Ano, dokładnie. Jest takie coś: drugie prawo Yerkesa Dodsona. Mam wrazenie, że to w dużej mierze o tym :-)
O tym, że wzrost motywacji przekłada się na osiągane efekty tylko do pewnego momentu, później działa to dwrotnie. Im większa motywacja i staranie, tym gorzej wychodzi. Ja po latach publicznych wystąpień nadal mam język jak kołek albo pełną buzię śliny, strzelam buraka i zapominam o oczywistych rzeczach albo mylę sie śpiewając. Daję radę, ale też trochę pocieszającce że nie tylko ja tak mam, chociaż w sumie nikomu tego nie życzę :-)
Pozdrawiam.
"Jest takie coś: drugie prawo Yerkesa Dodsona" - strzał w dziesiątkę JamCi :-)
Nie sądziłem, że ktoś pójdzie w tym kierunku. Woow!
Jestem pozytywnie zaskoczony, ale też lekko zdezorientowany (na plus dla czytelnika), bo okazuję się, że moje "pisarskie wypociny" można "odczytać", za com bardzo wdzięczny ;-) Myślałem, że tworzę zbyt abstrakcyjnie...
No nic, bardzo dziękuje za trafny wgląd w ten wydawałoby się na pierwszy rzut oka, "lakoniczny i bezduszny" wiersz ;-)
* Zafascynował mnie wątek twoich publicznych wystąpień. To bardzo ciekawe. Zaintrygowałaś mnie. Piszesz o latach "publicznych wystąpień". Chętnie bym o tym porozmawiał nieco więcej. daj znać, czy jest to możliwe.
Czegoś mi brakuje w Twoim pisaniu, a im więcej o tym myślę tym częściej łapię się na tym, że tym czymś jest dusza. Bo te słowa mechaniczne, jakby pisał je robot, Chciałabym coś poczuć i nie potrafię. Czytam raz, drugi, trzeci i nic. Może to przez oszczędność słowa, zbyt wielką oszczędność, wręcz skąpstwo?
dzień strudzony
dużo wyborów
czas stracony
A może by tak, dlaczego ten dzień strudzony, dlaczego przez duży wybór traci się czas?
Komentarze (11)
O tym, że wzrost motywacji przekłada się na osiągane efekty tylko do pewnego momentu, później działa to dwrotnie. Im większa motywacja i staranie, tym gorzej wychodzi. Ja po latach publicznych wystąpień nadal mam język jak kołek albo pełną buzię śliny, strzelam buraka i zapominam o oczywistych rzeczach albo mylę sie śpiewając. Daję radę, ale też trochę pocieszającce że nie tylko ja tak mam, chociaż w sumie nikomu tego nie życzę :-)
Pozdrawiam.
Nie sądziłem, że ktoś pójdzie w tym kierunku. Woow!
Jestem pozytywnie zaskoczony, ale też lekko zdezorientowany (na plus dla czytelnika), bo okazuję się, że moje "pisarskie wypociny" można "odczytać", za com bardzo wdzięczny ;-) Myślałem, że tworzę zbyt abstrakcyjnie...
No nic, bardzo dziękuje za trafny wgląd w ten wydawałoby się na pierwszy rzut oka, "lakoniczny i bezduszny" wiersz ;-)
* Zafascynował mnie wątek twoich publicznych wystąpień. To bardzo ciekawe. Zaintrygowałaś mnie. Piszesz o latach "publicznych wystąpień". Chętnie bym o tym porozmawiał nieco więcej. daj znać, czy jest to możliwe.
Pozdrawiam i dziękuje za cenny komentarz! :-)
Albo nie wiem. Albo przez kogoś, kogo możemy oboje znać.
dzień strudzony
dużo wyborów
czas stracony
A może by tak, dlaczego ten dzień strudzony, dlaczego przez duży wybór traci się czas?
Pozdrawiam!
Jestem raczej minimalistą słownym, ale bez przesady.
Tu jest zbyt sucho i wyprane z emocji.
Fanie Cię widzieć.
Pozdrawiam!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania