Drassen Prime 12.12.2014 No to co? Proszę bardzo! :D |
LinOleUm 13.12.2014 |
xnobodyperfectx 13.12.2014 |
LinOleUm 13.12.2014 |
Jacek24 2kowa3lski 13.12.2014 Po zjedzeniu skromnego śniadania w kantynie Nathaniel udał się na miejsce służby. Cela "Dzikiego" było w innym skrzydle niż cele innych więźniów. Był jedynym więźniem w wschodnim skrzydle a jego izolatka była naszpikowana czujnikami i wysokiej jakości systemami bezpieczeństwa. Był Diamentem ale w pełni sił umysłowych co czyniło go niebezpiecznym. Ze zbrojowni Gray zabrał swoje noże a także pistole strzałkowy załadowany zatrutymi pociskami. W wschodnim skrzydle panował spokój. Jego poprzednik leżał rozwalony na fotelu za biurkiem. Spał -Wstawaj Seba -Nathaniel szturchnął w ramie śpiącego kolegę. -Zmiana. Teraz ja pilnuję. Seba otworzył oczy. Sebastian Black był niskim mężczyzną o wściekle rudych włosach i jadowicie zielonych oczach. -Już? -zapytał dalej zaspanym głosem powoli wstając z fotela. -Już leniu cholerny. Jazda stąd! Sebastian ruszył powoli przed siebie mamrocząc coś pod nosem. |
xnobodyperfectx 13.12.2014 - Obrzydliwy świrus.- wysyczała dziewczyna. Zamknęła głośno książkę, wsadziła ją pod ramię. Podniosła tackę i wstała. |
LinOleUm 13.12.2014 - Do mnie mówisz, dziecko? - wysyczał przez zęby, chwytając ją za ramię, spiorunował spojrzeniem. - Posłuchaj laseczko, nikt mnie tu nie będzie od świrów wyzywał! - nadstawił pięść, strażnik jednak odciągnął go na smyczy. - NIENAWIDZĘ TEGO WSZYSTKIEGO! |
xnobodyperfectx 13.12.2014 - Nigdy, nie nazywaj mnie dzieckiem, ani się ze mną tak nie spoufalaj.- powiedziała groźnie. |
LinOleUm 13.12.2014 |
xnobodyperfectx 13.12.2014 - Uważaj... Po czym jego ciało obiegł prąd i ostrzegawczo go poraził. Wróciła do ławki. Włosy opadły, a promień z oka zniknął. Wzięła książkę i nie odwracając się powiedziała mściwie: - Do zobaczenia. |
LinOleUm 13.12.2014 - Nie masz ich dosyć? - spojrzał na nią, pocierając ramię, zmarszczył brwi.Westchnął tylko, zaczął jeść dalej, mruknął. Zamlaskał ze spuszczonym wzrokiem. - Traktują cię tu jak zwierzę... Zamykają w klatkach...! A ty czujesz się z tym.. Dobrze ci tak, jak ktoś ci wsadza w ciało.. To?!~ Zerwał się ze stołu. |
xnobodyperfectx 13.12.2014 - Sądzisz, jak się czuję? Moi rodzice umarli, a wkrótce po tym zostałam zabrana tu. Mam osiemnaście lat i nie mogę bawić się tak jak inny moi rówieśnicy. Zamiast tego jestem faszerowana i rozcinana. Myślisz, że mi się to podoba? Czy komukolwiek się to podoba?- pokazała gestem ręki na pozostałe mutanty na stołówce.- Mylisz się. Ale gówno zrobisz, ponieważ jesteś tu zamknięty jak chomik w klatce i pilnowany przez innych mutantów.- powiedziała na jednym wdechu ostro.- Naprawdę nic nie zrobisz...- dokończyła ledwo, łamiącym się głosem. Miała dość na dzisiaj chciała opuścić to miejsce. W dodatku od tygodnia czuła się gorzej i była coraz bardziej zmęczona. Zakręciło się jej w głowie, mroczki pojawiły się przed oczyma. Poczuła jak traci równowagę i upada. |
LinOleUm 13.12.2014 - Bunt, dwie godziny. Przygotuj się dobrze, może się uda... - odepchnął ją na stół, sam wyszedł ze stołówki razem ze swoim strażnikiem. |
xnobodyperfectx 13.12.2014 Cela niczym nie różniła się od więziennej. Siedziała na gołej podłodze i rozmyślała. Była intelektualistką i wiedziała, że bez planu nic się nie uda. Czy to było w ogóle możliwe? Czy jej pioruny i elektryczność dałyby radę? Przyglądała się małej iskierce wydobywającej się z jej palca. // To już ten właściwy bunt czy próba? |
LinOleUm 13.12.2014 |
xnobodyperfectx 13.12.2014 - Głupcy.- wyszeptała zła. |
LinOleUm 13.12.2014 - Kurwa mać.. - zawarczał do siebie, zatrząsł się. - Musi być wyjście... Damy radę... Musimy dać... Oblizał wargi, delikatnie wyszczerzył kły, zamerdał ogonem. Rozejrzał się, jego ślepia błyskały na czerwono, źrenice były wąskie. Zaśmiał się, najpierw cicho, potem coraz głośniej, w końcu ryknął śmiechem, uderzył pięścią w podłogę, która delikatnie pękła. - H.O.L.E.! SŁYCHAĆ MNIE DOBRZE?! - wyszczerzył kły bardziej. - POŻAŁUJECIE TEGO! |
xnobodyperfectx 13.12.2014 |
Jacek24 2kowa3lski 13.12.2014 |
Drassen Prime 13.12.2014 -Wstawaj Seba - usłyszał zza drzwi -Zmiana. Teraz ja pilnuję. -Już? - odparł strażnik. -Już leniu cholerny. Jazda stąd! Marcus tylko raz w życiu słyszał ten głos, był to Nathaniel Gray. Słyszał, że jest on jednym z najsilniejszych mutantów po stronie korporacji. W głębi duszy bał się go. Słyszał także, że był nieobliczalny dla innych więźniów. Obawiał się, że w celi, otoczony miotaczami azotu i stalowymi łańcuchami nie mógłby sobie poradzić z klasą Diamentu. Pokurwione życie, pomyślał, czując jak temperatura w jego ciele rośnie i natychmiast maleje. |
Część postów została ukryta (783)
Zaloguj się, aby przeglądać cały wątek
xnobodyperfectx 20.12.2014 |
xnobodyperfectx 20.12.2014 |
LinOleUm 20.12.2014 |
xnobodyperfectx 20.12.2014 |
LinOleUm 20.12.2014 |
xnobodyperfectx 20.12.2014 - Przepraszam! Przepraszam! Że cie skaleczyłam.- załkała i pociągnęła nosem. |
LinOleUm 20.12.2014 - To nic, rozumiesz? Przestań się obwiniać, głupia! - poczochrał jej włosy. - Winny jestem ja sam, spokojnie. |
xnobodyperfectx 21.12.2014 |
LinOleUm 21.12.2014 |
xnobodyperfectx 21.12.2014 Spuściła głowe i zaczęła przebierać palcami. - Jestem potworem...- wyszeptała. |
LinOleUm 21.12.2014 |
xnobodyperfectx 21.12.2014 - Napewno powinnieneś się ruszać w tym stanie?- spytała zmartwiona. |
LinOleUm 21.12.2014 |
xnobodyperfectx 21.12.2014 |
LinOleUm 21.12.2014 |
xnobodyperfectx 21.12.2014 |
LinOleUm 21.12.2014 |
xnobodyperfectx 21.12.2014 |
LinOleUm 21.12.2014 |
xnobodyperfectx 21.12.2014 |
LinOleUm 21.12.2014 |
LinOleUm 21.12.2014 |
xnobodyperfectx 21.12.2014 - Poczekaj. Otworzyła drzwi i ich wprowadziła. Odsunęła dywan i wykonała cały proces. Spoglądnęła na chłopaka żałowała, że nie może tego zobaczyć. Otworzyła klapę. - Uważaj trzeba zeskoczyć na dół. Zeszli na dół. Zaprowadziła go do kanapy po czym sama na niej usiadła. |
LinOleUm 21.12.2014 - Ciekaw jestem, jak to wszystko wygląda. - westchnął głucho, dotknął swej powieki palcem. Spuścił wzrok, uśmiechnął się krzywo. Żałował swojej ślepoty, zacisnął zęby. Skierował wzrok w stronę Lucy, zamrugał. - Masz mnie za upośledzonego? W sensie... No wiesz, gorszego? |
xnobodyperfectx 21.12.2014 |
Drassen Prime 21.12.2014 - To był mój obowiązek, a życie zawdzięczam wielkiej Atenie. - Czy już czas? - Tak. Zwołaj mutantów. Niech zdecydują. Greg stanął na wielkim piedestale i podparł się rękami o biodra. Dwudziestu ochotników wystarczy, pomyślał. Po kilku minutach w sali zebrało się mnóstwo zaciekawionych, zadumanych i zdziwionych ludzi. Nie pękaj, Greg, nie pękaj, dasz radę, rzekł w duchu i zrobił dwa głębokie wdechy. Obok niego stanął mutant odpowiedzialny za medycynę, Garrik. - Czy to już wszyscy? - Nie ma jedynie Lucy i tego nowego, Elvisie - odparł Garrik. - Powodzenia. Greg zamknął oczy i zobaczył swoją matkę. Dasz radę, mówiła. Ponownie otworzył o czy i przemówił: - Drodzy mutanci! To co się zaczyna dziać w H.O.L.E. to już przesada! Kompletna przesada! Przyszedłem tutaj, by przekonać was do ucieczki, ucieczki z tego przeklętego więzienia! Gwarantuję wam bezpieczeństwo! Gwarantuję wam wolność! Czy zaufacie mi i wysłuchacie mnie? Wśród mutantów rozległ się lekki szmer. Po chwili wszyscy ryknęli, że chcą usłyszeć plan, nawet ci przesiadujący z Gregiem na obradach. Oni też nie wiedzieli, że jest on Gregiem. - Dziękuję. Zapewne zastanawialiście się, co znajduje się pod H.O.L.E, prawda? Oświecę was. Znajduje się tam obiekt Śpiąca Królewna! Jest ona sklasyfikowana jako Bóg. Strażnicy musieliby przebić się przez nas, żeby ją zdobyć, toteż nie podejmą tak wielkiego ryzyka. Ale ja tak. Niestety jest ona zbyt groźna, byśmy mogli nad nią zapanować. Dlatego też naukowcy z góry wymyślili urządzenie do kontrolowania umysłu Śpiącej Królewny. Nie jestem pewien, jak dokładnie on działa, ale z pewnością zadziała! - Skąd to wszystko wiesz!? - krzyknął ktoś z tłumu. Greg nie miał wyboru. - Nie jestem Elvis Presley! Nazywam się Greg Umbridge i jestem jednym z nich. - kolejne szmery nawiedziły salę. Tym razem posypały się przekleństwa i wyzwiska. - Spokojnie! Rządziłem wami jak należy, utrzymywałem was przy życiu! Jestem zdrajcą! Zdrajcą, i was, i ich! Zrozumcie, bracia, że chcę żyć... i wy także. Marcus i Elvis zginęli, myśląc, że chcę was zniszczyć, ale to nie prawda! Gdyby nie ja, nasza rasa by wyginęła, albo z powrotem wrócilibyście na stoły operacyjne! - mutanci uspokoili się, ale szmery nie ustały. - Dlaczego mielibyśmy ci wierzyć? - zapytał stojący obok Garrik. - A macie inne wyjście? Inny pomysł? Nie! Ja wam wszystko gwarantuję! Nienawidzę ich tak samo jak wy, jestem jednym z was i jednym z nich, lecz tutaj jestem sobą. Choć nie do końca... - ostatnie zdanie powiedział pod nosem. - Kto odważy się wyruszyć ze mną na powierzchnię? Kto odważy się przeciwstawić strażnikom? Kto odważy się uciec? Kto odważy się... żyć!? - mutanty ucichły. Po chwili jednak zakrzyknęły radośnie, choć nie wszystkie. - Potrzebuję dwudziestu ochotników do wyprawy do obozu straży. Kto jest ze mną? - mutanty niemal od razu ucichły. Nikt się nie zgaszał. Greg posmutniał. W końcu ktoś z końca sali krzyknął: - Ja! Był to Pardos, władca miedzi. Wysoki, przystojny i chudy. U boku trzymał miedziany topór. Za nim powędrowała Alice, władczyni tlenu. Bardzo tęga kobieta, na oko czterdziestolatka. Nigdy nie miała na sobie krótkiego rękawa, z niewiadomego powodu. Kilka pomniejszych mutantów jak Mark, władca platyny, Erick, władca ołowiu, Drame, władczyni piasku i ziemi, Merlak, wielki siłacz, Garry, władca drewna i kilku z mocami takimi jak inteligencja, czy zwyczajna zwinność. To powinno wystarczyć, pomyślał Greg wyraźnie uradowany. Garrik złapał go za ramię. - Masz godnych ochotników, Elv... to znaczy Gregu. Poradzisz sobie. Ale... możesz mi wyjaśnić, jak to się stało, że żyjesz i jesteś w ciele Elvisa? - zapytał zaintrygowany metalowymi częściami Grega. - Moja słodka tajemnica - odparł - Ale jeśli nam się uda, z chęcią ci wyjaśnię. Ochotnicy stanęli przed Gregiem i pochylili się nisko. Władca żelaza nie spodziewał się takiego stanu rzeczy, ale jednak się ucieszył. Uda się nam, pomyślał, uda. |
LinOleUm 21.12.2014 |
xnobodyperfectx 21.12.2014 |
LinOleUm 21.12.2014 - Ale jarzy... - dotknął dłonią swojej głowy, syknął, uklęknął na ziemi. - Parzy.. Dużo światła! - wrzasnął, znieruchomiał na moment. Przed oczami przemknęły mu różnorodne obrazy. Posiedzenie zwołane przez Grega, Greg w ciele innego mutanta. Zawarczał, potrząsając głową. W oczach pojawiły się białawe okręgi, wrzasnął. Znieruchomiał ponownie, zamilkł. Odezwał się tak jakby nie swoim głosem. - Deus. |
xnobodyperfectx 21.12.2014 |
LinOleUm 21.12.2014 - Greg ma popleczników. Wspominano o coś o nas... Tfu, mnie i tobie, że nas gdzieś nie ma... Chyba nie żartował. Rozważam, czy było dobrym wyborem to, że go nie posłuchaliśmy.. - mówił szybko. - Ja już sam nie wiem! |
Drassen Prime 21.12.2014 - Więc? Co teraz? - Greg zamyślił się. - Jest nas dokładnie 21. Każdy z nas musi mieć oddzielne zadanie, kiedy wydostaniemy się na zewnątrz. Będziemy musieli obezwładnić kilka strażników bądź zabić, aby przechwycić ich stroje. Potem będziemy mogli spokojnie wejść do ich obozu i przechwycić to urządzenie. - Duże? Ciężkie? - wtrącił Merlak, pokazując swoje wielkie muskuły. - Nie wiem. W każdym razie możesz się nam przydać. - zapadł w zadumę. Myślał, jak wykorzystać umiejętności wszystkich towarzyszy. - Będzie tak... - gdy już wymyślił dogodny plan, przekazał go innym mutantom, a ci niechętnie się zgodzili. - Zaczynamy? - zapytał Pardos, wstając od stołu. Wstała po nim reszta. - Tak. Ruszajmy. |
xnobodyperfectx 21.12.2014 - Nie można się tym przejmować. Musi być najpierw źle by później było lepiej.- wstała.- Każdy ma swoich sojuszników. Zobaczymy jak mu pójdzie.- podeszła do biurka i na nim usiadła. |
LinOleUm 21.12.2014 - Racja. Tavros siedział na korytarzu. Także był obecny na zebraniu, jednak był zbyt wielką ciotą, żeby się zgłosić. Rozważał możliwość pój§cis teraz, lecz to jego zdaniem byłoby słabe. Ściskał lancę w dłoni, rozmyślał, co dosyć rzadko mu się zdarzało. - Greg... Czy Elvis? Jak on do cholery się nazywał! |
xnobodyperfectx 21.12.2014 |
LinOleUm 21.12.2014 |
xnobodyperfectx 21.12.2014 Trochę była przygnębiona. Każdy jej wybór wiązał się z jakimiś konsekwencjami. Zamaskowała miejsce i wyszli. Schowała dłonie do kieszeń i spuściła głowę. Powoli odechciewało jej się żyć. |
Jacek24 2kowa3lski 21.12.2014 Leni patrzyła na niego z malującym się na twarzy nie dowierzaniem. Wokoło niego zaczęła tworzyć się intensywna aura. Ale najdziwniejsze były neonowe skrzydła które nagle wyrosły z jego pleców. Pulsowały intensywnie przez chwilę co chwila zmieniając barwę by nagle stać sie intensywnie fioletowe. -Czyżbyś ewoluował? -zdziwiła się Leni. - Zdziwiona -wysapał cały oblany zimnym potem. Czuł jak wszystko w jego ciele rozpada się na drobne kawałeczki. Tak długo ją ukrywał... Nagle jednym skokiem znalazł się przy niej zostawiając po sobie neonowe ślady. Dla Leni była to tylko chwila i nawet nie zdołała się zasłonić kiedy Gray wyprowadził wysokie kopnięcie z półobrotu. Przekoziołkowała w powietrze. Starała się tak ułożyć by zminimalizować obrażenia przy upadku ale jej się nie udało. Przeturlała się po ziemi. Wstała szybko. Na jej twarzy malował się uśmiech rozkoszy. |
LinOleUm 21.12.2014 |
Drassen Prime 21.12.2014 |
xnobodyperfectx 21.12.2014 |
