Fotozabawa nr 4 – Pchły w zerze
Ty mgłę chcesz rozerwać oczami,
Ja chcę ją przytulić jak kołdrę;
Ty mówisz, że dal twoją mami
A ja jej nie skrzywdzę, nie podrę.
Zjawisko zimowe, cmentarne:
Błyskawice strzelają do nieba,
Elektryczne, lecz twarde i czarne;
Czy o bogów się bać nam potrzeba?
Widzę barwy, gdzie ty tylko szarość,
Lecz kolory też mściwe bywają,
Ludożercze, a słońce jest karą
Wymierzoną zbyt pysznym, i majom.
Śnieg niebieski jest, niebo opada
Złuszczeniami, z miłości do ziemi;
Bo jej nagość mu okryć wypada,
I że ogrzać pierzyną ją chcemy.
Ja, rozmyta jak świt akwarela –
Myślę, jaka to szyba nas dzieli?
Jest nas tyle, co pcheł w środku zera,
Czyli zero, w ostatniej pościeli.
Komentarze (10)
Do wiersza odniosę się później :)
Pozdrawiam ?
Pchły przywołały zabawę w pchiełki, chociaż z zerem nie mają nic wspólnego.
Stworzyłeś eteryczny klimat, szczególnie akwarela mnie urzekła.
Pozdrawiam ?
''Ja, rozmyta jak świt akwarela'' – wilgotnym pędzelkiem, rozwodnił mrok, do samego świtu↔tak mnie się skojarzyło:)
Pozdrawiam: ?)↔%
Pozdrawiam ?
Twój wiersz przypomniał mi wiersz Trzy i Cztery.
Nie wiem, czy słusznie, ale czytam o bezdomności.
Pozdrawiam?
Dziękuję i pozdrawiam ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania