę poezji kobiet.
Pasja
rok temu
Nie Wojaczek?
Bettina
rok temu
To ty musisz wiedzieć.
Bettina
rok temu
To tłumacz
Bettina
rok temu
Prosty przykład, że czyjaś energia nie jest twoją.
A co w tym dziwnego?
Bettina
rok temu
Ja niezbyt mogę go skomentować.

Zaloguj się, aby wziąć udział w dyskusji