Jacek24 2kowa3lski 21.12.2014 - Miecz! -zawołała Leni a obok niej zaraz znalazł jej mutant w białym płaszczu z jej mieczem. Wzięła go i odwołała go gestem ręki. Gray zakatował pierwszy w mgnieniu oka znalazł się przy Leni i ciał ją przez ramie. Leni sparowała jego cios i naparła z całych sił odpychając go. Następnie zalała go potokiem ciosów które udało mu się uniknął. Przy blokowaniu ostatniego ciosu jego neonowy miecz rozprysł się. Leni naparła na niego mocniej. jednym płynnym cięciem odcięła mu dłoń przy nadgarstku a drugim pozbawiła lewego oka. Gray przed kolejnym pchnięciem obronił się neonowomową tarczą. Odskoczył od niej. Czuł jak ból roznosi jego ciało. Tracił za szybko krew. Musiał to już kończyć. Zmaterializował wokół siebie setkę neonowych mieczy które wystrzeli w stronę Leni. Zanim ją dopadły zdążyła cisnąć mieczem który zatopił się w jego klace piersiowej w tej samej chwili kiedy jego neonowe miecze rozszarpały ciało Leni. |
Drassen Prime 21.12.2014 |
Drassen Prime 21.12.2014 - No pewnie! Ci mutanci z pewnością się tu nie przedostaną! Nie ma mo... Miedziany topór wbił się w kark strażnika. Drugi wartownik zdążył wyjąć pistolet plazmowy, gdy żelazna kosa przebiła go na wylot. To ostatni, pomyślał. Dwadzieścia jeden popleczników Grega ruszyło na wyższe piętra, mając ubrane stroje strażników. Władca żelaza otworzył drzwi i spokojnie powędrował wzdłuż namiotów. Dziwne, pomyślał, zwykle stali to strażnicy. Zawołał resztę mutantów i razem pobiegli przez opustoszałe obozowisko. - To pułapka! - szepnął głośno Merlak. - Zamknij się, przygłupie, bo nas złapią! - odrzekła ostro Drame, trzymając w gotowości garść ziemi. Greg usłyszał dość głośny dźwięk zderzania i zajrzał za wielki namiot. Zobaczył coś dziwnego. Przywódczyni Leni walczyła ze swym sługą Nathanielem Gray'em, a otaczał ich cały obóz. Świetnie, pomyślał. Wykorzystując sytuację, wbiegł do namiotu i rozejrzał się. To musi być namiot naukowców, pomyślał. Nagle wzrok napotkał zdziwionego człowieka w białej szacie. Wyjął z rękawa kawałek żelaza, przetransformował w strzałkę i wystrzelił w jego stronę, przebijając mu gardziel. Jeszcze raz się rozejrzał. Podszedł do wielkiego pojemnika, na którym napisane było: "Sleeping Queen AntiWeapon". Gwizdnął, przywołując Merlaka, który z ledwością podniósł wielgachny pojemnik. Ellerris, wezwij Alice - powiedział w myślach, w których siedziała właśnie Ellerris, telepatka. Do namiotu wbiegła tęga kobieta i napięła swoje muskuły. Razem z Merlakiem unieśli broń i wybiegli z namiotu. Greg zaraz za nimi. Nagle kątem oka zobaczył umierającego Nathaniela. Wzdrygnął się, widząc Leni rozszarpaną przez kilka neonowych mieczy. Suka na to zasługiwała, pomyślał. Jednak jej nie kochał, już nie. Grupa mutantów wbiegła z powrotem do H.O.L.E., zamykając za sobą szczelnie drzwi. Wrócili do więzienia. Jedna trzecia planu udana, pomyślał z ulgą Greg, teraz najtrudniejsze... |
xnobodyperfectx 21.12.2014 |
LinOleUm 22.12.2014 |
LinOleUm 22.12.2014 |
Robert. M 05.10.2019 Leni postanowiła jednak zaryzykować i ciąć wzdłuż kręgosłupa wierząc, że jeśli zostały mu doprawione skrzydła, to nie mieli możliwości manewrowania od tyłu |
Tom Bordo 05.10.2019 |
Robert. M 06.10.2019 To była próba nerwów i jeśli jeszcze miała nadzieje na lepsze jutro musiała ten jeden raz pokazać, że ma wycięty układ nerwowy. |
Zaloguj się, aby wziąć udział w dyskusji