Furtka [edytowane]
Jestem jak okno bez domu,
furtka do pustego,
martwego ogrodu.
Chciałam się otworzyć,
lecz zamknąłeś rozdział,
Więc zostałam kluczem
bez drzwi.
Wiersz po edycji! Dziękuję za wskazówki i pomoc @Szalej.
Oryginalna wersja poniżej.
Jestem jak
ściana bez domu,
jak zardzewiała
furtka bez ogrodu.
Chciałam się otworzyć,
lecz rozdział zamknąłeś,
a ja zostałam
kluczem bez drzwi.
Tym jednym puzzlem,
którego brakuje;
pechową trzynastką
w pochmurny piątek.
Żyłam tu,
a nawet kochałam
każdą cząstką,
która jest biciem
bez serca.
Komentarze (21)
a nawet kochałam
każdą cząstką,
która jest biciem
bez serca.''
Zobacz Dusia, jakie bzdury wychodzą bez używania mózgu... żyłam tu, ale kochałam - bez serca, czyli nie kochałam, bo bez serca to niemożliwe. Co mogło bić w niczym, skoro bez serca?
Tu o inne bicie się rozchodzi, nie zrozumiałaś.
Tam każda cząstka
zadawała razy,
okrutnie (bez serca).
Żyłam w nich,
a nawet kochałam.
A fajnie zaczynasz.
Ja bym skończył na tym Kluczu, bez drzwi - to mówi dostatecznie dużo o samej sytuacji, a nie jest takie wyświechtane.
Wiesz. Żeby pisać poważne, dluzsze wprawki, naprawdę trzeba być świadomym każdego słowa - i chociaż nie twierdzę, że Ty nie jesteś, bo pewnie dla ciebie każde ma wartość w sensie nośnym - to trzeba jednak też zastanowić sie, jakie to będzie miało brzmienie dla czytelnika.
A o ile ten piątek jeszcze jest znośny - chociaż nie jako puenta - o tyle to kochanie jest już zbytnim dopowiedzeniem, ponownie.
Także ja zakończyłbym albo na Kluczu, albo zamienił kolejność strof - klucz z tym piątkiem - i zrezygnował z ostatniej.
Ba. To otwieranie fajnie pasuje do furtki. A jeszcze ścianę można zamienić na okno i wtedy całkiem już fajnie się uzupełnia
furtka do pustego, martwego ogrodu.
Chciałam się otworzyć, lecz zamknąłeś rozdział,
Więc zostałam kluczem bez drzwi.
Widzisz różnicę?
i skrajnie na prawo.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania