Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Fuga — głęboko

[Tu, gdzie inni widzą tylko skórę, ktoś próbuje zrobić sobie ciszej]

 

Lustro paruje w rogach, jakby próbowało się wymazać. Kran kapie w swoim rytmie. Ręcznik na haczyku dotyka ściany tylko rogiem. Cała reszta jest tu dla mnie.

Siedzę na brzegu wanny. Kolana mam za wysoko, jak u dziecka. Na umywalce leży sucha żyletka. Cisza wokół niej dzwoni w palcach, kiedy biorę ją do ręki.

Przedramię świeci blado pod lampą. Stare kreski zrobiły się kalendarzem: niektóre rozlane, inne trzymają linię. Palcem jadę po jednej z nich, zahaczam o zgrubienie. Skóra pamięta lepiej niż ja. Oddech się zacina.

Dwa — wdech wchodzi do połowy.

Dwa — zatrzymuje się pod mostkiem.

Cztery — serce bije „przyspiesz, zwolnij, zniknij”.

W głowie przewijają się urywki jak pocięty film: śmiech na korytarzu, „nie płacz, robisz scenę”, trzask drzwi, ekran z zieloną kropką „online” i zero wiadomości. Każdy obraz wchodzi bez pukania, każdy siedzi tu za długo. Ciało robi się za małe na to wszystko.

Ostrze opiera się o skórę bokiem, jeszcze obce. Widzę swoje ręce w lustrze: za wąskie nadgarstki, za długie palce. Jakbym trzymała cudzą dłoń, którą trzeba poprowadzić. Przekręcam żyletkę o milimetr. Z kawałka metalu robi się coś, co może przywrócić ciszę.

Myśl nie składa się w słowa: żeby było mniej, ciszej, w jednym miejscu, nie wszędzie naraz.

Naciskam. Najpierw skóra tylko się przesuwa, próbuje uciec. Potem puszcza. Cienka linia otwiera się, kolor wychodzi wolno. Zapach krwi jest pierwszy: metaliczny, ciepły, znajomy jak klucz trzymany za długo w dłoni. Dopiero potem czerwień, za ostra na to światło.

Przez chwilę wszystko zawęża się do tego jednego miejsca. Ból jest czysty, prosty, wreszcie ma granice. Reszta dnia odsuwa się o krok, jak ktoś, kto nagle zrozumiał, że tu nie ma miejsca.

Kropla zbiera się na krawędzi, waży się i spada na biały kafelek. Rozlewa się, wcina się w fugę. Odkręcam kran, woda szumi zwyczajnie. Rękaw bluzy czeka na brzegu wanny, gotów przykryć.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania