Frustracja

Dobra, wyżalę się.

W piątek wracam zmęczona z wykładu, wchodzę do mieszkania, i co? Zastaję pustą lodówkę i wiele wyjaśniającą kartkę od współlokatorów ,,Wyjeżdżamy, pożyczyliśmy ręczniki". Jest mi przykro, no każdemu by było, ale jestem zbyt wściekła by to okazać. Zamiast tego trzaskam drzwiami i idę na zakupy. Tradycyjnie wydaję za dużo, ale co mi tam! Zasłużyłam, po tym co przeszłam...

W sobotę nudzę się niemiłosiernie, spotykam kogoś, kogo akurat najmniej chciałabym spotkać, zwłaszcza teraz, gdy pogoda jest tak kurewsko piękna i świat tak boleśnie przypomina mi o trudach bycia singielką.

Dzisiaj dostaję propozycję wyjścia ze znajomym, cały dzień dostosowuję do tego spotkania, rezygnuję z wyjścia z koleżanką na rowery, i po co to wszystko?! Żeby teraz usłyszeć cholerne ,,Słuchaj, E. ... No jest taka sprawa.. No ja dzisiaj nie mogę, spotkałem K., no i wiesz, to było takie spotkanie po latach, no a wiesz, ona mieszka w Londynie, więc taka okazja się może nie powtórzyć, więc... No więc wiesz...". Wiem cholerny znajomy, no oczywiście że wiem! Wiem o tym, co czujesz do tej cholernej K, która notabene jest puszczalską dziwką!!!

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Neurotyk 24.04.2016
    Wyobrażam sobie frustracje bohaterki :D 5
  • Farfocel 24.04.2016
    Dziękuję :)
  • TeodorMaj 27.04.2016
    Dobry tekst. :) 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania