o nim pseud 2 miesiące temu |
Ant 2 miesiące temu |
o nim pseud 2 miesiące temu - Aniu przez kogo? - Przez wysłanników Lucyfera. Tego samego, który wcześniej zabrał serce i tylko śmiech zostawił. (kończąc zdanie zaśmiała się nie swoim grubym diabelskim śmiechem) - Trochę mało prawdopodobna ta Twoja historia Aniu. - Właśnie z życia, tylko ty takich nie znasz. - Nie znam i znać nie chcę — to jest przerażające. |
Ant 2 miesiące temu |
wikindzy 2 miesiące temu |
wikindzy 2 miesiące temu |
Grafomanka 2 miesiące temu |
o nim pseud 2 miesiące temu |
Ant 2 miesiące temu |
Grafomanka 2 miesiące temu W sensie pychota... |
wikindzy 2 miesiące temu |
Ant 2 miesiące temu |
wikindzy 2 miesiące temu |
wikindzy 2 miesiące temu |
Grafomanka 2 miesiące temu |
o nim pseud 2 miesiące temu Co to oznacza? Cos z seksem? Metafora? |
Grafomanka 2 miesiące temu |
o nim pseud 2 miesiące temu |
wikindzy 2 miesiące temu |
o nim pseud 2 miesiące temu |
Część postów została ukryta (2226)
Zaloguj się, aby przeglądać cały wątek
wikindzy tydzień temu |
o nim pseud tydzień temu Wiem, że cytowanie samego siebie jest trochę niepokojące, ale zmieniłem się. „Stwierdziłem, że życie jest piękne. Nie można szukać w nim zła i przemocy”. „Poezja jest pięknem, którego nie można zatruć głupimi i nieudolnymi wierszami o śmierci i okrucieństwie”. |
o nim pseud tydzień temu |
o nim pseud tydzień temu |
o nim pseud tydzień temu |
o nim pseud tydzień temu |
o nim pseud tydzień temu |
o nim pseud tydzień temu |
o nim pseud tydzień temu |
o nim pseud 6 dni temu |
o nim pseud 3 dni temu kwitnie z pęknięć każdy z nas nawet jeśli nie ma wymiany słów |
o nim pseud 3 dni temu małe kwiatki |
o nim pseud 3 dni temu |
o nim pseud 3 dni temu za sobą niejasne ciepło wygodnie zasnąć |
o nim pseud 3 dni temu kwitnąc z pęknięcia witał poranek kocha nie kocha kocha i w tej samej ilości płatki wcześniej brutalnie wyrwane pozostawiając za sobą niejasne ciepło unoszą się |
o nim pseud 3 dni temu |
o nim pseud 3 dni temu |
o nim pseud 3 dni temu Podniósł wzrok — przed Marianem stała Anka Melinia Graf... Gwiazda foremkowego pióra o bazarowej kulturze i osobowości, która nie pozwala jej zauważać negatywnych rzeczy, ale tylko, gdy dotyczą jej osoby. Kiedyś chlała z Marianem i nie tylko, ale poszła w poezje głęboko pod skórę. Od tego czasu z Marianem jedyne co ich łączy to wspomnienie, wulgarny język i skłonność do kłamstwa. |
Grafomanka 2 dni temu |
o nim pseud 2 dni temu |
o nim pseud 2 dni temu Podniósł wzrok — przed Marianem stała Anka Melinia Graf... Gwiazda foremkowego pióra o bazarowej kulturze i osobowości, która nie pozwala jej zauważać negatywnych rzeczy, ale tylko, gdy dotyczą jej osoby. Kiedyś chlała z Marianem i nie tylko, ale poszła w poezję głęboko pod skórę. Od tego czasu z Marianem jedyne co ich łączy, to awantury, trzaskanie drzwiami, wulgarny język i skłonność do kłamstwa. Marian zaczął pierwszy — Co się wywłoko patrzysz! Jeszcze nie zdechłaś? Spadaj do domu na śmierć czekać. Spłynęło po niej jak po kaczce, ale tym razem nie zaatakowała wulgaryzmami tak jak miała w zwyczaju, tylko uśmiechnęła się i powiedziała. "Marian wiesz... no, muszę ci się pochwalić... Wiesz... dostałam odpowiedz od krytyków z Ridero... No wiesz z Ridero, napisali, że mam nie przestawać... Wiesz, że dobrze mi idzie... i wiesz, mam prawo... no... prawo... nie przestawać. Marian popatrzył na Anne z politowaniem i nic nie mówiąc poszedł do siebie. Od tego wzroku, Anny uśmiech opadł, a twarz zzieleniała. Wzięła wiec głęboki oddech, kolejny i kolejny... a gdy już doszła do siebie wykrzyknęła "Marian ty chamie, bydlaku pierdolony, pacanie prymitywny i jeszcze... no jesteś bardzo stary..." Marian uśmiechał się słuchając obelg w milczeniu, tylko przed wejściem do mieszkania krzyknął do Graf: "Miłego wieczoru szmato..." |
Grafomanka 2 dni temu Marian nie wiedział, że Graf miała już za sobą prześladowania psychopaty, że nauczyła się radzić sobie z takimi elemntami, dlatego brnął w swoje chore jazdy bez zatrzymania. Wkurwial się więc niemiłosiernie, że cokolwiek by nie napisał, Graf to wyśmiewała. Nie płakała, nie chowała się do mysiej dziurki, jedynie patrzyła na niego z politowaniem. Graf rozumiała, że choroba psychiczna, to nie są żarty, ale wiedziała za jakie sznureczki pociągnąć, żeby to przerwać. Patrzyła spokojnie na zachowanie Mariana, drobiazgowo notowała wszystkie odchylenia od normy, wiedziała że kiedyś to wykorzysta. Dlatego z uśmiechem podchodziła do wybuchów Mariana i myślała sobie "pisz, pisz" |
o nim pseud 2 dni temu Łuskoskóre pełzające litery o szeroko rozwartych paszczach, w których wibrowały na końcu rozdwojone języki, układały się na świeżo przyklejonej do drzwi kartce w napis "Nie Trzaskać!" Może, gdyby nie wykrzyknik, ale co tu gdybać. Marian lewą ręką zerwał kartkę, a prawa pierdolnął drzwiami tak mocno, aż wypadła szyba, roztrzaskując się o posadzkę na tysiące kawałków. A w każdym kawałku widniała nieogolona przepita twarz Mariana. To wtedy poczuł, usłyszał jakieś jakby zza światów wołanie — Marian! Marian, kurwa opamiętaj się! Podniósł wzrok — przed Marianem stała Anka Melinia Graf... Gwiazda foremkowego pióra o bazarowej kulturze i osobowości, która nie pozwala jej zauważać negatywnych rzeczy, ale tylko, gdy dotyczą jej osoby. Kiedyś chlała z Marianem i nie tylko, ale poszła w poezję głęboko pod skórę. Od tego czasu z Marianem jedyne co ich łączy, to awantury, trzaskanie drzwiami, wulgarny język i skłonność do kłamstwa. Marian zaczął pierwszy — Co się wywłoko patrzysz! Jeszcze nie zdechłaś? Spadaj do domu na śmierć czekać. Spłynęło po niej jak po kaczce, ale tym razem nie zaatakowała wulgaryzmami tak jak miała w zwyczaju, tylko uśmiechnęła się i powiedziała. "Marian wiesz... no, muszę ci się pochwalić... Wiesz... dostałam odpowiedz od krytyków z Ridero... No wiesz z Ridero, napisali, że mam nie przestawać... Wiesz, że dobrze mi idzie... i wiesz, mam prawo... no... prawo... nie przestawać. Marian popatrzył na Anne z politowaniem i nic nie mówiąc poszedł do siebie. Od tego wzroku, Anny uśmiech opadł, a twarz zzieleniała. Wzięła wiec głęboki oddech, kolejny i kolejny... a gdy już doszła do siebie wykrzyknęła "Marian ty chamie, bydlaku pierdolony, pacanie prymitywny i jeszcze... no jesteś bardzo stary..." Marian uśmiechał się słuchając obelg w milczeniu, tylko przed wejściem do mieszkania krzyknął do Graf: "Miłego wieczoru szmato..." |
o nim pseud 2 dni temu |
Grafomanka 2 dni temu |
o nim pseud 2 dni temu Podniósł wzrok — przed Marianem stała Anka Melinia Graf... Gwiazda foremkowego pióra o bazarowej kulturze i osobowości, która nie pozwala jej zauważać negatywnych rzeczy, ale tylko, gdy dotyczą jej osoby. Kiedyś chlała z Marianem i nie tylko, ale poszła w poezję głęboko pod skórę. Od tego czasu z Marianem jedyne co ich łączy, to awantury, trzaskanie drzwiami, wulgarny język i skłonność do kłamstwa. Marian zaczął pierwszy — Co się wywłoko patrzysz! Jeszcze nie zdechłaś? Spadaj do domu na śmierć czekać. Spłynęło po niej jak po kaczce, ale tym razem nie zaatakowała wulgaryzmami tak jak miała w zwyczaju, tylko uśmiechnęła się i powiedziała. "Marian wiesz... no, muszę ci się pochwalić... Wiesz... dostałam odpowiedz od krytyków z Ridero... No wiesz z Ridero, napisali, że mam nie przestawać... Wiesz, że dobrze mi idzie... i wiesz, mam prawo... no... prawo... nie przestawać. Marian popatrzył na Anne z politowaniem i nic nie mówiąc poszedł do siebie. Od tego wzroku, Anny uśmiech opadł, a twarz zzieleniała. Wzięła wiec głęboki oddech, kolejny i kolejny... a gdy już doszła do siebie wykrzyknęła "Marian ty chamie, bydlaku pierdolony, pacanie prymitywny i jeszcze... no jesteś bardzo stary..." Marian uśmiechał się słuchając obelg w milczeniu, tylko przed wejściem do mieszkania krzyknął do Graf: "Miłego wieczoru szmato..." Nie mogła zasnąć... Przewracając się z boku na bok myślała o swoim przegranym życiu, o krytykach z Ridero i o tym, co Maria nie powiedział na jej temat, a wszyscy w koło wiedzieli... Cóż, na pewno krytykują zazdrości, no przecież znawcy z Ridero... |
Grafomanka 2 dni temu |
o nim pseud wczoraj o 0:02 Podniósł wzrok — przed Marianem stała Anka Melinia Graf... Gwiazda foremkowego pióra o bazarowej kulturze i osobowości, która nie pozwala jej zauważać negatywnych rzeczy, ale tylko, gdy dotyczą jej osoby. Kiedyś chlała z Marianem i nie tylko, ale poszła w poezję głęboko pod skórę. Od tego czasu z Marianem jedyne co ich łączy, to awantury, trzaskanie drzwiami, wulgarny język i skłonność do kłamstwa. Marian zaczął pierwszy — Co się wywłoko patrzysz! Jeszcze nie zdechłaś? Spadaj do domu na śmierć czekać. Spłynęło po niej jak po kaczce, ale tym razem nie zaatakowała wulgaryzmami tak jak miała w zwyczaju, tylko uśmiechnęła się i powiedziała. "Marian wiesz... no, muszę ci się pochwalić... Wiesz... dostałam odpowiedz od krytyków z Ridero... No wiesz z Ridero, napisali, że mam nie przestawać... Wiesz, że dobrze mi idzie... i wiesz, mam prawo... no... prawo... nie przestawać. Marian popatrzył na Anne z politowaniem i nic nie mówiąc poszedł do siebie. Od tego wzroku, Anny uśmiech opadł, a twarz zzieleniała. Wzięła wiec głęboki oddech, kolejny i kolejny... a gdy już doszła do siebie wykrzyknęła "Marian ty chamie, bydlaku pierdolony, pacanie prymitywny i jeszcze... no jesteś bardzo stary..." Marian uśmiechał się słuchając obelg w milczeniu, tylko przed wejściem do mieszkania krzyknął do Graf: "Miłego wieczoru szmato..." Nie mogła zasnąć... Przewracając się z boku na bok myślała o swoim przegranym życiu, o krytykach z Ridero i o tym, co Maria nie powiedział na jej temat, a wszyscy w koło wiedzieli... Cóż, na pewno krytykują zazdrości, no przecież znawcy z Ridero... Ludzie obserwowali ją i Mariana, ale zaczęli ich już nudzić swoją powtarzalnością. Wulgarni, zakłamani, bez moralnych zasad, jedna wielka żenada. Ja też ich olałem, Mariana od pierwszej chwili, Graf troszkę później, ale to jest to samo ścierwo... |
o nim pseud wczoraj o 0:07 |
o nim pseud wczoraj o 0:27 ale jeśli tam zawędrujesz, drzewa będą ci zadawać pytania od rana do wieczora i nic się nie dowiesz, będziesz zmęczony. |
Grafomanka wczoraj o 0:32 Patrzyłam na jego prześladowanie Anki. Fajna była z niej dziewczyna, mądra i inteligentna, a przy tym śliczna i wrażliwa. Wariat Marian oszalał na jej punkcie... a ona śmiała się współczująco z szaleńca. Doprowadzało go to do szału, a kiedy Anka z innymi rozmawiała, Wariat rwał na sobie łachy. No, ale co to Ankę mogło obchodzić, ani on pierwszy, ani ostatni, któremu padło z jej powodu. Biedni szaleńcy z pianą na ustach... |
o nim pseud wczoraj o 0:34 ale jeśli tam zawędrujesz, drzewa będą ci zadawać pytania od rana do wieczora i Podobno jest las, w którym można się dowiedzieć prawdy, ale jeśli tam zawędrujesz, drzewa będą ci zadawać pytania od rana do wieczora i nic się nie dowiesz, będziesz zmęczony. Pamietaj, jeśli źle odpowiedzieć na ktores z pytanie -- sklamiesz, ptaki i owady odrzucą twoją odpowiedź i będziesz miał kłopoty. Niektórzy twierdzą, że dobrze odpowiadają na pytania i bezpiecznie wracają do domu. Znajdują odpowiedzi, których ptaki i owady nie mogą łatwo obalić. Nikomu nie jest łatwo znajdować takie odpowiedzi. Dlatego nawet ci, którzy bezpiecznie powrócą, decydują się nie wchodzić ponownie do lasu. |
o nim pseud wczoraj o 0:35 ale jeśli tam zawędrujesz, drzewa będą ci zadawać pytania od rana do wieczora i nic się nie dowiesz, będziesz zmęczony. Pamietaj, jeśli źle odpowiedzieć na ktores z pytanie -- sklamiesz, ptaki i owady odrzucą twoją odpowiedź i będziesz miał kłopoty. Niektórzy twierdzą, że dobrze odpowiadają na pytania i bezpiecznie wracają do domu. Znajdują odpowiedzi, których ptaki i owady nie mogą łatwo obalić. Nikomu nie jest łatwo znajdować takie odpowiedzi. Dlatego nawet ci, którzy bezpiecznie powrócą, decydują się nie wchodzić ponownie do lasu. |
o nim pseud wczoraj o 0:38 nawet w bulgoczącej wrzącej wodzie. |
o nim pseud wczoraj o 0:39 nabyć tajemnicze zdolności |
Grafomanka wczoraj o 0:50 Dla niego każde słowo żyło i tworzył na co chora wyobraźnia pozwalała. Najgorsze, że nawet kochał na stronach internetowych, może miał i związki, ale na pewno okazywał zazdrość. Pewnie i zdrady się trafiały... Czy było to wynikiem izolacji, czy nieleczonej choroby, a może nienormalne życie wpłynęło na to, że Wariat stał się psychopatą? Drażniły go nawet reklamy firm farmaceutycznych, jakby obawiał się, że mógłby zostać uleczony przez ekran laptopa. A tego bał się najbardziej. Zobaczyłby w lustrze twarz i oczy Lenina na chwilę przed śmiercią... |
o nim pseud wczoraj o 0:56 Co za pojeb, jak kogoś mogłyby drażnić reklamy, przecież są takie fajne, mądre... A teraz, zabieraj się stąd, bo nie mam dla Ciebie czasu. |
o nim pseud wczoraj o 1:00 myśli osadzają się jak jaja owadów i zaczynają rozmnażać rodzić się i rozmnażać nie zmuszaj się do ujęcia tego w słowa |
Grafomanka wczoraj o 1:02 |
o nim pseud wczoraj o 1:03 myśli osadzają się jak jaja owadów i zaczynają rozmnażać rodzić się i rozmnażać nie zmuszaj się do ujęcia tego w słowa |
Grafomanka wczoraj o 1:04 |
o nim pseud wczoraj o 1:04 jest jak wspomnienie winorośli owiniętej wokół zardzewiałego płotu placu zabaw |
o nim pseud wczoraj o 1:05 myśli osadzają się jak jaja owadów i zaczynają rozmnażać rodzić się i rozmnażać nie zmuszaj się do ujęcia tego w słowa Ta noc nie powróci jest jak wspomnienie winorośli owiniętej wokół zardzewiałego płotu placu zabaw |
o nim pseud wczoraj o 1:08 w niewykrywalnym miejscu prowadzącej donikąd gromadzącej się a po chwili wyciekającej ucieleśniającej ciało od wewnątrz |
o nim pseud wczoraj o 1:16 |
o nim pseud wczoraj o 1:19 |
o nim pseud wczoraj o 1:22 |
o nim pseud wczoraj o 1:28 |
o nim pseud wczoraj o 1:37 świecące jasno na końcu schodów przeciwpożarowych, wydawało mi się, że to ostatni widok umierającej istoty, ale nie mam pewności i wciąż jestem zbyt chciwy, aby się przekonać. |
o nim pseud wczoraj o 8:45 |
Zaloguj się, aby wziąć udział w dyskusji